Jared Cannonier szanuje decyzję Paulo Costy o wycofaniu się z ich walki z powodu, dla którego to zrobił, a jest nim zdaniem Brazylijczyka zbyt niskie wynagrodzenie.
Paulo Costa wycofał się z walki wieczoru gali UFC on ESPN 26 zaplanowanej na 21 sierpnia, twierdząc, że nigdy nie podpisał kontraktu na tę walkę. Wyraził również frustrację z powodu zbyt niskiego wynagrodzenia, odnosząc się do YouTubera Logana Paula i milionów dolarów, które zarobił w pokazowej walce bokserskiej z Floydem Mayweatherem.
Podczas gdy Jared Cannonier (13-5 MMA, 6-5 UFC) musi poradzić sobie ze zmianą przeciwnika, chwali Paulo Costę (14-1 MMA, 5-1 UFC) za ponowne poruszenie powszechnego problemu w tym sporcie.
„Cóż, nie wiem ile on dostaje pieniędzy za walkę, ale to częsty argument” – powiedział Cannonier w rozmowie z Submission Radio. „Zawodnicy MMA, zawodnicy UFC, w ogóle zawodnicy MMA nie dostają tyle samo w porównaniu do tego ile zarabiają organizacje. Więc, tak, mam na myśli to, że rozumiem ten argument. Nie mogę go nienawidzić, nie mogę mu przywalić ani ganić za jego postawę. To bardzo odważna postawa powiedzieć: „Nie będę walczył, dopóki nie zapłacicie mi więcej pieniędzy”. Ale tak, ktoś musi walczyć, abyśmy my fighterzy otrzymywali większe wynagrodzenie.
I ja też nie odmówię sobie grubszej wypłaty. Więc, jest jak jest. To jego wybór. Z tym, że musi być w stanie poradzić sobie z konsekwencjami tego, że nie będzie walczył i może nawet straci swoją pozycję. Jest na #2 miejscu w rankingu. Dopiero co walczył o tytuł, więc jest tam gdzie jest. Może tam wrócić z kilkoma zwycięstwami. Ale kiedy dostaniesz walkę o tytuł, to wtedy zaczynasz dostawać procent z pay-per-view, to wtedy słyszę, że pieniądze zaczynają płynąć. Nie wiem. Jeszcze tam nie dotarłem”.
W odpowiedzi na niezadowolenie Costy, prezydent UFC Dana White powiedział, że jeśli były pretendent do tytułu jest niezadowolony ze swojego wynagrodzenia, powinien po prostu wypełnić swój kontrakt. Jest to ruch, który może na jakiś czas odsunąć Costę na bok, ale Cannonier szanuje go za to, że stanął w obronie zawodników.
„On walczy o coś, o co ja bym walczył” – powiedział Cannonier. „On walczy dla mnie. Więc, to tak jakbym ja mówił o naszych żołnierzach walczących z kimś, terrorystą lub kimś podobnym”.
Cannonier będzie teraz walczył z byłym pretendentem do tymczasowego tytułu mistrza wagi średniej Kelvinem Gastelumem (16-7 MMA, 11-7 UFC) i jest wdzięczny za to, że tak godny przeciwnik był w stanie wkroczyć do akcji.
„On jest jednym z 10 najlepszych; walczył wcześniej o tymczasowy tytuł. Walczył z wieloma czołowymi zawodnikami, więc ma duże nazwisko, a także umiejętności, które to potwierdzają. Był więc jednym z tych, którzy byli brani pod uwagę jako zastępstwo. Wszyscy pozostali byli zarezerwowani. Uriah Hall, Brunson, Darren Till. Oni byli już zestawieni. Każdy, kto był najtwardszy z tych sklasyfikowanych w rankingu.
Wszyscy wiemy, że (Gastelum) ma dobrą bazę zapaśniczą, ma nokautującą siłę w rękach, nie boi się walczyć z większymi facetami. Jest w wadze średniej od kiedy przeszedł z wagi półśredniej. Niekoniecznie jest dużym zawodnikiem wagi średniej, ale rywalizuje z zawodnikami wagi średniej. Ma więc serce meksykańskiego wojownika i wielką głowę do tego.
Lubię duże cele, a on jest dużym celem.”