Justin Gaethje ogłosił jaką kolejną walkę chciałby stoczyć i w rozmowie z TMZ Sports powiedział, że ma nadzieję dostać pojedynek z byłym mistrzem wagi piórkowej i lekkiej UFC Conorem McGregorem nawet jeśli będzie musiał udać się do Irlandii, aby to zrobić.
„Teraz jest tak wiele [potencjalnych] walk, ale wydaje się, że Conor wraca, więc jestem odpowiednim człowiekiem do tej walki. Jeśli ma zamiar z kimś walczyć, to muszę to być ja.
Tony [Ferguson] też tam jest, ale on musi wrócić i się poprawić. To pozostawia Conora i mnie.
To jest najważniejsza kwestia. Chcę walczyć z nim w Irlandii, choć wiem, że w Irlandii do tego nie dojdzie. Moim marzeniem jest, aby tam pojechać i znaleźć się w takim chaosie. To jest to, co cholernie dobrze budzi mnie każdego dnia.”
Pomimo lepszych umiejętności zapaśniczych, Gaethje mówi, że nie miałby zamiaru próbować sprowadzać walki do parteru.
„Wyjdę do walki i będę tam stał. Zamierzam go znokautować. Jeśli chce przejść na emeryturę, mogę mu w tym pomóc.
Nie liczyłbym na to, że wykorzystam zapasy. Tylko raz bym go dotknął. Obydwaj mamy te umiejętność, że tylko raz udałoby nam się nawiązać kontakt ze sobą. Kto to ku**a wie? To szalony sport. Wejdę tam i zaryzykuję. Taki chaos, chcę tego w moim życiu.”
Justin Gaethje wie, że taka walka leży w jego własnym interesie, ale nie jest pewien, czy Conor McGregor chciałby tego samego.
„Jest wojownikiem. Wiem, że na pewno go to zaintryguje, ale on może po prostu powiedzieć, „Nie dziękuję”. Nie będzie w stanie przyjmować moich kopnięć na nogi. Gdybym chciał go zdominować w zapasach, to mógłbym to robić z nim przez cały dzień – i mogę go znokautować.
Ostatnią rzeczą, która musi być, to on na plecach sięgający nieba.”