(mmamania.com)
Mówiło się dużo o tym, że Georges St. Pierre przejdzie do wagi średniej, żeby zawalczyć z Andersonem Silvą. Czyżby zapomniano o zawodniku, który czai się, aby zdobyć pas wagi półśredniej? Jake Shields będzie walczyć o tytuł mistrzowski z GSP na UFC 129 i jeśli uda mu się pokonać obecnego mistrza, rozważy zmianę kategorii wagowej.
Podopieczny Cesara Gracie, który opuścił Strikeforce jako mistrz tamtej organizacji, w przeciągu swojej kariery w mma walczył już w różnych kategoriach wagowych, jednak to półśrednia uważana jest jako jego naturalna i ta, w której wiodło mu się najlepiej. Jeśli jednak będzie musiał nabrać parę kilo, żeby wychodzić naprzeciw lepszym i większym wyzwaniom, nie będzie to wielkim poświęceniem z jego strony, ponieważ Shields twierdzi, że nie chce nigdy osiągnąć punktu, w którym sport będzie go nudził.
„Zmienianie kategorii wagowych w tę i we wtę to wrzód na tyłku, ale to coś co prawdopodobnie znów zrobię. Myślę, że mogę znów przetestować wagę 185. Zawsze szukam nowych wyzwań, więc pójdę tam, gdzie je znajdę. Jeśli odniosę sukces w półśredniej i zdobędę pas, pewnie rozważę przejście do wyższej kategorii. Uprawiam sport, żeby siebie sprawdzać. Jeśli zacznę się nudzić, odejdę.”
Shields zdobył zwakowany tytuł mistrza wagi średniej Strikeforce na „Fedor vs. Rogers” w listopadzie 2009, kiedy pokonał Jasona „Mayhem” Millera. Później bronił pasa w walce z Danem Hendersonem, którą również wygrał. Niedługo potem zmienił pracodawcę na UFC, ale zamiast kontynuować dominację w wadze średniej, wrócił do swojej bardziej naturalnej wagi – czyli półśredniej. W walce z Martin Kampmann nie zachwycił, bo miał problemy po zbijaniu wagi. Ale sam twierdzi, że nie będzie ich miał przed walką z GSP.
Czeka go teraz największy test w karierze. Jeśli zda go pomyślnie – widzicie go ponownie w wadze średniej?
dokleili mu ten brzuch?