Jan Błachowicz jest rozczarowany swoim występem na UFC 267, ale z optymizmem patrzy w przyszłość: „Mam jeszcze trochę czasu, żeby odzyskać ten pas”
Gdy Glover Teixiera uśmiechał się podczas wywiadu w klatce, chwilę po zdobyciu tytułu na UFC 267, Jan Błachowicz był bardzo przygnębiony. Przykucnął przy siatce ze spuszczoną głową, pocieszany przez narzeczoną. A gdy przyszła jego kolej na rozmowę z Danielem Cormierem, był brutalnie szczery w ocenie swojego występu, ale też optymistycznie patrzył w przyszłość.
„Wszystko było ze mną nie tak” – powiedział Błachowicz przed 10 tysiącami fanów w Etihad Arena. „Myślę, że zostawiłem legendarną polską siłę w pokoju hotelowym. Tak właśnie się stało. Ale to nie jest koniec historii. Ta księga nie jest zamknięta. Nie jestem osobą, która rezygnuje. Nigdzie się nie wybieram.”
Panowanie Błachowicza jako mistrza UFC w wadze półciężkiej dobiegło końca w sobotę, gdy odklepał duszenie zza pleców w drugiej rundzie swojej walki w obronie tytułu w Abu Zabi. Teixeira (33-7 MMA, 16-5 UFC), dwa dni po swoich 42. urodzinach, został drugim najstarszym mistrzem w historii UFC, ustępując jedynie Randy’emu Couture’owi, dzięki imponującemu występowi przeciwko Błachowiczowi (28-9 MMA, 11-6 UFC).
Mając trochę więcej czasu na przemyślenia, Błachowicz powtórzył, że nie był w klatce w swojej najlepszej formie – ale nie chciał też odbierać Teixeirze zwycięstwa.
„Myślę, że mój dzisiejszy występ był okropny” – powiedział Błachowicz na konferencji prasowej. „Nie wiem. Nie byłem dzisiaj mistrzem. On był. On jest…
Na pewno coś było nie tak. To nie byłem ja (tam w walce). Nie chcę się tłumaczyć. On mnie pokonał. Wszyscy widzieli. Jest jak jest.”
Teixeira zyskał przewagę na początku pierwszej rundy dzięki obaleniu, które pozwoliło mu kontrolować większość pierwszych pięciu minut. Ale Błachowicz powiedział, że nie czuje się źle po przejściu przez to i powiedział, że może dokonać korekt i odbić się w drugiej rundzie.
„Ale on mi na to nie pozwalał,” powiedział Błachowicz. „Po prostu mnie obalił i poddał. Co mogę więcej powiedzieć? Czuję się jak gówno i to wszystko.”
Nie wiadomo jaka czeka przyszłość Błachowicza po burzliwych 13 miesiącach. Zdobył zwakowany przez Jona Jonesa tytuł w zeszłym roku w wygranej przez TKO walce z Dominickiem Reyesem na UFC 253. Po tym nastąpiła udana obrona tytułu przeciwko mistrzowi wagi średniej Israelowi Adesanyi, któremu Błachowicz sprawił pierwszą porażkę w karierze w marcu na UFC 259.
Błachowicz powiedział, że musi trochę odpocząć przed powrotem do Oktagonu, miejmy nadzieję, że nastąpi to w marcu. A kiedy to zrobi, zamierza ponownie stanąć do rywalizacji o pas, zainspirowany niezwykłym wyczynem Teixeiry.
„On jest 3 lata starszy ode mnie, więc to coś, co pokazuje mi, że mam jeszcze trochę czasu, żeby odzyskać ten pas” – powiedział Błachowicz. „I to jest to, co chciałbym zrobić w przyszłości.
Zobaczymy co się stanie w przyszłości. Nie wiem. Jeśli będzie to szansa na rewanż, to oczywiście chciałbym wziąć rewanż z (każdym z kim przegrałem wcześniej). Przede wszystkim, teraz nie mam szansy na rewanż, teraz muszę udowodnić, że (mogę walczyć o pas), muszę wrócić i wygrać kilka walk.”