Przeszedł ciężką operację i już nigdy miał nie pojawić się na zawodowym ringu. Jednak zmienił decyzję. Wraca na jeden pojedynek, by w ten sposób, raz na zawsze rozwiązać prywatny konflikt. Mowa oczywiście o Przemysławie Salecie, który podczas KSW 14 skrzyżuje rękawice z Marcinem Najmanem.
Dziś znalazł chwilę czasu by porozmawiać ze mną o „powrocie” na ring oraz o swoim przeciwniku. Poniżej wywiad z zawodowym mistrzem świata w kickboxingu i byłym mistrzem Europy w boksie.
Skąd inicjatywa, żeby wejść znów do ringu i walczyć z Marcinem Najmanem?
– Nie do końca było tak, że to ja go wyzwałem do walki. Podczas oglądania ostatniej gali KSW, gdzie Najman był pokazywany w telewizji i coś tam się mądrzył, skomentowałem wśród przyjaciół, że chętnie bym Najmanowi skopał tyłek w jakimkolwiek sporcie walki, oprócz boksu. Akurat się tak złożyło, że mój znajomy jest znajomym Martina Lewandowskiego. Skontaktował się z Martinem, a ten na drugi dzień zadzwonił do mnie i zapytał, czy rzeczywiście zawalczyłbym z Najmanem. Powiedziałem, że tak jest i stało się. Najman udaje sportowca już wystarczająco długo i kiedyś to musi się skończyć. Dla mnie ta walka miałaby wymiar symboliczny. To ja mu na początku pomagałem i to dzięki mnie, gdzieś tam wypłynął. Robiłem to, bo myślałem, ze Marcinowi zależy na sporcie. Jak się później okazało zależy mu tylko na tabloidach. Nasze drogi się rozeszły, z jednej i z drugiej strony popłynęło ileś tam nieprzyjemnych komentarzy, więc cieszę się, że w końcu przyszedł taki moment, kiedy można zatarg wyjaśnić w ringu. Ja rozpocząłem temat Najman i ja go zakończę.
Dlaczego akurat w formule MMA, a nie w boksie?
– Nie zrobię tego w boksie, bo Marcin nie jest bokserem! W MMA szanse są teoretycznie wyrównane. Ani on, ani ja nie jesteśmy zawodnikami MMA, a więc tutaj możemy się zmierzyć. Oczywiście wygrana z nim też nie zrobi ze mnie zawodnika MMA. Zdaje sobie sprawę z tego co potrafię a czego nie. Nie jestem szaleńcem, żeby rzucać wyzwanie… Mamedowi, czy nawet Pudzianowskiemu, bo ja się tym po prostu nie zajmuje.
Wspomniał pan, że nie jest zawodnikiem MMA. Marcin Najman też stawia w tej formule pierwsze kroki. Zatem czemu nie pojedynek w kickboxingu, w którym Marcin odnosił największe sukcesy?
– Największy sukces jaki Marcin odniósł to wicemistrzostwo Polski juniorów w kickboxingu, w light kontakcie, czyli w wersji, gdzie nie można mocno uderzyć. Ja byłem mistrzem świata i Europy amatorów i zawodowców w dwóch kategoriach wagowych, a więc to też nie byłoby sprawiedliwe walczyć w tej formule.
Najman parę razy wyszedł na ring, ale nie można mówić, że jest bokserem. Aktor Mickey Rourke też stoczył ponad dziesięć pojedynków, żadnego nie przegrał i co, to znaczy, że jest bokserem zawodowym? Nie jest!
Ostatnio Najman wozi się jako zawodnik MMA, może uważa się za mistrza ulicy, więc tutaj są takie przepisy, że teoretycznie powinny mu sprzyjać. Natomiast ja nie uważam, żeby on w ogóle był sportowcem.
Jest pan po skomplikowanej operacji usunięcia nerki. Marcin Najman, gdy tylko usłyszał, że rzuca mu pan wyzwanie kategorycznie powiedział, że walczyć nie będzie ze względu na pana stan zdrowia. Jak zareagował pan na te słowa?
– Skoro tak uważa to jest ewidentna oznaka tchórzostwa. Powiem szczerze, że ja od momentu kiedy skończyłem sportową karierę w gorszej formie niż Marcin Najman byłem tylko miesiąc… zaraz po tym, jak się wybudziłem ze śpiączki.
Jak będzie przygotowywać się Przemysław Saleta do walki z Najmanem?
– Nie mam zamiaru jakoś specjalnie się przygotowywać na Marcina Najmana. Ja zawsze trenuję, bycie w formie jest dla mnie nawykiem wyniesionym ze sportu zawodowego. Zwykle robię dziesięć jednostek treningowych w tygodniu. Powiem szczerze, że będę trenował tak, jak trenuję w tej chwili. Bardzo dużo przygotowuje się do Maratonu Warszawskiego, który jest dwudziestego szóstego września. Pilnuje wagi, bo ścigam się na motocyklach i tutaj waga jest istotna. Przede mną jeszcze sześć wyścigów, z czego ostatni siedemnastego lub osiemnastego września. Nie zamierzam zatrudniać też trenera, z którym będę trenować do tej walki.
Ma pan w planie sparingi?
– Posparuję trzy, cztery razy z Łukaszem Jurkowskim, ale będzie to dopiero po przedostatniej rundzie Mistrzostw Polski w wyścigach motocyklowych, czyli po dwudziestym drugim sierpnia.
Zatem treningów stricte parterowych też nie będzie pan robić?
– Tyle co na sparingach z Jurasem i nic więcej. Ja nie mam zamiaru nikogo… (śmiech), a szczególnie Marcina Najmana dusić, wykręcać mu rąk, czy zakładać dźwigni. Ja nie mam o tym pojęcia. Mówię szczerze jak jest. Marcin też nie ma o tym pojęcia i przewracanie się z nim byłoby na poziomie bójki w przedszkolu. Urok reguł MMA polega na tym, że całą walkę można przewalczyć w stójce.
Jak odniesie się pan do nieprzychylnych słów ludzi, którzy uważają, że konfrontacja Salety z Najmanem to nie będzie walka?
– Powiem szczerze, że w tej walce to tak naprawdę nie chodzi o sport. Jest to osobista historia. Zresztą Marcin prosił o ten pojedynek wiele razy, odgrażał się wiele razy, więc suma summarum ma to, o co prosił. Z mojego punktu widzenia jest to jednorazowy wyskok i nie mam zamiaru dalej, aktywnie walczyć. Tak jak wspomniałem, jest to załatwienie osobistych historii i zamknięcie ust Marcinowi Najmanowi raz na zawsze.
Czy niezależnie od wyniku pojedynku, w sportowym geście podacie sobie ręce?
– Nie! Nie podam mu ręki. Nie lubię go, nie szanuję jako człowieka i nawet jeśli Najman by ze mną wygrał to nic się w tej kwestii nie zmieni. Co najwyżej mogę wówczas przyznać, że jest sportowcem. To mogę mu obiecać.
Dziękuję za rozmowę i poświęcony czas.
– Nie ma problemu, pozdrawiam.
Rozmawiał Artur Przybysz
Powinien byc kategoryczny zakaz reklamowania KSW przez pryzmat tej walki, zenujace.
Popieram kolege ! Ale niema się co dziwić, poprostu wszyscy zwąchali już ze z tego całego MMa może być niezła kasa. I dotego gale sa jeszcze w Polsacie, cały kraj bedzie to widział. A więdz tak jak po Kubicy wszyscy polacy to eksperci w F1 tak po pudzianie wszyscy znaja sie na MMA. Pozdrawiam !
Ja mam obojętny stosunek do tego, nie mój biznes, nic nie zyskuje, nic nie trace, mi to lotto. I zgadzam się … ciężko patrzeć na tą fale ekspertów, mających znacznie mniej wątpliwości co do wyniku rozreklamowanych nadchodzących walk (w końcu tylko o takich wiedzą) od tych, którzy od lat interesują się mma 🙂
Pomijając wszystkie niuanse 🙂 jestem za Saleta 🙂
Najwiekszy fail MMA w historii sportu…
Tylko, żeby Przemek się nie przejechał czasem na tym olewaniu parteru. Nie sądzę, że Marcin założy jakąś dźwignie czy duszenie, ale wystarczy dobra pozycja, jakieś gnp i wynik może być na korzyść Najmana, który w stójce moim zdaniem ma mniejsze szanse.
jak dla mnie żenada , żeby swoje sprawy załatwiać na gali która organizuje „poważne walki”. Zamiast dać czasne młodym zawodniką to robią jakieś cyrkowe szoł 🙂
Żenada na maksa, każdy prawdziwy fan mma na czas tej walki powinien wyłączyć polsat!! może wtedy organizatorzy ocknęli by się że ksw nie powinno zajmować się pierdołami tylko prawdziwymi walkami w celu rozwinięcia tego sportu w naszym kraju.
Inwestując w porządne walki dopiero by się ustawili na przyszłość, a organizując takie walki, zarabiają tym czasowo, a wszyscy fani mma zaczynają z przymrużeniem oka patrzeć na ksw i się do niego zniechęcać..
Walka „SRALETA” vs „SRAJMAN” będzie zapewne walką wieczoru..
Znowu wszyscy będą się śmiali z polskiego mma, a przecież mamy tylu bardzo dobrych zawodników..
WIELKA SZKODA!
tego cyrku nie można nazwać mma bo tym samym obraża się prawdziwych zawodników tej pięknej dyscypliny. Wyczuli chłopaki że można wyhaczyć dobra kasę i próbują wcisnąć swoją miernotę innym. Najgorsze jest to że zwykli ludzie którzy na co dzień nie mają do czynienia z mma są przekonani że to są prawdziwi zawodnicy. Żeby się nie okazało że niedługo mma w Polsce podzieli losy kick-boxingu który też był kiedyś na topie a teraz się nawet o tym nie wspomina. Zero szacunku dla obu panów. Powinniście występować w cyrku albo w wrestlingu na festynie.
sami byscie sprzedali wlasne rodziny za takie pieniadze, ktore ksw zarobi na tej walce, mma to nie kyokushin i nie ma zadnego kodeksu i tradycji wiec organizuja takie walki, jakby nie patrzec nie bedzie sie bil kucharz z barmanem tylko bokser z bokserem wiec nie narzekajcie bo jestescie zalosni wielcy fani mma
Nie zgadzam się z większością tutaj się wypowiadających, mam prawo, tak? otóż jesteście krótkowidzami, nie zdajecie sobie sprawy ile tacy celebryci wnoszą do polskiego MMA, za nimi idą sponsorzy, dzięki galom coraz wiecej ludzi kojarzy prawdziwych fighterów MMA. Przecież sport ogląda się poniekąd dla rozrywki, tak? Według mnie to sukces, zastanówcie się czy ktoś z waszych znajomych, nie interesujących się MMA tak jak wy, sprzed walki pudziana kojarzył Khalidowa, Kułaga czy innych? Dobrzy fighterzy mogą tylko na tym skorzystać, sport ten dociera do wiekszej publiki, na tym wychowa się młode pokolenie fighterów. Tak jak kiedys po filmach z Brusem Lee dzieciaki zapisywaly sie na karate, tak teraz widząc chłopaków na ringu, zaczną trenować MMA. Czego można się spodziewać po naszym kraju, kiedy ktos odnosi sukces komercyjny – odrazu jest nienawidzony. Za wiekszą kasą dla KSW idą 'ciekawsi’ zawodnicy! zapamiętajcie! PEACE!
ja tam chętnie obejrzę to „widowisko”, bo jak by nie patrzeć Saleta jednak coś w sporcie zdobył i osiągnięcia ma, a taki psełdofajter jak Najman nie ma prawa publicznie mu cisnąć jaką to Przemek jest pipą i frajerem, ale jeżeli już to robi to Saleta powinien mieć prawo go publicznie w ringu stłamsić i za tym jestem. pozdro.
@fu
jest pewna roznica miedzy tymi „sportowcami”, a Brucem Lee. Nawet nie ma co porownywac, oni na zaden sport walki mlodych nie przyciagna, bo nawet charyzmy i checi powazniej pocwiczyc przed walka niemaja…(!!szok to co on bredzi)
Drobna roznica jesli chodzi o Pudziana, ktory rzeczywiscie zwraca oczy publiki i sponsorow do srodowiska mma jest to ze nasz stongman chce sie z tym zwiazac na powazniej(mniejsz o to czy mu to wyjdzie) a nie zeby zalatwiac jak oni jakies babskie porachunki.
KSW powoli zmienia się w „MMA z gwiazdami” 😀 Jedynym plusem tej sytuacji jest to , że takie walki przyciągną do telewizorów ludzi , którzy obejrzą całą galę i powoli będzie weryfikować się pospolita opinia o MMA , jako mordobiciu bez zasad.
zgadzam sie, do Bruce’a Lee im daleko, nie o takie porównanie mi chodzilo, ale chodzi mi o ambitniejszych odbiorcow, kto ma troche oleju w glowie rozpozna fightera od „fightera” faktem jest, ze mma staje sie coraz popularniejsze w naszym kraju i chwała za to. Bo za tym idą korzyści. To, jak telewidzowie to odbiorą to inna sprawa, jak myslicie jak odebrali widzowie walke Andersona Silvy w Abu Dhabii? a to figter z najwyzszego szczebla, zdarzaja sie wpadki.
Przemek zakończ pseudo karierę Najmana 🙂