Jan Błachowicz chce się zrewanżować Gloverowi Teixeirze i ma nadzieję, że dostanie na to szansę.
Teixeira (33-7 MMA, 16-5 UFC) odebrał tytuł wagi półciężkiej Błachowiczowi (28-9 MMA, 11-6 UFC) przez poddanie go na UFC 267 w październiku w nieco zaskakującym stylu. Obaj panowie kontynuują już swoje kariery i mają zaplanowane najbliższe walki, ale jeśli każdy z nich odniesie zwycięstwo, to istnieje szansa, że znów staną na kursie kolizyjnym.
Błachowicz musi jednak najpierw załatwić swoje sprawy w sobotę, kiedy to zmierzy się z Aleksandarem Rakiciem (14-2 MMA, 6-1 UFC) w głównym wydarzeniu gali UFC on ESPN 36. Walka odbędzie się w UFC Apex w Las Vegas. Niecały miesiąc później Teixeira będzie próbował obronić tytuł przeciwko Jiriemu Prochazce na UFC 275 11 czerwca.
W głębi duszy Błachowicz ma nadzieję, że Brazylijczyk zachowa tytuł, bo chce mieć szansę na odzyskanie tego, co Teixeira mu odebrał.
„Jeśli Glover będzie walczył tak jak ze mną, to będzie taki sam (wynik)” – powiedział Błachowicz podczas dnia medialnego. „Obali Jiriego i skończy walkę w parterze. Ale Jiri jest szalonym zawodnikiem, ma dziki styl. Nigdy nie wiadomo, co zrobi.
Trochę (mam nadzieję, że Teixeira wygra), tak, bo chciałbym zrobić z nim rewanż i odebrać pas z jego rąk. I mam nadzieję, że jeśli obroni pas, to nie odejdzie na emeryturę”.
Błachowicz, numer jeden w rankingu UFC przyznaje, że życie nie jest do końca takie samo bez pasa UFC w swoim posiadaniu. Jego droga do pasa była długa i trudna, wielu ludzi nie wierzyło, że uda mu się go zdobyć.
Ci sami krytycy będą teraz twierdzić, że w wieku 39 lat Błachowicz ma jeszcze większe szanse na powtórzenie historii. On sam jednak nie zgadza się z tym stwierdzeniem i mówi, że jego determinacja jest zupełnie inna niż podczas pierwszego starania o tytuł.
„Mój głód walki jest dużo większy niż wcześniej, bo byłem mistrzem” – powiedział Błachowicz. „Wiem, jakie to uczucie, wiem, jak być najlepszym na świecie i chcę to poczuć ponownie. O wiele bardziej niż kiedykolwiek. To tak jak we „Władcy Pierścieni”. Znasz Golluma? Pierścień jest dla niego cenny. Ja jestem jak Gollum. To jest mój skarb. Chcę odzyskać ten pas”.
Błachowicz powiedział, że jest przekonany, że bez względu na to, kto wyjdzie zwycięsko z walki o tytuł na UFC 275 pomiędzy Teixeirą i Prochazką, on powinien być w dobrej pozycji do walki o tytuł, jeśli wyjdzie ze swojej walki zwycięsko.
W trakcie swojej kariery Błachowicz walczył z wieloma pokoleniami przeciwników, którzy prezentowali różne style walki. Nie uważa Rakicia za kogoś, kto odbiega od normy, ale nie sądzi, że to oznacza, że będzie to prosta walka.
Błachowicz mówi, że szykuje się na ciężką przeprawę.
„Jestem w tym sporcie prawie całe moje życie” – powiedział Błachowicz. „Zacząłem trenować, gdy miałem dziewięć lat, więc czuję wszystko – w oktagonie i poza nim. Zobaczymy. To bardzo dynamiczny, silny facet. Wygląda na to, że ma bardzo mocne, mocne kopnięcia. Ale myślę, że wszystko już widziałem – dla mnie to nic nowego. Ale muszę być gotowy. Mam dla niego duży szacunek, bo to świetny zawodnik. Na pewno będzie to trudny pojedynek. Muszę być gotowy na bardzo ciężką walkę”.