W walce co-main event gali UFC 237 w Rio de Janeiro, były mistrz dywizji średniej Anderson Silva (34-10 MMA, 17-6 UFC) zmierzył się z Jaredem Cannonierem (12-4 MMA, 5-4 UFC), który pokonał Brazylijczyka przed czasem.
Silva w swojej przedostatniej walce na UFC 234 w lutym tego roku, poniósł porażkę przez decyzję z nowo ukoronowanym tymczasowym mistrzem wagi średniej Israelem Adesanya.
Z kolei Jared Cannonier walczył wcześniej na listopadowej gali UFC 230 na której pokonał przez TKO w drugiej rundzie Davida Brancha.
Minionej nocy, Pająk i The Killa Gorilla spotkali się w Oktagonie w pojedynku co-main event, który zakończył się dosyć szybko.
Pojedynek otworzył Cannonier wraz z niskim kopnięciem. Amerykanin kontynuował okopywanie nogi Brazylijczyka. Następnie Jared zaatakował ciosem prawą ręką z góry i dołożył kolejne kopnięcie na nogę, które wyraźnie sprawiło ból Andersonowi. Silva odpowiada mocnym kopnięciem na korpus. Cannonier rewanżuje się tym, co zaczyna wyraźnie sprawiać problemy Silvie czyli niskim kopnięciem. Obydwaj wchodzą w klincz, ale Jared decyduje się na uwolnienie. Silva atakuje frontalnym kopnięciem na korpus. Cannonier odpowiada ciosem. Brazylijczyk wyprowadza cios lewą ręką i zostaje skarcony przez Cannoniera kolejnym niskim wewnętrznym kopnięciem po którym Silva upada. Wygląda to na uraz kolana i sędzia decyduje się przerwać walkę.
Ostatecznie Jared Cannonier pokonuje Andersona Silvę przez TKO (kontuzja nogi) w rundzie 1.
Anderson Silva goes down with another leg injury at #UFC237
— MMA Raw & Uncut (@mma_uncut) 12 maja 2019
pic.twitter.com/PU60JreDxI
Oto, co obydwaj zawodnicy mieli do powiedzenia po walce:
„Anderson Silva: Przepraszam was. Podczas treningu moje kolano nie miało się najlepiej i teraz przyjąłem na nie kopnięcie przez co nie mogłem wytrzymać. Naprawdę jest mi bardzo przykro.”
Cannonier usłyszał od brazylijskich kibiców gwizdy i buczenie podczas udzielania wywiadu. Początkowo milczał, ale potem odniósł się do swojego rywala oraz zachowania publiki:
„Jared Cannonier: Naprawdę doceniam możliwość wejścia tutaj do walki. Nie musiał ze mną walczyć. Mógł walczyć z każdym, z kim tylko chciał. … Chcę więc okazać mu swoje uznanie i szacunek dla niego. Ale kibice to inna historia. Nie szanują mnie, więc ja nie mam szacunku dla nich. To wszystko.”
Debil i tyle
Pamietam jak (po pierwszej przeranej z Chrisem) mowil: „no bede walczyl w rewanzu i bede walczyl tak dlugo az Bog da mi znak”
Bog dal mu znak. W drugiej walce zlamal noge. No ale ze glupi nasladowca Roy’a Jones’a Juniora ma problemy z widzeniem znakow, to mozliwe, ze jeszcze zobaczymy kilka takich zlaman.