(mmamania.com)
„Trenowaliśmy razem i było fajnie, ale rywalizacja zniszczyła naszą przyjaźń. Naprawdę brakuje mi przyjaźni z tym gościem. Ale to jest biznes, a on chce odebrać mój pas. Muszę zrobić co do mnie należy, żeby do tego nie dopuścić. Dziwnie będzie mi go prać po twarzy, ale pewnie jak on mnie pierwszy trafi, to się przemogę. Chciałbym, żeby między nami się ułożyło, ale pewnie nie zostaniemy znów przyjaciółmi. Za dużo słów padło.”
Mistrz UFC wagi półciężkiej Jon Jones dzieli się swoimi ostatnimi przemyśleniami na temat byłego przyjaciela i partnera treningowego Rashada Evansa, z którym niebawem zawalczy. Ciężko uwierzyć, że teraz „brakuje mu go” i „było fajnie”, skoro jeszcze nie tak dawno temu Jones uważał, że Rashad był raczej ciężki w kontaktach i tak naprawdę nigdy nie byli „braćmi”. No i nie zapominajmy konferencji po UFC 128, kiedy JJ nazwał Evansa „zawistnym wężem”, który ujawnił swą zazdrość po tym jak pas mistrzowski zmienił właściciela.
Ciekawe, czy mistrz pozwolił sobie na chwilę szczerości z powyższą wypowiedzią, czy po prostu buduje sobie dobry wizerunek?
Miejmy nadzieje, że starcie na UFC 145 raz na zawsze rozwiąże konflikt na linii Jones-Evans.
Mam nadzieje ze Rashad wygra az obejrze ta gale
Nie do konca kumam anglika ale czy ja nie odnosze wrazenia ze ten Jones jest non stop pewny siebie az za bardzo ? bo cos mi sie wydaje ze cwaniaczy straszebnie. A Rashad jak dla mnie skromny człowiek.
Jones’owi pęka psychika. Coraz ciężej zbija mu się do 93 i jest przy tym coraz bardziej osłabiony. Chce przechodzić do ciężkiej, nie jest już tak pewny przebiegu swojej walki z Rashardem. Nie jest w stanie wytrzymać przerwy i napięcia tylko chce od razu walczyć. Rashard go zje. 😛
Taki żarcik.
Jones to niesamowity mistrz, niedościgniony dla konkurencji i to trzeba sobie otwarcie powiedzieć. Jeśli natomiast chodzi o zachowanie to jak dla mnie nie jest ok, jest fałszywe…
Po walce sie pogodzą , zarobią kupe szmalu i chuj bedzie z tego całego beefu. Rashad wróci do Jacksona zdobedzie tytuł po odejsciu JJ do HW . I tyle
Wydaje mi sie ze Rashad ma szanse z JJ. Jest chyba najlepszym zapasnikiem w tej kategori wagowej a z kims takim JJ jeszcze nie walczyl. Jak polozy JJ na plecy, to wtedy atuty w postaci jego zasiegu sa automatycznie wyelminowane i walka staje sie bardziej wyrownana. Mimo wszytsko stawiam na JJ i to przez jakies KO albo sub
Jesli Rashad będzie miał boks taki jak z rampagem to ma szansęi to sporą w stójce. W parterze go nie widzę w ogóle,chyba że z góry.
walka bedzie wygladała jak z rampagem.jestem na bank pewny.jones go wymeczny a potem sub
racja bones zajedzie suge i go zalatwi 🙂
Ludzie często mają tendencję do przewartościowywania pojęcia „przyjaciel”.
Hipokryzja czystej wody… :/