Polka dopuszcza możliwość powrotu do rywalizacji w oktagonie.
Joanna Jędrzejczyk oficjalnie zakończyła sportowe zmagania jednak sama nie wyklucza możliwości powrotu na jeszcze jedno starcie – takie, którego stawką będzie kobiecy pas BMF.
Niecałe trzy lata temu, podczas UFC 244 Jorge Masvidal pokonał Nate’a Diaza w rywalizacji o wówczas utworzony pas BMF. Polka byłaby zainteresowana walką o taki tytuł w kobiecej wersji.
Może mogłabym wrócić na walkę o kobiecy tytuł BMF. Teraz jestem na emeryturze, ale w przyszłości może mogłabym walczyć o pas BMF.
Nie wiem z kim mogłabym walczyć, tu nie ma zbyt wielu BFMF [Best Female Motherf***ers], prawdziwych gangsterów.
Jędrzejczyk w ostatnim czasie nie miała wiele czasu na przemyślenie podjętej decyzji o odejściu od walk.
Byłam zajęta. Po Singapurze wróciłam do domu tylko na sześć dni. Po walce, pojechałam do Europy na sześć dni, później do Las Vegas na trzy tak, więc nawet nie miałam czasu by siąść i pomyśleć o moim odejściu i generalnie o życiu. Jestem szczęśliwa, ale nadal jest ciężko. Ciężko jest mi to przetrawić.
Joanna uważa, że nawet bez rywalizacji w klatce może wiele zaoferować największej organizacji MMA na świecie.
Chcę pozostać z UFC, czekam na rozmowę z Daną Whitem o mojej przyszłości, co mogłabym robić dla UFC i fanów, ponieważ nie ma sportu bez fanów, żadnego sportu, a ja jestem szczęśliwa będąc na tych galach, wśród fanów. Definitywnie widzę siebie robiącą coś z UFC – transmisje, komentowanie, po prostu bycie tam.