Poster Boy chciał wyżej notowanego rywala na angielską galę.
Podczas gali UFC Fight Night 127 Jimi Manuwa (17-3, 6-3 w UFC, #4 w rankingu UFC) stoczy rewanżowy bój z Janem Błachowiczem (21-7, 4-4 w UFC, #12 w rankingu UFC). Z tego powodu na Anglika spadła pewnego rodzaju krytyka, ponieważ Polak jest znacznie niżej notowanym zawodnikiem. Manuwa odpiera te zarzuty mówiąc, że on chciał topowego oponenta jednak to Glover Teixeira (27-6, 10-4 w UFC, #3 w rankingu UFC) nie chciał walki z nim.
Było dużo krytyki, ale to nie moja wina.
Wszyscy wiedzą, że lubię walczyć z najlepszymi. Nigdy się nie bałem i zawsze chciałem się sprawdzić. Walczyłem z najlepszymi wojownikami na świecie kiedy nawet nie byłem w rankingu.
Odkąd byłem w czołowej dziesiątce top5 zaczął mnie unikać. Nikt nie chce się sprawdzić, wszyscy chcą być sprytni i wybierać walki, to frustrujące.
To prawda co on mówi: ja przegrałem ostatnią walkę, ale on musi zrozumieć, że jeśli Alex jest gotowy to on nie otrzyma walki o pas. Ja zaoferowałem walkę.
Po walce DC z Volkanem, wygrany zmierzy się z Alexem Gustafssonem. Alex znokautował Glovera Teixeiry w ostatniej walce tak, więc jest następny w kolejce.
Krytyka powinna być skierowana w stronę Glovera Teixeiry. Koniec końców ani UFC ani ja nie możemy sprawić, że on zawalczy. Jeśli zaproponujesz komuś walkę i ktoś powie nie to nie ma żadnej klauzuli w kontrakcie, która każe mu podpisać kontrakt.
Pojedynek Błachowicza z Jimim to jedna z sześciu walk obecnie znajdującej się w karcie gali, która odbędzie się 17 marca, póki co nie wiadomo jaka konfrontacja będzie najważniejszym wydarzeniem wieczoru.