W minionym tygodniu było głośno w mediach społecznościowych w związku z trash talkiem między mistrzem wagi półciężkiej Danielem Cormierem i Jimim Manuwa.
Ten konflikt miał swoją kontynuację w miniony weekend kiedy to obaj zawodnicy ponownie wdali się w potyczkę słowną po tym jak Cormier nazwał Manuwę „cheerleaderką Alexandra Gustafssona”, na co Manuwa odpowiedział mu prześmiewczo rozwijając jego ksywę DC – Double Cheeseburger (podwójny cheeseburger).
Jimi Manuwa skomentował cały konflikt z Danielem Cormierem porównując go do szkolnego łobuza terroryzującego innych.
— To on wszystko zaczął i nie wiem z jakiego powodu. Ja myślę tylko o swoim interesie. Sposób w jaki zaczął się mnie czepiać przypomina sposoby dużego, grubego łobuza ze szkoły, który ma w zwyczaju terroryzować wszystkich tylko dlatego, że on jest większy od innych i tego typu rzeczy. Jesteśmy przecież dorosłymi ludźmi. Ja jestem dojrzały i nie cierpię oraz nie toleruję wszelkiego rodzaju prześladowania. Pochodzę z południowego Londynu. Nie lubimy takich rzeczy, więc odpowiadam mu. On to wie. Wiedział to kiedy stanęliśmy twarzą w twarz przed galą UFC 210. Zdawał sobie sprawę, że ja nie toleruję takiego zachowania.
— Myślę, że on po prostu robi tak dlatego, że nikt go nie lubi jako mistrza, nie ma fanów i musi sprzedać się jako ten zły gość, aby zarobić kasę na samego siebie ze sprzedaży PPV. Stara się zrobić z siebie interesującą osobę. Nikt go nie lubi, naprawdę. Jego głos działa mi na nerwy. Jest jak wielki, szkolny łobuz.
Mimo, że obaj wystąpią na tej samej gali UFC 214, ale Daniel Cormier zmierzy się w obronie pasa z Jonem Jonesem, a Jimi Manuwa zawalczy z Volkanem Oezdemirem, to nie wykluczone, że w przypadku zwycięstw obaj staną w przyszłości do walki między sobą. Manuwa jest zainteresowany walką o pas i jednocześnie stwierdził, że byłby mało zainteresowany walką z Cormierem gdyby ten stracił tytuł mistrza.
— Nie jestem zainteresowany walką z określoną osobą, zależy mi na pasie. Jeżeli DC przegra, to nie będzie interesowała mnie walka z nim. Wolałbym zmierzyć się z Jonem Jonesem, który posiadałby tytuł mistrza.
Zgadzam się ze słowami Manuwy. DC jakoś musi sprzedać walkę a ludzie go zbytnio nie lubią .
DC to mega zawodnik i generalnie pozytywny odpowiedzialny czlowiek i sportowiec. Ale faktycznie jest w nim coś irytującego, sam nie umiem tego określić