To Jimi Manuwa, a nie Jan Błachowicz jak wcześniej ustalono zmierzy się z Anthonym Johnsonem na UFC 191 w Las Vegas 5 września.
UFC potwierdziło tę informację podaną wcześniej w raporcie ESPN. Po ogłoszeniu pojedynku między Johnsonem i Błachowiczem powstało ogromne poruszenie. Johnson był po porażce z Danielem Cormierem w walce o pas mistrza wagi półciężkiej natomiast Błachowicz stoczył w organizacji zaledwie dwie walki z czego ostatnią przegrał. Wybór padł na Polaka ponieważ Johnson chciał jak najszybciej walczyć, ale wszyscy potencjalnie rywale mieli już ustalone pojedynki.
UFC wsłuchało się dokładnie w komentarze i zdecydowało, że Jimi Manuwa będzie kolejnym rywalem Johnsona. To właśnie z Manuwą przegrał ostatni pojedynek Jan Błachowicz.
Jimi Manuwa ma imponujący rekord 15-1 z czego ta jedyna porażka przytrafiła mu się w walce z pretendentem do tytułu Alexandrem Gustafssonem. Oprócz tego Anglik skończył przed czasem aż 14 pojedynków, co może zagwarantować, że walka z Anthonym Johnsonem będzie niezwykle ekscytująca.
Johnson chce być cały czas blisko walki o pas.
Zrozumiałe posunięcie jak dla mnie.
Dokładnie ja sie własnie dziwiłem ze miał walczyc janek wiadomo była by to dla niego życiówka którą na 99,9% by przegrał no ale jednak ta walka bardziej promowała polaka który wybił by sie na takim nazwisku jak Johnson co nie zmienia faktu ze to manuwa bardziej zasłuzył na te walkę Janek jesli przegra kolejny pojedynek z kim kolwiek to wyleci z ufc
Dobrze że do tej walki nie doszło bo to byłaby egzekucja na Błachowiczu. Tak czy siak kolejna walka Polaka będzie o być albo nie być w UFC.
teraz z czystym sercem jestem za Antkiem !
Tak wiec to Manuwy glowa poleci za siatke