Jon Jones chce drugiej walki z Alexandrem Gustafssonem

Getty images / UFC
Getty images / UFC

Bones przed walką na UFC 197.

W walce wieczoru UFC 197 Jon Jones (21-1, 15-1 w UFC, #1 w rankingu UFC) po raz drugi zawalczy z Danielem Cormierem (17-1, 6-1 w UFC), dla Bonesa będzie to pierwszy pojedynek po ponad rocznej przerwie. Przed sobotnią galą UFC 196 dojdzie do spotkania Jonesa z Danielem.

W tej chwili nie ma żadnej niechęci, ale jestem pewny, że gdy go zobaczę to wszystko wróci na ziemię. Tak naprawdę w ogóle o tym nie myślałem. Jestem w UFC od tylu lat tak, więc to nie może być coś innego niż to czego doświadczyłem. Jestem podekscytowany podjęciem tego co się zbliża.

Walka z Cormierem jest dla Jona szansą na odzyskanie pasa, którego nigdy w oktagonie nie stracił jednak konfrontacja z zawodnikiem AKA nie jest tą, której były mistrz wagi półciężkiej najbardziej chce.

Mam te uczucia trochę bardziej w stosunku do Gustafssona niż do Daniela. Już pokonałem Cormiera przez jednogłośną decyzję tak, więc nie czuję, że teraz muszę go skończyć lub pozbyć się na zawsze. Po prostu walczę z nim, ponieważ teraz ma pas – tak na to patrzę. Bardziej czuję to w stosunku do Gustafssona, chcę walczyć z nim by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Bones walczył z Alexandrem Gustafssonem (16-4, 8-4 w UFC, #3 w rankingu UFC) we wrześniu 2013r. podczas UFC 165, wtedy Amerykanin po ciężkim boju pokonał rywala przez jednogłośną decyzję sędziów.

Teraz celem Jonesa jest pokonanie Cormiera w jeszcze bardziej dominującym stylu niż na UFC 182.

Moim celem jest wygrana w bardziej dominującym stylu niż ostatnim razem. Skończenie byłoby absolutną wisienką na torcie, ale po prostu chcę zawalczyć lepiej niż pierwszym razem.

6 thoughts on “Jon Jones chce drugiej walki z Alexandrem Gustafssonem

  1. JJ go obije jak bitkę przed obiadem 🙁 bedzie znowu DC płakał a Cain go pocieszał hahaha DC muffinka z AKA 🙂

  2. Iron każdy ma gdzieś wygrana Hamilla. Wiadomo, że wygrał tylko przez głupi regulamin który nie ma sensu. JJ jest niepokonany jak dotychczas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *