Zapraszamy do napisania w komentarzu własnych odczuć na temat gali KSW 20.
Proste zasady:
Prosimy o rzeczowe komentarze, niecenzuralne wypowiedzi będą usuwane, kopiowanie komentarzy również zabronione ( Wujek Google czuwa 😉 ).
Autor najlepszego wpisu otrzyma od nas grę Sleeping Dogs [PC].
Więcej o grze: http://sklep.muve.pl/pc/akcja/sleeping-dogs-pc-pl/5750
Jeżeli wpis będzie rzeczowy, autorski umieścimy go jako news w serwisie.
Zwycięzcę ogłosimy w tym temacie, a następnie skontaktujemy się poprzez adres e-mail.
Prosimy pamiętać o wpisaniu poprawnego adresu e-mail w formularzu komentarza.
Czekamy do 18 września.
Rozstrzygnięcie 21-22 września.
Zachęcamy do napisania kilku zdań od siebie.
UPDATE ( 21 września )
Grę zgarnia: mustela
Za komentarz:
„Swoją ostatnią galą KSW jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to na chwilę obecną 3cia liga światowego MMA, gdzie UFC to 1wsza, Bellator/Strikeforce 2ga. Wszystko ogólnie poszło w złą stronę i pewnie będzie kontynuować źle obrany kurs.
Pierwsza sprawą którą chce poruszyć to jakość/poziom, który przekada się na zainteresowanie oraz złe naleciałości z innego biznesu jakim jest boks. Druga to promocja MMA w Polsce i kontrpromocja czyli PPV. Nie będę się skupiał na konkretnych walkach, ale ogólnie na tym, gdzie jest federacja KSW po zorganizowaniu 20ej gali.
Zaczynając od pierwszej kwestii czyli jakości i poziomu walk i samych zawodników, trzeba zwrócić uwagę na to, że KSW nie ma zbyt dużych możliwości. Na kompletne bycie zawodnikiem MMA składają się przede wszystkim 3 rzeczy: stójka (boks, mt, kick), obalenia/obrony przed obaleniami (zapasy) i parter (bjj). Aby być świetnym zawodnikiem, trzeba opanować te wszystkie elementy na przyzwoitym poziomie, a żeby osiągnąć klasę mistrzowską dobrze, aby w jednej z tych płaszczyzn dany zawodnik brylował nawet na tle sportowców zajmujących się tylko jedną z tych dziedzin. A jak to u nas wygląda? Moim zdaniem zawodnicy promowani przez KSW są po prostu pasjonatami MMA, którzy nie mają żadnej bardzo mocnej bazy. Mają słaby boks, nie posiadają nokautującego ciosu, pomimo tego, że ich rękawice w stosunku do bokserskich są dużo większym udogodnieniem, to rzadko widzimy aby ktoś kogoś „uśpił”. Ich zapasy są najbardziej mizerne, przez co walki tracą na atrakcyjności bo praktycznie każda próba obalenia kończy się sprowadzeniem walki do parteru (i ciężko będzie to poprawić, gdyż w naszym kraju nastąpiła powolna anihilacja tradycji zapaśniczych). Jedyne co jest dla mnie szokujące to poziom BJJ, który w naszym kraju nie jest taki zły, kilku zawodników faktycznie ma dobre poddania (przede wszystkim Held oraz Khalidova)… ale nie o to chodzi, chodzi o widowisko i atrakcyjność, a tego niestety KSW nam nie daje, gdyż (nie z ich winy) nie ma ciężkich KO, dobrej stójki, tylko leżenie i słabe tempo walki z powodu niezbyt dobrej kondycji. Zmagania na ziemi mogą być atrakcyjne tylko dla koneserów, ale nie dla większości kibiców. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to chyba najlepszym przykładem będzie ten oto krótki filmik prezentujący co najbardziej wywołuje entuzjazm fanów UFC: http://www.youtube.com/watch?v=aJKo1DcTkv8. Niestety dla MMA, w naszym kraju profesjonalnymi i utalentowanymi zawodnikami są bokserzy (Zapasy i Judo można powiedzieć, że nie istnieją porównując do USA i Japonii). Ze względu na aspekt sportowy, przed telewizory to oni ściagają dużą liczbę kibiców i w boksie mogą znaleźć pieniądze.Chodź Polska nie jest zbyt bogatym krajem, to metody treningowe oraz kadra trenerska nie jest taka zła, o czym świadczyć mogą sukcesy międzynarodowe zawodników takich jak Tomasz Adamek, Mateusz Masternak, Proksa, Wach, albo robiący ostatnio wielki hype – ciężkoręki Artur Szpilka. Chyba wszyscy wyżej wymienieni bokserzy są dobrze wyszkoleni, mają świetną kondycję i na tle swoich światowych odpowiedników prezentują się dobrze. Ich niestety do MMA się nie ściągnie, bo główny czynnik to pieniądze, a tego w KSW nie znajdą.
Zawodnicy walczący w naszej największej, rodzimej federacji mogą ściągnąć kibiców nie poziomem sportowym, a ciekawym nazwiskiem co też uczynił Pudzianowski i Saleta, a teraz do tego grona dołączy dobrze znany w Polsce Nastula. Magia nazwiska i ciekawość przyciąga ludzi, ale po tym jak ich ciekawość zostanie zaspokojona nie zostaje zupełnie nic. Jedyna szansa na zdobycie fanów i wysokiej oglądalności byłoby pokazanie kibicom dobrego poziomu sportowego, bo kiedy już zostanie zaspokojona ciekawość trzeba zaoferować coś nowego, niestety Pudzianowski na którego postawiono nie potrafił i nie będzie potrafił wyjść temu naprzeciw, podobnie jak było z podstarzałym Saletą i będzie z legendarnym w Judo Pawłem Nastulą, który nawet w swojej domenie czyli Judo nic sobą już nie prezentuje (nieudana próba zakwalifikowania się do IO 2004r), nie wspominając o zagranicznych porażkach w MMA. Oczywiście będąc sprawiedliwym trzeba przyznać, że Pudzianowski zrobił duże postępy, wpompowane pieniądze w profesjonalne szkolenia, najlepsza możliwa supelmentacja, odnowa, brak kontroli antydopingowej itd. robią swoje, ale jeśli na początku ktoś nie rokował za wiele, to klasy mistrzowskiej na pewno nie osiągnie, jak to mówił Kosedowski (ceniony trener boksu, który przez jakiś czas szkolił Pudziana): „Pudzianowski jest bardzo słaby jako bokser” więc nie da nam tego co się kocha czyli ciężkich KO. Nie da nam również dramatycznych walk takich jak dawali np. Mauricio Rua vs Dan Henderson, gdyż nieraz pokazywał jak łatwo potrafi kapitulować. Po za tym pomimo że wydaje się już przygotowany na wieksze wyzwania, dalej promotorzy i on sam, sprowadzony na ziemię przez Tima Sylvie i Jamesa Thomsona, unika prawdziwego sprawdzianiu, co zresztą zawsze było w jego naturze (wycofanie się z Arnold Classic w obliczu uświadomienia sobie braku szans oraz absencja na zawodach Strongman w zawodach z jego odwiecznym pogromcom jakim był zawsze Savickas). Tak więc główny filar, na którym trzyma się KSW, czyli Pudzianowski, czym ma przyciągnąć kibiców MMA po tym jak zaspokoił już ich ciekawość? Ani jakości sportowej, ani wyzwania – co dokładnie widać było na ostatnim KSW 20. Tak więc godząc się z tym, że Pudzianowski ma być wabikiem, trzeba było znaleźć osoby, które zatrzymają, tych zdobytych kibiców i zarażą widowiskiem sportowym. Takimi osobami zostali napewno dwaj najbardziej wartościowi zawodnicy Federacji Lewandowskiego i Kawulskiego, czyli Khalidov i Błachowicz, ale też inni tacy jak Waluś, Rożal, Chmielowski i kilku innych. Z racji, że KSW nie miało zbyt dużego wyboru musieli szanować swoich najbardziej obiecujących fajterów, inwestując w nich pieniądze, stwarzając cieplarniane warunki i otaczając parasolem ochronnym. W ten sposób KSW stało się bardziej organizacją promotorską, niż bezstronnym organizatorem gal, w której biorąc pod uwagę kilka ostatnich werdyktów, można dojść do wniosku, że aby przeciwnicy naszych „gwiazd” mogli wygrać, będą musieli zafundować naszym zawodnikom ciężkie KO. I to jest kolejna rzecz, która może odciągać od piękna MMA jakim oczarowało miliony fanów UFC. Niestety KSW naleciało jedną z największych wad boksu zawodowego, której wielkim wrogiem był zawsze Dana White.
Jeszcze słów kilka na temat promocji MMA w naszym kraju przez największą organizację, która jest KSW. Cóz może znów na przykładzie boksu… Ross Greenburg, czyli szef działu sportu HBO mówi wprost:
Nie powiem, że pay per view ratuje sport, bo tak nie jest. Pay per view zabija sport bo ogranicza oglądalność. Musimy jednak robić pay per view bo zawodnicy i promotorzy chcą większych pieniędzy.
Jeśli my tego nie będziemy robić to będzie to robił ktoś inny”. Greenburg dodaje również: „Jest coraz trudniej. Do każdej gali musielibyśmy dokładać Pacquiao albo Mayweathera żeby w ogóle przynosiło to jakieś sensowne zyski.
KSW długo promowało MMA w naszym kraju i to dzięki nim Polacy dowiedzieli się co to takiego jest. Ale nagle, kiedy udało im się już trochę osiągnąć, po prostu strzelają sobie samobója, którym jest decyzja o PPV. Oczywiście znowu wszystko opiera się na Pudzianowskim, ale kogo on już interesuje? Jako zjawisko, freak, zaspokoił już ciekawość fanów, a teraz zamiast przekonać Polaków o swojej metamorfozie, rozwiać złe wspomnienia, oferuje swoją walkę w płatnym systemi, że niby my mamy zapłacić za to, aby przekonać się czy już go warto oglądać nawet za darmo? To się wydaje największym nonsensem, ale tak to już jest w naszym kraju, że nie płaci się za jakość, tylko płaci się, bo „zagranicą jest PPV”.”
Gratulujemy zwycięzcy oraz dziękujemy wszystkim za udział.
Wkrótce kolejne konkursy 🙂
KSW 20 to była bardzo dobra gala ze świetnymi zawodnikami z polski jak i zza granicy. Już na sam początek powitała nas świetna muzyczna oprawa od Matheo. Jak zwykle openingi KSW są świetnym show. Z Walk Najbardziej 'ładne’ dla oka były walki Mańkowski vs Moks, Azhiev vs Reed oraz Błachowicz vs Alexander. każda z tych wymienionych walk była świetna. Ostre wymiany ciosów, oraz walka w parterze. To lubię! 🙂 Walka Różala również była świetna. Płocki barbarzyńca sprawiał niezłe kłopoty holendrowi. Holender przez większość walki przytrzymywał i klinczował różala sprawiają tym samym pasywność w walce. Pozostałe walki również były ciekawe, jednak nie tak dobre jak te wymienione przeze mnie. Z niecierpliwością czekam na następne galę KSW.
nawet nie miałem ochoty oglądać.
Krótko i na temat bo krócej się nie da : Zenada
Niestety gale KSW zaczynają się ograniczać do pompowania kasy. Gale z Pudzianowski przyciągają najwięcej kibiców z których większość to typowi „janusze” czyli niedzielni kibice. Kibiców zorientowanych w temacie przyciągają jedynie walki Khalidova, jednak wynik oglądalności jest niższy. Co do samej walki Pudzianowskiego? DRAMAT! Rozsądne kierowanie jego karierą skończyło się po walce z Silva gdzie jedyne co zrobił konkretnego to się położył i odklepał. Wtedy chyba KSW doszła do wniosku że prawdziwego fightera z niego nie będzie i zostaje tylko pompowanie kasy i przyciągnięcie jak najwięcej publiczności = zarobienie jak najwięcej. Potwierdza to dobór przeciwników Pudzianowskiemu na kolejne gale: Thompson – to już nie te lata oraz powiedzmy sobie szczerze, on nigdy nie prezentował światowego poziomu a jednak Pudzianowski sobie z nim nie poradził! Jedynie warunki fizyczne ma dobre i nic poza tym. Butterbean? Litości! Większy opór stawia worek treningowy na treningu niz ta góra tłuszczu, która wystarczyło odepchnąć żeby sama upadła i nie mogła sie podnieść ( swoją drogą ciekawe czy w życiu codziennym jak się biedak przewróci, czy ktoś musi mu pomagać wstać?). Sapp – nadaje się jedynie do cyrku albo do wrestlingu, chociaż są to nazwy tożsame. Koleś nadzwyczaj wielki i nienaturalnie zbudowany ale w środku baba. Pamiętam go tylko z jednej walki jeszcze chyba w Pride jak po kilku ciosach upadł i zaczął płakać…No i wczorajszy oponent… „First Greek generations” – co to kogo obchodzi? Jak się słyszało te szumne zapowiedzi, że to solidny zawodnik MMA, lubi wygrywać szybko itp to się płakać chciało. Koleś z rekordem 4-1, z czego dwie walki wygrał z kolesiem z rekordem 0-3, jedną z kolesiem z rekordem 6-20 i jedną z kolesiem z rekordem znowu 0-3. przegrał tylko pierwsza walkę z gościem który tylko z nim wygrał i ma rekord 1-2…. PORAŻKA na całej linii a w Polsce z kolesia robią „solidnego zawodnika MMA”. Kończąc, Pudzianowski będzie miał już do końca kariery podsyłanych albo kelnerów, albo grubasów, albo starców bo z nikim poważnym na pewno nie wygra i KSW dobrze o tym wie pompując ten cały balonik i robiąc z ludzi debili.
Jako iż jestem dość młody, to jedynie dreszczyk emocji na swoim ciele czułem przy walce
Mariusza, w stójce brakuje mu pewności i obycia, ale w parterze widziałem już spokój i brak chaotyczności (to jest moje zdanie, oglądając jego poczynania od początku kariery) co do reszty walk, brakowało mi nokautów niby już Różal miał pare razy Glundera, ale brakowało nokautu, tego ostatniego ciosu, to samo Anzor 🙂 (wiem ze ładnie się pisze, ale trudniej zrobić to i tak jestem zdania ze brakowało tych kończących ciosów), Borys i Moks to było polowanie na coś co jeden drugiemu chciał zrobić, dziwiła mnie ta walka bo przeciwnicy znali się za dobrze, w kontaktach koleżeńskich jak i sportowo taktycznych :), Oprawa z instrumentami muzycznymi przypadła mi bardzo do gustu, chętnie zobaczyłbym na żywo,PPV ok, ale dopiero za pare lat:)
Gala bardzo dobra nie ma co , walka mankowski vs. moks chyba walka wieczoru. Ogolnie warto bylo dac 30 zl ;))
Po dłuższych zastanowieniach zdecydowałem się na kupno PPV – i nie żałuję 😉 Gala KSW 20 może nie spełniała wszystkich moich oczekiwań, ale na brak emocji nie narzekałem. Trzymając w ręku kartkę z typami u Bukmachera, oglądało się jeszcze ciekawiej. Najpierw oprawa muzyczna i początek – to był poziom! Gra na skrzypcach połączona z nutką techno – słuchało się wspaniale 😉 Podobnie z wejściami zawodników – aż przypomniał mi się PRIDE FC (głównie przez te dwa czy trzy wielkie telebimy, wyświetlające wizerunek zawodnika przed walką). Ale wracając do samych walk :
– Anzor Azhiev vs Paul Reed – jak dla mnie walka wieczoru, Czeczen znowu dał świetny pokaz umiejętności, szkoda tylko ze nie skończył tej walki przed czasem
– Kamil Waluś vs Jacek Wiśniewski – strongman vs piłkarz czyli typowy freak fight, Jacek szamotał się bez celu po ringu nie mogąc wyprowadzić jednego poprawnego ciosu w twarz Walusia, przez chwilę aż robiło mi się go żal
– Borys vs Rafał – skoro to było starcie przyjaciół, to co by było gdyby byli wrogami ;D? świetne obalenia Borysa, oraz świetna technika ,,flying knee” sprawiały, że czułem się jak przy oglądaniu walki światowej czołówki 😉
– Knothe vs Bedorf – co tu dużo mówić, egzekucja na Karlu, 1,5 minuty kolan w głowę w drugiej rundzie, pogrom
– Różal vs Glunder – nie cierpię Różala, może przez to że jest satanistą, może przez to że wypowiada się jak prostak, może przez to że KSW go tak promuje a on nic nie pokazuje – nie wiem 😉 kibicowałem więc Holendrowi, ale wynik był oczywisty, nieprzygotowany do walki lżejszy Glunder nie miał w tym starciu szans, chociaż i tak dobrze sobie poradził 😉 tylko aż się go żal robiło jak nie mógł sparować ani jednego ciosu Różala zmierzającego do jego facjaty
– Janek vs Alexander – liczyłem że Janek go rozniesie, ale Alexander był bardzo wymagającym przeciwnikiem, starcie było emocjonujące jednak nie jako walka wieczoru
– Pudzian vs Pilafas – Grek zaczął starannie, ale został obalony jak amator, i potwierdziło się przekonanie że weteran KOTC to prawdziwy ,,tłuczek do ogórków” ;D
żałuję tylko tego że nie zobaczyłem żadnego poddania – szczególnie z którejś z moich ulubionych technik – kimura, bądź balacha z pleców. Nie było również świetnych nokautów (te dwa TKO stały na niskim poziomie).
Jeżeli chodzi o samą organizacje i przebieg gali nie biorąc po uwagę walk to jak na nasze (wg. właścicieli) „europejskie UFC” , wypadło to dość dobrze, bez większych usterek, ale trochę męczącą sprawą było że mimo i większość walk bo 5/7 trwało cały wymiar czasu, to i tak przerwy pomiędzy nimi były dość długie, ale chociaż rozmowa z Heldem i Nastulą mogły trochę umilić czas oczekiwania (zawsze mógł to być np. Najman…). Osobiście bardzo ucieszyła mnie informacja o występie naszego złotego judoki na 22 , teraz czekać na jakiegoś wymagającego ciężkiego jako przeciwnika . Co do samych walk, pewnie nie tylko mi brakowało zakończeń przed czasem,ale z drugiej strony: pełen dystans walki = więcej mma :). Ale do walk:
-Anzor może nie dał jakiegoś wielkiego show, ale pokazał kawał solidnego mma w każdej płaszczyźnie i zasłużona wygrana.
-Waluś vs Wiśniewski – jak na freak to i tak długo potrwało, może faktycznie Bagi za wcześnie przerwał walkę ale jak widziałem jak ciosy wyprowadza Wiśnia to miałem ochotę pokazać mu drogę do sali treningowej . Może serce do walki ma, ale póki co umiejętności zerowe, niech wraca trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Wypowiedzi piłkarza po walce określę jednym słowem – żenada.
-Moks vs Mańkowski – jak dla mnie jedna z najlepszych walk gali, oboje dali z siebie naprawdę dużo , wyszli po wygraną, no ale wygrać mógł tylko jeden. Miejmy nadzieje że KSW nie zrezygnuje z usług Moksa po tych wpadkach , bo mimo przegranych jest to naprawdę solidny zawodnik.
-Bedorf vs Knothe – spodziewałem się więcej po Karolu, trochę mnie zaskoczył swoją dyspozycją, ale walczy się tak jak przeciwnik pozwala, mimo to zasłużona wygrana Berserkera 🙂
-Różal vs Glunder – mimo tych sceptycznych wypowiedzi Marcina przed walką że nie czuje już tej mocy co wcześniej, że nie widzi swojej dalekiej przyszłości w mma , dał on naprawdę dobry pokaz swoich umiejętności , jak to on sam mówił że wirtuozem nie jest i już nie będzie, ale pokazał że jeszcze stać go na dobre występy i osobiście liczę że zobaczę go jeszcze nie raz na następnych galach. Co jeszcze do Marcina muszę przyznać że jest to naprawdę swój chłop, mówi co naprawdę myśli, nie gra nikogo, nie robi z siebie żadnej gwiazdki. Jego zachowanie i wypowiedzi co do PPV dużo mówią. Naprawdę życzę mu powodzenia czy to w mam nadzieje następnych walkach, czy to w życiu prywatnym.
– Jan vs Houston – niemrawy początek naszego wojownika ale z sekundy na sekundę wypracowywana przewaga i pokazanie amerykańskiemu weteranowi kto jest lepszy w tej walce. A co do Houstona bardzo zaskoczył mnie swoją ruchliwością w ringu i dynamiką, 40letni facet tak się porusza , jest to naprawdę godne podziwu, tak jak i fakt że nie przyjechał po wypłatę a po wygraną 🙂
– Pudzian vs Piliafas – Zdaję sobie sprawę ,że dużo osób może powiedzieć że jestem jakimś hejtem Mariusza czy coś w tym stylu, ale napiszę co myślę. Bardzo nie podobała mi się ta walka , w żadnej jej sekundzie trwania. Mariusz stał jak drąg i kręcił w koło wykonując bliżej nieokreślone ruchy do przodu swoją ręką . Tyłek mu uratowało to że „szalony grek” nie umiał wybronić jego swoją drogą śmiesznych sprowadzeń. Sądziłem że Piliafas pokaże coś więcej ale okazuje się że jest to kolejny mało znaczący zawodnik. I jeszcze na koniec, przykro to stwierdzić ale ja osobiście nie widzę za dużego progresu od jego walki z Najmanem. Porusza się tak samo, zero stójki, masa-siła-siła-masa ( Pudziana sposób na wygraną ). Jeżeli dostanę burę od jakiegoś fana Mariusza, przyjmę ją z godnością, ale takie jest moje zdanie co do naszego strongmena.
I zapomniałem omówić najbardziej drażniącą mnie kwestie… Mianowicie: ring. Panowie właściciele, zainwestujcie proszę w oktagon bo naprawdę to przenoszenie zawodników, przerywanie walki, wkładanie głowy za liny żeby uniknąć ciosów, było naprawdę żałosne i nie tylko wybijało z rytmu zawodnika ale deprymowało widza. Jeszcze tylko brakowało żeby zawodnicy polecieli w trybuny przy sprowadzeniach… Nie starajcie się być podobni do PRIDE, stwórzcie coś własnego, oryginalnego jak już chcecie się czymś wyróżniać.
W roli podsumowania: Gala na duży plus, ale samo PPV raczej odstraszyło kilku przeciętnych widzów. To by było na tyle 🙂
Z góry przepraszam jeżeli coś jest składniowo czy ortograficznie nie tak, nie jestem typem humanisty 🙂
Pozdrawiam
Kamil Waluś vs. Jacek Wiśniewski:
Waluś pewniejszy w ringu, bardziej obyty, spokojniejszy, nie potrafiący się bić w parterze? Jacek Wiśniewski, chaotyczny, brak obycia w ringu, spięty, brak próby podjęcia walki w parterze.
Borys Mańkowski vs. Rafał Moks
Równorzędni zawodnicy, bardzo dobra walka, na minus trzeba powiedzieć to, że ani jeden a ani drugi nie podjął ryzyka.
Anzor Anzhiev vs. Paul Reed
Ma potenicjał, jest dobry ale musi, bardziej myśleć w ringu.
Karol Bedorf vs. Karl Knothe
Dość dziwna walka, na minus Karola można powiedzieć że nie występuje u niego ta iskra podczas walki, nie stosuje różnych technik „zaskoczenia”
Marcin Różalski vs.
Spodziewałem się po Marcinie czegoś więcej, bardzo przeciętna walka a może bardzo przeciętnie zawalczył Marcin?
Mariusz Pudzianowski vs. Christos Piliafas
Robi postępy, zaczyna myśleć, Pudzio na duży PLUS
Jan Błachowicz vs Houston
Houston pokazał Jankowi, że musi cieżko pracować na lepszy wynik, ani jedno słowo Janka nie potwierdziło się w ringu, Houstona natomiast tak. Janek męczył się i dał z siebie wszystko, jeśli 40 latek potrafi dać taki opór Jankowi, czeka przed nim jeszcze długa droga. Jankowi proponuje więcej pokory.
Najbardziej smieszy mnie jak ktos porôwnuje ten cyrk do Pride.To tak jak poròwnac disco polo do madonny.Generalnie próbują słaby towar zapakowac w ładne opakowanie i drogo sprzedac,tyle ze te opakowanie tez jest kiepskiej jakosci
Niepokoji mnie obecność Helda na tej gali,mam nadzieję że kolejny perspektywiczny zawodnik nie zapragnął się uwsteczniac:-)
KSW 20 gala ta na pewno wywołała wśród fanów wiele mieszanych uczuć była ona pierwsza której nie można było obejrzeć swobodnie na telewizorze, sam system PPV w Polsce nie jest przyjmowany z oklaskami wręcz przeciwnie może niedługo dowiemy się jak dużo osób wykupiło możliwość oglądania i czy dalej będzie ten system organizowany. Pamiętamy jak na gali KSW 18 miała wystąpić legenda K-1 lecz z powodów kontuzji nie doszło do walki. Mogę zaryzykować i stwierdzić że większość z nas czekała na to by zobaczyć takiego zawodnika w akcji. Dzień przed galą zostały przekazane informacje że Jérôme Le Banner nie wystąpi bo kontuzja się odnowiła to spowodowało pewien niesmak u fanów. Gdy gala się rozpoczęła tak naprawdę czekałem tylko na trzy pojedynki a mianowicie: Azhiev vs Reed, Mańkowski vs Moks i Bedorf vs Knothe. Na 2 walkach wymienionych nie zawiodłem się co do pojedynku Bedorf’a mam mieszane uczucia. Pierwsza walka naprawdę dobra wiele technik co spowodowało że oglądaliśmy ciekawy pojedynek wygrana jak najbardziej zasłużona dla Anzor’a widzę w nim potencjał i jeśli będzie dalej ciężko trenował to przewiduje mu walki za oceanem. Co do walki kolejnej czyli Rafała z Borysem to walka dwóch przyjaciół którzy dali z siebie wszystko, pojedynek na pełnym dystansie i tocząca w stójce była dynamiczna i bardzo przyjemna dla oka i mógłbym powiedzieć że nawet Dana White nie pogardziłby taką walką. Czas ocenić pojedynek który sądziłem że zakończy się w 1 rundzie potężnym ciosem zadanym przez Bedorf’a tak się nie stało lecz nie mogę powiedzieć że walka była nudna Karol walczył dobrze choć porównanie do Lesnar’a przez komentatorów jest jeszcze dalekie. Na temat pozostałych walk nie będę się wypowiadał ponieważ każdy prawdziwy fan myśli pewnie to samo co ja.
1 Walka Anzor jest przecudownym fighterem
2 walka to smutne ze pilkarz przegral ale fajnie skakal tyle co sie nasmialem kurwa z kumplem to malo mi brzucha nie rozjebalo
3 walka 2 przyjaciol musi ze soba walczyc ? ale materna z mamedem nie musza bo sa przyjaciolmi? gdzie sens? powaznej federacji Kej Es Dablju ? wtf
4 walka bedorf ma bardzo dobre warunki fizyczne no taki troszke niedosyt bo mogl o rozegrac inaczej
5 walka rozal vs koles ktorego niby sciagnieto dzien przed gala? kto sie zgodzi na niby takim wysokim poziomie na dzien przed gala na walke kurwa panowie? nie robmy sobie jaj .. ja rozumiem ze oni sa oplacani trzymaja forme i trenuje ale po 1 kto by sie zgodzil walczyc z kims nowym na dzien przed gala i kto by sie zgodzil przyleciec zanim przyleci odpocznie kurwa masakra.. wiedzieliscie juz o nim dawno dawno temu ale jednak nie powiedzieliscie tego bo ksw obiecalo walke z lebannerm ktokolwiek to jest 1-0 rekord.. k1 .. smutne to jest mma a nie kurwa k1..
6 walka 1 runda bardzo fajna ale 2 i 3 ? janek to przegral ale oczywiscie ksw swoich pcha do przodu masakra.. ja lubie ogladac walki 25 minutowe nawet ale tu nic sie nie dzialo kumple mi zasneli taka walka..
7 walka wreszcie pudzian vs jakis pan ktory jest SOLIDNYM ZAWODNIKIEM MMA 4:1 REKORD AA PRZEPRASZAM JUZ 4:2 koles amatorskich walk mial duzo HAHAHAHAHA fajnie..i to blo taka porazkA jak z sapem albo butterbeanem wsystko ustawione.. pudzian w swojej karierze wygral z cipa [czytaj najman] przegral z kawaguchi z sylvia tez z butterbeanem sappem i tym leszczem wszystko bylo usatwione az zal ogladac taki cyrk.. a zwlaszcza bob sapp ktory walczyl od czasu walki z pudzianem 4 x jak zapewne domyslacie sie zadnej nie wygral to co ten czlowiek robi za pieniadze jak nisczy swoje nazwisko to porazka.. ale on zawsze plakal czy dostal mocno jak od mirka crocopa czy leciutko jak od pudziana.. no i pudzian vs thompson to porazka raz przegral uczciwie a raz chcieli zrobic thompsona w chuja i wyszlo jak wyszlo.. pudzian walczyl normalnie w 2 walkach gdzie nikt mu nie pomogl nie kupil walki itp. byla to walka oczywiscie z sylvia w ktorej nie zrobil nic i sie przewrocil.. i walka z thompsonem w ktorej nie wytrzymal 3 minut.. a po przerwie plakal z wysilku.. porazka panowie..
to jest federacja gdzie walcza kurwa strongamani z pilkarzami?
walki materli mameda janka mankowskiego aslana moksa anzora bedorfa to sa piekne walki.. a reszta? pilkarze walusie jacys ktorzy kurwa wygladaja jak rube pizdy i maja ksyfe amstaff czy tam pitbull bo ma jakiegos jamnika wydziaranego na kawalku grubeco cycka? o zesz kurwa az sie plakac chce..
jak widzimy kazdy zauwazyl ze gala to syf.. walki anzora manowskiego i bedorfa to walki mma .. reszta to bylo porazka punktacje sedziow gdy nasi przegrywaja zawsze jednak wygrywaja w ksw… a ludzie ktorzy czekaja na walki pudziana to zwykle cioty ktorzy chuja wiedza o mma nazywajac ” pudziana ” ighterem..
ale najgorsze co mnie boli to to ze gdzie sie nie slyszy o ksw nie ma nic o mamedzie czy materli..
tylko
” pudziana bedziesz ogladal ”
cwicze mma „co to” no takie cos jak pudzian walczy ” i takie txt .. smutne smutne smutne
Nie ogladam KSW od walkow sedziowskich z Pudzianem i Mamedem.
Nie oglądałem. Pieniądze wydałem na piwo. Wolę za darmo pooglądać UFC na orange sport czy strikeforce na eurosporcie niż dawać kasę złodziejom z KSW.
http://sport.gadu-gadu.pl/5788678203772605913/nie-musisz-placic1-zobacz-walke-pudzianowskiego
Walka pudziana 🙂
Kamil Waluś vs. Jacek Wiśniewski: Waluś nie zaprezentowal sie za dobrze w tej walce. Nie pokazal umiejetnosci w stojce, powinien kontrowac wisnie prostymi ciosami gdy on w niego zwyczajnie wbiegal. Poprostu zero agresji.Druga mozliwosc bylaby zejscie w nogi i szukanie poddania. Nie rozumiem czemu nie bylo takiego gameplanu. Po za tym brzuch Kamila jest ochydny. I wogule nie podoba mi sie jak walczy i jakim jest czlowiekiem.
Borys Mańkowski vs. Rafał Moks
Walka wieczoru. Pokaz wielkich umiejetnosci obu zawodnikow. Ale oczywiscie lepszym i szybszym zawodnikiem byl Borys. Dlamnie bylo 30-27, ale wydaje mi sie ze sedziowie dali niejednoglosna decyzje dla pocieszenia.
Anzor Anzhiev vs. Paul Reed
Anzor to taki maly Khalidov. Bardzo silny, dynamiczny. Ryzykuje i pokazuje agresje, a to bardzo wazne. Az milo na niego patrzec.
Karol Bedorf vs. Karl Knothe
Komentatorzy oglosili Karola jako uczestnika legendarnego turnieju ADCC. Wiec pomyslalem ze idealnie pasuje to do zapasnika. A tu nic prawie nie probowal go poddawac… To jest nie do pomyslenia czemu nie wykorzystuje swojego JJ. Tak jak np. Nate Diaz vs Grey Maynard w Ultimate Fighter Nate atakowal technikami konczaczymi caly czas. Az go poddal.
Marcin Różalski vs. Rodney Glunder
Dlamnie rozal jest tak przereklamowany. Wogule nie podoba mi sie jego stojka. Wali cepami gdzie popadnie nie pokazuje technik. Prawie w kazdej walce jest zamroczony. Nie rozumiem jak moga go reklamowac za ta stojke. Ale serce do walki ma. I walczyl chodz byl chory. Jego podejscie do zycia tez jest fajne. Mamnadzieje ze bedzie coraz bardziej sie rozwijal i ze bedzie walczyl lepiej technicznie.
Mariusz Pudzianowski vs. Christos Piliafas
Mariusz sie rozwija. Charuje na treningach i bardzo dobrze. Zawsze w niego wiezylem. Ma motywacje nie robi tego dla pieniedzy szacun. Szkoda tylko ze takich zawodnikow ma ze umia sie tylko poddawac. Ten grek nie pokazal serca do walki czekal tylko az sedzia przerwie walke.
A walka Janka. Mowia ze jest najlepszym zawodnikiem w Polsce w swojej wadze. Ale jezeli by przyjechal jakis sredniak z UFC to by nim pozamiatal. Wogule jego stojka nie wyglada tak super, zapasy i bjj. Jak by sie Sokoudjou naprawde przygotowal do rewanzu to by wygral. Nie jestem jego fanem i mi sie nie podoba jak walczy.
I te PPV. Porazka nie chodzi o te 30zl. Ale ja chcialem to zamowic na telewizji N. I oni maja wszystkie moje dane i zamiast tylko nacisnac przycisk zamow i ogladac walke. To trzeba bylo dzwonic do nich przygotowac numer umowy, haslo i tyle roboty ze poprostu odpuscilem i poszukalem darmowego streama.
Przepraszam za bledy itp ale nie mieszkam w polsce i nie mam Polskich liter.
Ksw 20 pod względem oprawy i przygotowania czasowego to jedna z najlepszym gal na świecie.. jednak sposób w jaki dwóch panó prowadzi federację jest zastanawiający. Sędziowie przyjaciele KSW, trenerzy przyjaciele ksw, zawodnicy przyjaciele ksw i prawie zawsze wygrywają Polacy.
BRak poziomu..
Zawsze mnie zastanawia czemu kolesie z zagranicy, którzy solidnie skopią dupy naszym chłopakom jakoś znikają z pola zainteresowania duetu K&L. Gdzię są tacy Głuchow czy Olejnik?
nie obejrzałem bo nie miałem internetu…,nie mam Cyfry+.Oglądalność spadnie,nie wzrośnie.
KSW XX- Gala bez względu na wszystko zapisze się w historii jako pierwsza gala MMA w Polsce transmitowana w systemie PPV. Wydarzenie jednak bez nowości- buńczuczne zapowiedzi, kolejny debiutant sportów walki- Wiśniewski (nie chodzi bynajmniej o wokalistę zespół Ich Troje- jeszcze nie), całkiem dobra oprawa. Przejdźmy jednak do tego najbardziej oczekiwanego, czyli walk mających się odbyć w iście „symfonicznym” stylu:
Anzor Anzhiev vs. Paul Reed – już na początek KSW raczyło nas walką, na którą wielu fanów czekało najbardziej. Fani się nie zawiedli, Anzor pokazał po raz kolejny, że jest zawodnikiem z polotem, walczącym efektownie. Troszkę brakło aby walkę skończyć przed czasem, ale pamiętajmy, iż Reed był doświadczonym rywalem i sporym skokiem do góry dla jeszcze początkującego Anzora.
Kamil Waluś vs. Jacek Wiśniewski- walka, o której mówiło się z uśmiechem i również z uśmiechem się ją oglądało. Były piłkarz może ma serce do walki ale samo serce pozwala walczyć dłużej, do wygrywania niestety potrzebne są również umiejętności. Na Najmana oczywiście by wystarczyło, ale Waluś to wyższe progi. Nie mniej jednak popularny Wiśnia zapisał się w pamięci kibiców, głównie za sprawą wywiadu po walce.
Borys Mańkowski vs. Rafał Moks- takie walki zdarzają się nader rzadko, dwóch przyjaciół odkładających osobiste relacje na bok i walczących dając z siebie wszystko. Pojedynek stał na całkiem dobrym poziomie, kończąc się niejednogłośnym zwycięstwem na punkty Mańkowskiego.
Karol Bedorf vs. Karl Knothe- walka o specyficznym przebiegu. Knothe momentami wyglądał na zawodnika nie mającego ochoty na konfrontacje z potężnie zbudowanym Bedorfem, sporadycznie przypominał sobie, że przecież za walczenie dostaje wypłatę i wtedy atakował. Bedorf jednak pewnie zwyciężył na punkty.
Marcin Różalski vs. Rodney Glunder- przeciwnik „wykopany z ziemi” (nie walczący od 2009 roku) postawił Różalowi wysokie warunki. Pytanie tylko czy zaciętość pojedynku wynikała z dobrego przygotowania emerytowanego Glundera czy może z przeciętnych umiejętności Różalskiego? Marcin dał rade, chociaż w końcówce czas mijał dla niego niezwykle wolno.
Jan Błachowicz vs. Houston Alexander- patrząc na nazwiska najpoważniejsza walka ostatniej gali. Patrząc na poprzednie pojedynki obu zawodników, można się było spodziewać wielkiego widowiska zakończonego przed czasem. Tak się jednak nie stało, po walce okazało się, że Janek przystępował do pojedynku z kontuzją, a powoli zbliżający się do kresu kariery Houston… Cóż, chyba się nie smucił- przegrał na punkty, za bardzo nie oberwał, nieźle zarobił.
Mariusz Pudzianowski vs. Christos Piliafas- główna atrakcja. Mariusz nie zawiódł, myślę iż po 3 minutach 47 sekundach, kiedy to sędzia przerwał walkę (ciosy w parterze) Pudzian udowodnił, iż jest pełnowartościowym zawodnikiem MMA. Nie mówimy o wielkim mistrzu, ale o zawodniku gotowym na większe wyzwania niż Piliafas.
Podsumowując- wydaje mi się, że gala była taka jak mogliśmy oczekiwać. Nie było wielkiego poziomu, ale takiego nie można było się spodziewać patrząc na rozpiskę. Pewne zwycięstwa Polaków, co oczywiście nie umniejszając nikomu jest również wynikiem ostrożnego doboru zawodników. Czy warto było zapłacić 30zł? Temat dyskusyjny, nie mniej jednak pozostaje mieć nadzieje, że taka płaca pomoże kolejnym galą, szczególnie przez kontraktowanie nieco lepszych zawodników dla naszych rodaków, a może nawet starczy na zakupienie oktagonu i zastąpienie nim często zawodnego ringu.
Obejrzałem tego dnia aż 4 gale. Trzy bokserskie i KSW. Niestety sobotnie widowiska bokserskie przebiły pod każdym względem KSW. Oczywiście nie jest to porównanie miarodajne bo 2 z 3 gal boxu to były mega prestiżowe gale w Las Vegas gdzie gwiazdorzy walczyli za grube miliony. Ale nawet niemiecka gala sauerlanda stala na lepszym poziomie sportowym. A ten (poziom sportowy) jaki jest na ksw? Jaki poziom reprezentował rywal Pudziana? ŻADEN. Jak żenującym spektaklem był pojedynek Wiśniewskiego z Walusiem, tego sie komentować nawet nie da. Nawet te walki, które miały być pod tym wzgledem lepsze, zawiodły. Walka Janka Błachowicza (do którego mam mega szacunek) troche mnie wynudziła. A po raz kolejny zmieniony przeciwnik różala sprawił, że walka była dla mnie kompletnie wyprana z emocji.
Troche mnie przrazacie jak czytam wasze opinie o walkach a szczegolnie o pudzianie i blachowiczu.
Pudzian: co on ostatnio pokazal? To ze 2 rundy wytrzymuje bez respiratora? Ogladajac walke bylem pewny ze ten grek ja sprzedal. Dostajac taki ground£ to trzeba chciec sie obronic a nie lezec az sedzia zareaguje. Moze pudzian pokazal by jakas technike w parterze? Bo narazie to umie sie tylko na plecach polozyc. Mma to stojka i parter. Na stojke jest za wolny a w parterze tylko mlotkowym umie uderzac. Na poczatku wierzylem ze czegos sie nauczy ale widac to juz lata nie te i motoryka zarznieta przez zawody strongman.
Blachowicz: jestem troche zdziwiony komentarzami ze walka byla nudna bo dla mnie byla jedna z ciekawszych walk. Mma to nie tylko okladanie sie piesciami, flying knees i high kick’i. Parter bazuje na brazylijskim JJ a to juz turlanie sie i dzwignie. Osiaganie pozycji dominujacej. W tych aspektach janek zniszczyl przeciwnika. W parterze robil z nim co chcial. Nawet w gardzie byl bardziej aktywny bo ciagnal kimure a huston jedyne co pokazal to ze nie tak latwo go poddac. Zainteresujcie sie tez troche parterem 🙂 jesli mma ma byc sportem pelnowartosciowym to nie mozna na to patrzec jak na freak show gdzie goscie leja sie po mordach, krew sie leje a piwo chlodzi. Chociaz moze wlasnie po to ludzie chca to ogladac …
chej zawodowcy z ksw zapraszam na walkę do mnie HECTOR LOMBARDO życzę szczęścia
Żeby się uzewnętrznić raczej na temat KSW ;):
Swoją ostatnią galą KSW jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to na chwilę obecną 3cia liga światowego MMA, gdzie UFC to 1wsza, Bellator/Strikeforce 2ga. Wszystko ogólnie poszło w złą stronę i pewnie będzie kontynuować źle obrany kurs.
Pierwsza sprawą którą chce poruszyć to jakość/poziom, który przekada się na zainteresowanie oraz złe naleciałości z innego biznesu jakim jest boks. Druga to promocja MMA w Polsce i kontrpromocja czyli PPV. Nie będę się skupiał na konkretnych walkach, ale ogólnie na tym, gdzie jest federacja KSW po zorganizowaniu 20ej gali.
Zaczynając od pierwszej kwestii czyli jakości i poziomu walk i samych zawodników, trzeba zwrócić uwagę na to, że KSW nie ma zbyt dużych możliwości. Na kompletne bycie zawodnikiem MMA składają się przede wszystkim 3 rzeczy: stójka (boks, mt, kick), obalenia/obrony przed obaleniami (zapasy) i parter (bjj). Aby być świetnym zawodnikiem, trzeba opanować te wszystkie elementy na przyzwoitym poziomie, a żeby osiągnąć klasę mistrzowską dobrze, aby w jednej z tych płaszczyzn dany zawodnik brylował nawet na tle sportowców zajmujących się tylko jedną z tych dziedzin. A jak to u nas wygląda? Moim zdaniem zawodnicy promowani przez KSW są po prostu pasjonatami MMA, którzy nie mają żadnej bardzo mocnej bazy. Mają słaby boks, nie posiadają nokautującego ciosu, pomimo tego, że ich rękawice w stosunku do bokserskich są dużo większym udogodnieniem, to rzadko widzimy aby ktoś kogoś „uśpił”. Ich zapasy są najbardziej mizerne, przez co walki tracą na atrakcyjności bo praktycznie każda próba obalenia kończy się sprowadzeniem walki do parteru (i ciężko będzie to poprawić, gdyż w naszym kraju nastąpiła powolna anihilacja tradycji zapaśniczych). Jedyne co jest dla mnie szokujące to poziom BJJ, który w naszym kraju nie jest taki zły, kilku zawodników faktycznie ma dobre poddania (przede wszystkim Held oraz Khalidova)… ale nie o to chodzi, chodzi o widowisko i atrakcyjność, a tego niestety KSW nam nie daje, gdyż (nie z ich winy) nie ma ciężkich KO, dobrej stójki, tylko leżenie i słabe tempo walki z powodu niezbyt dobrej kondycji. Zmagania na ziemi mogą być atrakcyjne tylko dla koneserów, ale nie dla większości kibiców. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to chyba najlepszym przykładem będzie ten oto krótki filmik prezentujący co najbardziej wywołuje entuzjazm fanów UFC: http://www.youtube.com/watch?v=aJKo1DcTkv8. Niestety dla MMA, w naszym kraju profesjonalnymi i utalentowanymi zawodnikami są bokserzy (Zapasy i Judo można powiedzieć, że nie istnieją porównując do USA i Japonii). Ze względu na aspekt sportowy, przed telewizory to oni ściagają dużą liczbę kibiców i w boksie mogą znaleźć pieniądze. Chodź Polska nie jest zbyt bogatym krajem, to metody treningowe oraz kadra trenerska nie jest taka zła, o czym świadczyć mogą sukcesy międzynarodowe zawodników takich jak Tomasz Adamek, Mateusz Masternak, Proksa, Wach, albo robiący ostatnio wielki hype – ciężkoręki Artur Szpilka. Chyba wszyscy wyżej wymienieni bokserzy są dobrze wyszkoleni, mają świetną kondycję i na tle swoich światowych odpowiedników prezentują się dobrze. Ich niestety do MMA się nie ściągnie, bo główny czynnik to pieniądze, a tego w KSW nie znajdą. Zawodnicy walczący w naszej największej, rodzimej federacji mogą ściągnąć kibiców nie poziomem sportowym, a ciekawym nazwiskiem co też uczynił Pudzianowski i Saleta, a teraz do tego grona dołączy dobrze znany w Polsce Nastula. Magia nazwiska i ciekawość przyciąga ludzi, ale po tym jak ich ciekawość zostanie zaspokojona nie zostaje zupełnie nic. Jedyna szansa na zdobycie fanów i wysokiej oglądalności byłoby pokazanie kibicom dobrego poziomu sportowego, bo kiedy już zostanie zaspokojona ciekawość trzeba zaoferować coś nowego, niestety Pudzianowski na którego postawiono nie potrafił i nie będzie potrafił wyjść temu naprzeciw, podobnie jak było z podstarzałym Saletą i będzie z legendarnym w Judo Pawłem Nastulą, który nawet w swojej domenie czyli Judo nic sobą już nie prezentuje (nieudana próba zakwalifikowania się do IO 2004r), nie wspominając o zagranicznych porażkach w MMA. Oczywiście będąc sprawiedliwym trzeba przyznać, że Pudzianowski zrobił duże postępy, wpompowane pieniądze w profesjonalne szkolenia, najlepsza możliwa supelmentacja, odnowa, brak kontroli antydopingowej itd. robią swoje, ale jeśli na początku ktoś nie rokował za wiele, to klasy mistrzowskiej na pewno nie osiągnie, jak to mówił Kosedowski (ceniony trener boksu, który przez jakiś czas szkolił Pudziana): „Pudzianowski jest bardzo słaby jako bokser” więc nie da nam tego co się kocha czyli ciężkich KO. Nie da nam również dramatycznych walk takich jak dawali np. Mauricio Rua vs Dan Henderson, gdyż nieraz pokazywał jak łatwo potrafi kapitulować. Po za tym pomimo że wydaje się już przygotowany na wieksze wyzwania, dalej promotorzy i on sam, sprowadzony na ziemię przez Tima Sylvie i Jamesa Thomsona, unika prawdziwego sprawdzianiu, co zresztą zawsze było w jego naturze (wycofanie się z Arnold Classic w obliczu uświadomienia sobie braku szans oraz absencja na zawodach Strongman w zawodach z jego odwiecznym pogromcom jakim był zawsze Savickas). Tak więc główny filar, na którym trzyma się KSW, czyli Pudzianowski, czym ma przyciągnąć kibiców MMA po tym jak zaspokoił już ich ciekawość? Ani jakości sportowej, ani wyzwania – co dokładnie widać było na ostatnim KSW 20. Tak więc godząc się z tym, że Pudzianowski ma być wabikiem, trzeba było znaleźć osoby, które zatrzymają, tych zdobytych kibiców i zarażą widowiskiem sportowym. Takimi osobami zostali napewno dwaj najbardziej wartościowi zawodnicy Federacji Lewandowskiego i Kawulskiego, czyli Khalidov i Błachowicz, ale też inni tacy jak Waluś, Rożal, Chmielowski i kilku innych. Z racji, że KSW nie miało zbyt dużego wyboru musieli szanować swoich najbardziej obiecujących fajterów, inwestując w nich pieniądze, stwarzając cieplarniane warunki i otaczając parasolem ochronnym. W ten sposób KSW stało się bardziej organizacją promotorską, niż bezstronnym organizatorem gal, w której biorąc pod uwagę kilka ostatnich werdyktów, można dojść do wniosku, że aby przeciwnicy naszych „gwiazd” mogli wygrać, będą musieli zafundować naszym zawodnikom ciężkie KO. I to jest kolejna rzecz, która może odciągać od piękna MMA jakim oczarowało miliony fanów UFC. Niestety KSW naleciało jedną z największych wad boksu zawodowego, której wielkim wrogiem był zawsze Dana White.
Jeszcze słów kilka na temat promocji MMA w naszym kraju przez największą organizację, która jest KSW. Cóz może znów na przykładzie boksu… Ross Greenburg, czyli szef działu sportu HBO mówi wprost:
Nie powiem, że pay per view ratuje sport, bo tak nie jest. Pay per view zabija sport bo ogranicza oglądalność. Musimy jednak robić pay per view bo zawodnicy i promotorzy chcą większych pieniędzy. Jeśli my tego nie będziemy robić to będzie to robił ktoś inny”. Greenburg dodaje również: „Jest coraz trudniej. Do każdej gali musielibyśmy dokładać Pacquiao albo Mayweathera żeby w ogóle przynosiło to jakieś sensowne zyski.
KSW długo promowało MMA w naszym kraju i to dzięki nim Polacy dowiedzieli się co to takiego jest. Ale nagle, kiedy udało im się już trochę osiągnąć, po prostu strzelają sobie samobója, którym jest decyzja o PPV. Oczywiście znowu wszystko opiera się na Pudzianowskim, ale kogo on już interesuje? Jako zjawisko, freak, zaspokoił już ciekawość fanów, a teraz zamiast przekonać Polaków o swojej metamorfozie, rozwiać złe wspomnienia, oferuje swoją walkę w płatnym systemi, że niby my mamy zapłacić za to, aby przekonać się czy już go warto oglądać nawet za darmo? To się wydaje największym nonsensem, ale tak to już jest w naszym kraju, że nie płaci się za jakość, tylko płaci się, bo „zagranicą jest PPV”.
Pudzian w końcu wygrał z jakimś zawodnikiem MMA.Grek bił tylko ujemniaków.Ale zachłanność o PPV zgubi włodarzy KSW…STARE PORZEKADŁO MÓWI”PYCHA PROWADZI SZYBKI UPADEK”.Mieszkańcy trójmiasta są rozzłoszczeni słowami Kawulskiego.Powiedział że ma w d**** tych co się ciągle buntują w związku z PPV.
K. CO RACJA TO RACJA…
DODAM DO TEGO JESZCZE JEDNO PORZEDADLO:
„CHYTRY DWA RAZY TRACI”
ALE TO POLSKA CECHA-NACHAPAC SIE JAK NAJSZYBCIEJ ZA WSZELKA CENE.NIE CIERPIE TEGO U LUDZI…
Całą galę można określić dwoma słowami: „celebrity show”, jedyna osoba która zrobiła na mnie wrażenie podczas gali to Anzor Azhiev który pokazał serce do walki i wszechstronność, reszta to jedno wielkie nieporozumienie. widziałem na tej gali dwie dziwne walki: jedna to ta Różalskiego, nudna, beznadziejna, Glunder robił wrażenia jakby za wszelką cenę nie chciał wygrać, żeby buźki mu za bardzo nie obić, bez sensu. Druga to ta walka wieczoru Mopsa, nie no, czy tylko ja miałem wrażenie, że obaj panowie za wszelką cenę nie chcieli skończyć walki przed czasem ? Były okazje do których żaden z nich nie podszedł, miejscami miałem wrażenie jakbym oglądał walkę cieni albo luster. KSW wydaje za dużo pieniędzy na show, światła, dymy, solowe występy, sprowadza za słabych zawodników i sami takich posiadają. Obawiam się, że ani jeden zawodnik na gali nr 20 nie byłby wstanie wygrać walki nawet w Bellatorze. Wszystko to jest doprawione trzema literkami: PPV, przepraszam, za co ? Nie wiem czy właściciele KSW zdają sobie sprawę, że większość wykupionych transmisji była tylko po to, żeby zobaczyć Pudziana, który już teraz utwierdził mnie w przekonianiu, że mistrzem nie będzie – siła do obaleń i opanowanie to za mało, w parterze potrafi tylko bić, zero techniki kończącej mimo to, że widać, że postawił na walkę w parterze bo jak widać bokser nadal z niego słaby. KSW powinno wydawać pieniądze dużo dużo mądrzej.
„Zapraszamy do napisania w komentarzu własnych odczuć na temat gali KSW 20.
Proste zasady:
Prosimy o rzeczowe komentarze…”
Jednak nie potrafię czytać ze zrozumieniem, bo wydawało mi się, że komentarz ma dotyczyć gali KSW 20 a nie KSW (jako organizacja) w odniesieniu do MMA (głównie UFC), w odniesieniu do boksu.
I oczywiście gratulacje dla zwycięscy, super artykuł 🙂
zwycięzcy- sorki za błąd 🙂
morla:KSW 20 promowali jako jubileusz i podsumowanie,
imo komentarz także był ogólny