Jiri Prochazka chce dodać gwiazdorski skład do swojego obozu treningowego przed pojedynkiem o pas z mistrzem wagi półciężkiej Gloverem Teixeirą na gali UFC 274.
Prochazka (28-3-1 MMA, 2-0 UFC) zmierzy się 7 maja z mistrzem wagi półciężkiej Gloverem Teixeirą i w związku z tym pojedynkiem planuje pracować z Henrym Cejudo, który trenuje m.in. Jona Jonesa, Zhang Weili i świeżo upieczonego mistrza wagi muszej Deivesona Figueiredo.
Teixeira (33-7 MMA, 16-5 UFC) pokonał po dominacji w zapasach i poddaniu Jana Błachowicza, odbierając mu tytuł mistrza na UFC 267, a Prochazka chce być pewny, że będzie dobrze przygotowany na elitarny grappling mistrza.
„Myślę nad przygotowaniem w Ameryce od lutego” – powiedział Prochazka w wywiadzie dla CBS Sports. „Zwłaszcza, że są tam Henry Cejudo i Jon Jones. Chcę tam pojechać i wprowadzić moje zapasy, zwłaszcza zapasy, na kolejny poziom. Naprawdę nie mogę się tego doczekać.
Jestem wielkim fanem Figueiredo. Jego styl jest wspaniały. To zaszczyt pojechać tam i trenować z tymi facetami”.
Teixeira niedawno ujawnił, że skorzystał z pomocy Muhammada Lawala, który znokautował Prochazkę w finale grand prix RIZIN FF w 2015 roku. Ale Prochazka mówi, że jest zupełnie innym zawodnikiem niż wtedy.
„Walczyłem z „King Mo” dwa razy” – powiedział Prochazka. „Za drugim razem, kiedy pokonałem go w walce o tytuł RIZIN, byłem innym gościem niż za pierwszym razem, kiedy on wygrał. Od tamtej walki o tytuł RIZIN do teraz, jestem pięć poziomów wyżej. On może rozmawiać z (Teixeirą) i dawać mu specjalne wskazówki na mnie, ale ja myślę, że jestem inną osobą. Zmieniłem się całkowicie od tamtego czasu. To nie ma znaczenia. Jeśli „King Mo” pomoże mu być lepszym zawodnikiem, będę z tego zadowolony, bo chcę walczyć z najlepszym Gloverem.”