Derrick Lewis podczas konferencji prasowej na UFC 262 wyjaśnił, dlaczego „nienawidzi” mistrza wagi ciężkiej UFC Francisa Ngannou.
Derrick Lewis (25-7 MMA, 16-5 UFC) ma zmierzyć się z Francisem Ngannou (16-3 MMA, 11-2 UFC) w rewanżowym starciu o mistrzostwo wagi ciężkiej UFC jeszcze tego lata. W związku z tym, że były mistrz wagi półciężkiej UFC Jon Jones nie może dojść do porozumienia z UFC, Lewis będzie pretendentem numer jeden i otrzyma walkę o tytuł z mistrzem Ngannou. Lewis był gościem na konferencji prasowej po UFC 262 i kiedy reporterzy zapytali go, dlaczego nie lubi Ngannou, „Czarna Bestia” odpowiedział w swój wyjątkowy sposób.
„On sprawia, że wyglądam grubo, gdy stoję obok niego, więc je**ć go. Je**ć Francisa. I lepiej zjeść trochę Popeyes” – zażartował Lewis.
Lewis następnie dodał do komentarza, wyjaśniając, że nie przyjaźni się z nikim w dywizji ciężkiej UFC, ponieważ jego celem jest wejście tam i strącenie wszystkich ich głów.
„Naprawdę nie lubię żadnego z facetów, z którymi walczę, żadnego z facetów w mojej dywizji, tylko dlatego, że to rodzaj mentalności, z jaką podchodzę do każdej walki. Nie chcę się z żadnym z nich przyjaźnić. Więc je**ć ich.”
Derrick Lewis explains his hate for Francis Ngannou. 😂
— MMA Junkie (@MMAjunkie) May 16, 2021
"He makes me look fat when I stand next to him, so f*ck him. F*ck Francis."#UFC262 | Full interview: https://t.co/okJwnsxI4l pic.twitter.com/ogFZnJC3S3
Kiedy Lewis i Ngannou spotkają się po raz drugi, jest nadzieja, że walka będzie znacznie bardziej ciekawa i ekscytująca niż wtedy, gdy ci dwaj spotkali się po raz pierwszy na UFC 226 w lipcu 2018 roku. Wówczas oczekiwano, że pojedynek między tymi dwoma ciężkimi zakończy się nokautem dla jednego z nich. Zamiast tego, otrzymaliśmy okropnie nudną i powszechnie uznawaną za najgorszą walkę w UFC, którą Lewis wygrał przez jednogłośną decyzję. Trzy lata później jest nadzieja, że ci dwaj spotkają się tego lata w walce o pas i stoczą ekscytujący pojedynek.