Amerykanin pewny siebie przed walką na UFC 208.
Podczas sobotniej gali UFC 208 Jim Miller (28-8 1 NC, 17-7 1 NC w UFC) stoczy 26 walkę w oktagonie UFC podejmując Dustina Poiriera (20-5, 12-4 w UFC, #10 w rankingu UFC). 33-latek niedawno zmagał się z problemami zdrowotnymi, ale jest już w pełni zdrowy i pewny siebie przed starciem z Diamentem.
Zawsze wiedziałem, że w dywizji lekkiej mogę pokonać każdego. To nowy etap. Zmagałem się z pewnymi przypadłościami, ale teraz wróciłem. Już jest dobrze, czuje się pewny siebie i mam w sobie trochę nowego ognia.
Miller wie, że Dustin nie będzie łatwym przeciwnikiem, ale Jim może go pokonać.
On jest niebezpieczny, jest twardy i chce walczyć. On nie jest zawodnikiem walczącym na punkty. On jest gościem, który wchodzi tam by skończyć walkę, jest agresywny a ja lubię oglądać jego walki – a te są tymi, które kocham. Lubię spotykać się z przeciwnikami na środku oktagonu nie tylko dlatego, że będziemy wymieniać uderzenia, bo po to tam jesteśmy, ale dlatego, że to zazwyczaj działa na moją korzyść.
Wiem, że mogę go pokonać, wiem, że mogę go skończyć i po to tam będę. Nie chcę być w walce wieczoru, bo to znaczy, że i on będzie mocno atakował a tego nie chcę. Chcę wyjść, chcę walczyć z najlepszym Dustinem Poirierem, chcę go zdominować i skończyć walkę gdy on popełni pierwszy błąd. Ale czasem staje się tak, że będzie bolało i będzie krwawo, ale nie boję się tego.
Jeśli Miller pokona Dustina będzie dzierżył 18 zwycięstw w kategorii lekkiej największej organizacji MMA na świecie – to rekord. Poza tym Miller będzie na fali 4 kolejnych wygranych.
Moim celem zawsze jest walka z najlepszymi, dominowanie nad nimi i pokonywanie ich. Nie ma lepszej drogi do walki z najlepszymi niż bycie mistrzem. Bardzo chciałbym dostać szansę walki z Conorem McGregorem. Wiem, że zestawienie go ze mną byłoby dobre. Ale żadna z tych rzeczy nie jest gwarantowana. Nie ma gwarancji co do tego, ile pieniędzy zarobię na walce z nim lub cokolwiek takiego. Miałem rekord 9-1 w organizacji i gdybym miał 10-1 to dostałbym walkę o pas. to tylko okazja do walki z nim.