Amerykanin właśnie pożegnał się z największą organizacją MMA na świecie.
Jake Shields (29-7-1 1NC, 4-3 1NC) w UFC walczył od gali nr 121. Łącznie w tej federacji stoczył 8 walk. Wygrywał walki z Martinem Kampmannem, Yoshihiro Akiyamą, Tyronem Woodleyem czy Demianem Maią. Na UFC 171 nie znalazł jednak sposobu na pokonaniu Hectora Lombarda. Po tej przegranej władze UFC zdecydowały się zwolnić Jake’a.
Manager Shieldsa oficjalnie potwierdził tę informację jednocześnie zapewniając, że już trwają prace nad znalezieniem nowego pracodawcy.
Pewnie Bellator albo WSOF go przygarnie.
Dalej całkiem solidny gość, ale taki jest biznes…
dobra decyzja trzeba wzmonić inne oranizacje …..m
Bardzo dobra decyzja. Ogladanie jego walk to prawdziwa masakra. Nie rozumiem jak koles trenujacy np z diazami i melendezem moze byc tak nudny.
Może KSW go zatrudni