Jeszcze nie tak dawno, mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz myślał jedynie o walce z byłym mistrzem dywizji Jonem Jonesem w pojedynku o pas. Wygląda jednak na to, że ten czas minął i Błachowicz nie ma zamiaru czekać na Jonesa.
Teraz, gdy Jan Błachowicz jest mistrzem w kategorii 205 funtów, a Jones nie walczył od 19 miesięcy, Błachowicz i dywizja półciężka ruszyli dalej bez oglądania się za Jonesem o czym świadczy kolejna zestawiona walka o pas.
Jones był najbardziej dominującym mistrzem w tej kategorii wagowej, ale jego decyzja o zrzeczeniu się tytułu i przejściu do wagi ciężkiej wystarczyła, by UFC natychmiastowo wyłoniło nowego mistrza.
Błachowicz przygotowuje się do drugiej z rzędu obrony tytułu zaledwie kilka tygodni po rocznicy zdobycia tytułu mistrza UFC i jak sam oznajmił, nie przejmuje się już Jonesem ani jego cieniem, który kiedyś rzucał na dywizję półciężką.
„Myślę, że sprawa z Jonem Jonesem, ta kwestia jest skończona”, powiedział Błachowicz w rozmowie z MMA Fighting zapytany o Jonesa. „Nie ma sensu już o nim rozmawiać. Nie wiem. Może on już nie walczy, gdziekolwiek, czy to w wadze ciężkiej czy półciężkiej, nie sądzę.
Nie wiem, co będzie robił. Zapomniałem o nim. Przypominasz mi w tej chwili o Jonie Jonesie.”
Oczywiście, Błachowicz nie jest jedyną osobą zastanawiającą się, czy Jones powróci do klatki w najbliższym czasie – jeśli w ogóle – ponieważ jego spór kontraktowy z UFC nie został rozwiązany.
Po tym jak Jones oddał pas 205 funtów z zamiarem przejścia do wagi ciężkiej, nadal pozostawał w konflikcie z UFC w sprawie nowego kontraktu, który zasadniczo odsunął go na boczny tor, jeśli chodzi o rywalizację.
Podczas gdy panujący mistrz wagi ciężkiej Francis Ngannou wielokrotnie mówił, że chętnie powitałby Jonesa w dywizji, Kameruńczyk obecnie przygotowuje się do walki z tymczasowym posiadaczem tytułu Cirylem Gane. Do tego dochodzi fakt, że były mistrz wagi ciężkiej Stipe Miocic domaga się trzeciej walki z Ngannou po tym, jak wygrał i przegrał dwa poprzednie spotkania, co oznacza, że Jones może utknąć za oboma tymi zawodnikami w rywalizacji o tytuł.
Tymczasem w wadze półciężkiej Jan Błachowicz szykuje się do walki z Gloverem Teixeirą na gali UFC 267 zaplanowanej na 30 października, a Jiri Prochazka czeka na zwycięzcę tego pojedynku. Walka ta odbędzie się po tym, jak Błachowicz pokonał Dominicka Reyesa w walce o zwakowany pas, a następnie odniósł zwycięstwo nad mistrzem wagi średniej UFC Israelem Adesanyą.
To wszystko składa się na to, że Błachowicz zrobił więcej niż wystarczająco dużo, aby umocnić się na pozycji mistrza, gdy dywizja wykracza poza erę Jona Jonesa.
„Pół roku temu byłoby inaczej – „Muszę go pokonać, znajdę go gdzieś i go pokonam””, powiedział Błachowicz o swojej wcześniejszej chęci zmierzenia się z Jonesem. „Tak mówiłem wcześniej, ale w tej chwili nie zależy mi na nim. Jeśli wróci, to OK. Jeśli nie, kogo to obchodzi.”
Jeśli chodzi o resztę dywizji półciężkiej, Błachowicz jest podekscytowany widząc jak długa lista pretendentów zaczyna tworzyć kolejkę za nim jako mistrzem.
Teixeira jest następny w kolejce, ale polski mistrz uważnie przygląda się Prochazce, który w swoich pierwszych dwóch walkach w UFC odniósł dwa zaskakujące zwycięstwa, a Aleksandar Rakic po cichu wkrada się do rywalizacji o tytuł.
Wrzućmy do tego długoletnich pretendentów takich jak Anthony Smith i Thiago Santos oraz wschodzącą gwiazdę w postaci Magomeda Ankalaeva i okaże się, że dywizja półciężka ma się dobrze z Jonesem lub bez niego.
„Jest dobrze” – powiedział Błachowicz o kategorii 205 funtów. „Jest wielu dobrych facetów, młodych facetów, każdy chce cię pokonać. Więc jest dobrze. (Magomed) Ankalaev, on będzie walczył na tej samej gali co ja. Jest również bardzo dobrym zawodnikiem. Jestem podekscytowany.
Tak jak mówiłem wcześniej, oni motywują mnie do chodzenia na siłownię i naprawdę ciężkich treningów. Ponieważ są dobrzy, muszę być w formie przez cały czas. Każdy jest inny. Inny styl, inny rodzaj ruchów, inny rozmiar, więc to niesamowite jak nasza dywizja wygląda w tej chwili.”
Jeśli Jon Jones w końcu powróci z celownikiem ustawionym na wagę ciężką, zawsze jest szansa, że w przyszłości spotka się z Janem Błachowiczem również tam.
Według Błachowicza, zostało mu jeszcze sporo czasu na kontynuowanie kariery i choć teraz myśli tylko o Teixeirze i obronie tytułu 30 października, to w przyszłości może się otworzyć na sprawdzenie się w wadze ciężkiej.
„Może będę miał do stoczenia jakieś walki w wadze ciężkiej w przyszłości. Zobaczymy, co się wydarzy. Jeśli przejdę do wagi ciężkiej, chciałbym być mistrzem również w wadze ciężkiej. Nie poszedłbym tam tylko dla pieniędzy.
Jeśli zacznę coś robić, chcę być w tym najlepszy. Zobaczymy, co się wydarzy. W tej chwili mój umysł jest skupiony na Gloverze i to wszystko.”