Mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz mówi, że z jego strony nie ma złej krwi z Israelem Adesanyą, ale to może się zmienić przed ich walką na gali UFC 259.
Obydwaj zawodnicy zmierzą się w walce o tytuł wagi półciężkiej, w której Błachowicz będzie bronił pasa po raz pierwszy. Z kolei mistrz wagi średniej Adesanya ma nadzieję dołączyć do elitarnego grona zawodników, którzy zdobyli pasy w dwóch różnych kategoriach wagowych.
Podczas niedawnego wywiadu z Michaelem Bispingiem w jego podcaście Believe You Me, Błachowicz dał jasno do zrozumienia, że nie będzie siedział w milczeniu, jeśli „The Last Stylebender” zdecyduje się zaangażować w trash talk.
„Nie teraz (odpowiedział na pytanie czy jest między nimi konflikt) – zobaczymy później na konferencji prasowej. Zobaczymy, co on będzie mówił. Jeśli powie coś do mnie, to ja też z nim porozmawiam. Ale wiadomo, on jest dobry w mówieniu. Razem zrobimy dobrą robotę wewnątrz Oktagonu.”
Podczas gdy głównym celem Błachowicza w tej chwili jest wyraźnie pokonanie Adesanyi, nie zapomniał on o perspektywie walki z byłym mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem.
„On robi wszystko, żeby nie walczyć ze mną”, powiedział ostatnio Błachowicz w Submission Radio, oskarżając Jonesa o unikanie go. „Więc, co mogę zrobić? Obiecał mi tę walkę po tym, jak pokonałem Coreya Andersona, a po kilku miesiącach przeszedł do wagi ciężkiej. Co jest ku**a?
Przede wszystkim muszę wygrać z Gloverem lub Israelem, a po tej walce możemy porozmawiać o Jonie Jonesie. Nie obchodzi mnie to. Wierzę, że w przyszłości gdzieś go złapię, w 205 funtach albo w wadze ciężkiej. A może pojadę do Albuquerque i pójdę do jego klubu i zrobimy sparingi na macie. Ale wierzę, że muszę jakoś z nim zawalczyć, tak dla siebie.”
Jan Błachowicz odniósł ogromny sukces zdobywając tytuł mistrza i wygrywając kilka z ostatnich walk i nikt nie zaprzeczy, że jest obecnie ważnym graczem w dywizji półciężkiej UFC. Błachowicz ma nadzieję utrzymać to tempo przy okazji UFC 259.