Jon Jones zabrał głos na temat potencjalnej walki o tytuł wagi ciężkiej UFC z nowym mistrzem Francisem Ngannou. Jones chcę tej walki, ale musi przekonywać o tym nie tylko szefa UFC, ale również niektórych fanów MMA wątpiących w to, czy poradzi sobie w tym starciu.
Jones mocno rozpisał się w mediach społecznościowych po UFC 260, aby ponownie wdać się w polemikę z prezydentem UFC Daną White’em, który zasugerował, że Jones powinien zejść do kategorii 185 funtów zamiast walczyć z Ngannou w wadze ciężkiej. W odpowiedzi Jones zamieścił na Twitterze serię wpisów, w których jasno dał do zrozumienia, że chce walczyć z Ngannou w następnej walce. To jest walka, której „Bones” chce i chce, żeby UFC odpowiednio mu za nią zapłaciło.
„Nie zapominajmy, że Stipe przegrał z DC. Stipe bronił pasa tylko z 5 razy w porównaniu z moimi 15. obronami. Facet pojawił się z wagą 230 funtów, żeby walczyć z Francisem. On nie jest Jonem Jonesem. Chcę tej walki, nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć ile UFC uważa, że jest warta.
Jesteście pod wrażeniem faceta obdarzonego dużą siłą nokautu. Udowodniłem przez ponad dekadę, że mocne uderzenia gówno znaczą. Pozwolę wam wszystkim fanom podniecać się tym wszystkim, ja będę trzymał się tego co wiem. Zapłaćcie mi i pozwólcie mi pracować.
Mam wszystkie narzędzia potrzebne do zwycięstwa, żaden oręż uformowany przeciwko mnie nie zdoła mnie pokonać. Urodziłem się, by wygrać
Już od ponad roku mówię o tym, że chcę dostać większe wynagrodzenie, nie ma to nic wspólnego z tym, że Francja wywalczył pas. Nie boję się żadnego człowieka, biłem się w wadze ciężkiej od kiedy byłem chudym dzieciakiem. Zyskać takie rozmiary i tyle siły tylko po to, żeby nagle zacząć się bać? Jasne, zmieńmy narrację.”
Jones odpowiedział na wpis w którym autor stwierdził, że Francis Ngannou jest obdarzony piekielną siłą i prawdopodobnie jednym ciosem posłałby go na deski.
„Brachu, zdarzało mi się schodzić z drogi dużo szybszym ciosom. I mam całkiem solidną szczękę. Nie zapominajmy o fight IQ, zasięgu, szybkości, dystansie. Nie zamierzam po prostu stać tam jak Stipe.”