Trenując pod okiem trenera, którego mantrą od dawna jest „wygraj albo się naucz”, Johnny Walker twierdzi, że odbył już wystarczająco dużo lekcji, jak na razie.
Walker walczył ostatnio w październiku, ponosząc porażkę przez decyzję w swojej pierwszej walce wieczoru w UFC, przegrywając z Thiago „Marretą” Santosem. Mimo to, powiedział, że przewalczenie 25 minut z jego rodakiem okazało się cennym doświadczeniem.
„W każdej walce, nie przegrywasz – wygrywasz lub uczysz się, prawda?” – powiedział Walker podczas środowego dnia medialnego w UFC Apex. „Ja się dużo nauczyłem. To było dobre doświadczenie. Walczyłem przez pięć rund. Czułem pięć rund, a teraz rozumiem więcej w kwestii mojego ciała. Wiem, że mogę wywierać presję. Wiem, co mogę zrobić.
Naprawdę nie byłem zadowolony z wyniku, ale jestem zadowolony z doświadczenia, i to jest dobre”.
Walker był stosunkowo jednowymiarowy w późniejszych rundach swojej ostatniej przegranej walki, co doprowadziło do pewnych spekulacji, że jego przenosiny do SBG Ireland mogły zmienić jego styl walki, który wcześniej był znany jako jeden z najbardziej oryginalnych w grze. Walker wyjaśnił jednak, że tak nie było.
„Plan walki był dobry” – powiedział Walker. „Dobrze mi szło, ale nie powiedziałem mojemu trenerowi, Johnowi Kavanagh, że złamałem stopę w trzeciej rundzie. Bo kopnąłem, potem pękła, potem znowu kopnąłem i już nie mogłem kopać. Wtedy zapomniałem mu powiedzieć, a on pomyślał, że chciałem dalej robić to, co robiłem, bo pewnie wygrałem na punkty, ale nie mogłem już kopać. Nie mogłem się już więcej ruszać.
Ale nie, nie prosił mnie o zmianę stylu. Oni po prostu chcą, żebym się poprawił i poprosili mnie, żebym był bardziej sobą i był bardziej nieprzewidywalny i szedł bardziej do przodu, ale bezpiecznie. Poprawiam swoją grę każdego dnia – podbródek w dół, cała moja obrona, obrona obaleń, wszystko, wszystko jest dobrze dograne.”
Walker (18-6 MMA, 4-3 UFC) dostanie kolejną szansę w walce wieczoru na sobotniej gali UFC Fight Night 201, która odbędzie się w UFC Apex w Las Vegas. Tam zmierzy się z innym wysoko notowanym prospektem Jamahalem Hillem (9-1 MMA, 3-1 UFC).
„Sweet Dreams” jest nieco mniej doświadczony w swojej karierze w UFC niż Walker, ale Brazylijczyk zaznacza, że tak naprawdę to on jest młodszy, mimo że może pochwalić się przewagą doświadczenia.
„Jestem młodszy od niego” – powiedział Walker. „To ja jestem weteranem z doświadczeniem, ale mam 29 lat, a on 30 i tak, to dobry pojedynek. Podoba mi się jego styl i będzie fajnie.”
Podczas gdy Hill poniósł niedawno swoją pierwszą zawodową porażkę, odbił się również spektakularnym zwycięstwem przez nokaut w swoim ostatnim występie i wydaje się, że obecnie jest wokół niego więcej szumu niż wokół Walkera, który z pewnością pokazał duże umiejętności, ale również zaliczył kilka wpadek w ostatnim czasie. Walker nie jest jednak zbytnio zaniepokojony niczym szczególnym w grze Hilla.
„Każdy w pierwszej dziesiątce ma nokautującą siłę ciosu, ma wystarczającą wiedzę, żeby cię zranić, znokautować, więc to dobry zawodnik. Po prostu muszę się przygotować i dobrze się bawić”.
Zabawa generalnie nie jest problemem dla Walkera, którego charakterystyczny styl obejmuje m.in. śpiewanie, taniec i uśmiechy wraz z dość nieprzewidywalną różnorodnością ataków.
Jednak Walker wie, że potrzeba dobrych wyników, aby utrzymać się na najwyższym poziomie tego sportu, i jest gotowy, aby odnieść zwycięstwo w sobotnią noc.
„Nauczyłem się bardzo wiele. Zamierzam wygrać.”