Conor McGregor nie będzie walczył z Tonym Fergusonem 18 kwietnia na gali UFC 249 według jego trenera, Johna Kavanagh.
Po tym, jak Khabib Nurmagomedov ogłosił, że w związku z pandemią COVID-19 nie weźmie udziału w UFC 249, niektórzy sądzili, że Conor McGregor może wejść do gry,, co zresztą były podwójny mistrz sam sugerował swoimi wpisami w mediach społecznościowych. Walka, a tym bardziej zwycięstwo nad Fergusonem bez wątpienia zaowocowałoby kolejnym ciosem wycelowanym w niepokonanego mistrza wagi lekkiej. Jednak według trenera McGregora, z powodu irlandzkiej kwarantanny, nie jest to możliwe.
„On zawsze chce wkroczyć do gry. Mieliśmy trochę zabawy na Prima Aprilis, ale nie było na to szans. Irlandia jest zamknięta z powodu COVID-19. Ja i Conor nie mamy żadnych fizycznych interakcji. Nie ma żadnych fizycznych interakcji na siłowni. Siłownie są zamknięte. Spróbować i zmierzyć się z tym razem, nie sądzę, żeby to było mądre. On na pewno nie walczy, ma jedzenie na najbliższe pół roku. To nie jest życie, którym na co dzień żyje. Jeśli chodzi o zabawę, walkę i rywalizację, ma różne pomysły.”
McGregor, jak mówi Kavanagh, jest dobrze ustawiony finansowo, więc nie musi walczyć. Tak więc, Irlandczyk bez wątpienia będzie przebywał w swoim kraju, a nie w Oktagonie w dniu 18 kwietnia.
Jeżeli Conor McGregor nie będzie tym, z którym miałby zmierzyć się Tony Ferguson, Justin Gaethje był również brany pod uwagę jako potencjalny przeciwnik „El Cucuy’a”, ale póki co nic nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzone. Wciąż nie ma też nowej lokalizacji dla gali UFC 249, mimo że Dana White zarzeka się, że gala dojdzie do skutku.
Co do Conora McGregora, to pandemia koronawirusa mocno pokrzyżowała mu plany, ponieważ zapowiadał, że będzie aktywny w tym roku i zamierza stoczyć kilka walk. Jak dotąd stoczył jedną w której pokonał Donalda Cerrone. Nie wiadomo, kiedy Irlandczyk wróci ponownie do Oktagonu, ale kiedy już to nastąpi, będzie miał kilka opcji do wyboru takich jak walka z Justinem Gaethje lub rewanż z Khabibem Nurmagomedovem.