Trener Notoriousa o kontuzji, która zakończyła walkę wieczoru UFC 264.
W ostatnim starciu sobotniej gali UFC, Dustin Poirier ponownie pokonał przed czasem Conora McGregora. Tym razem jednak walka zakończyła się z powodu kontuzji kostki jakiej doznał Irlandczyk.
Jeszcze podczas wywiadu w klatce Amerykanin powiedział, że do złamania doszło w wyniku jednego z bloków niskich kopnięć. Z kolei jeden z trenerów Conora, John Kavanagh, uważa że wpływ mógł mieć uraz jeszcze z czasu przygotowań do walki.
Część kontuzji kostki mogła mieć miejsce podczas przygotowań do walki. Mamy prześwietlenie po tym. Czy to miało wpływ na jej osłabienie? Nie wiem. Byliśmy kilka tygodni temu u lekarza by prześwietlić kostkę, może coś tam było. To wydaje się dość niezwykłe, że młody, zdrowy, wysportowany mężczyzna może owinąć stopę wokół łokcia i nie było tam wcześniej czegoś niewłaściwego.
Kavanagh wskazał też dokładnie moment, w którym doszło do złamania podczas walki.
Kopnął lowkicka a później rzucił teepa. Widać wyraźnie kiedy doszło do złamania. Rzucił agresywne kopnięcie, Dustin uderzył przednią ręką a stopa owinęła się wokół łokcia w podobnym stylu jak Silvie czy Weidmanowi.
John bardzo dobrze ocenił występ swojego podopiecznego w I rundzie pomimo tego, że Irlandczyk wyraźnie przegrywał rywalizację z Poirierem.
Szło fantastycznie. Myślę, że on wyglądał tam naprawdę dobrze, w ogóle się nie martwiłem. Do 4:30 lub nawet 4:45 wszystko było dobrze. Pod względem energii wyglądał dobrze, techniki również. Parę poprawek między rundami i myślę, że w drugiej rundzie bylibyśmy na dobrej drodze do wygranej lub utrzymaniu rytmu do końca walki.
Pomimo widocznych braków obiektywizmu trener Conora oddał Dustinowi szacunek podkreślając jego wygraną.