Już w najbliższy weekend do oktagonu powróci jeden z najlepszych chwytaczy w historii BJJ oraz jeden z najlepszych przedstawicieli tego sportu w MMA, Ronaldo 'Jacare’ Souza (20-3). Brazylijczyk zmierzy się w walce wieczoru UFN 50 z Gegardem Mousasim. Coraz więcej mówi się, że 'Jacare’ mógłby zawalczyć o pas dywizji średniej po wygranej z Mousasim, ale sam zainteresowany z dystansem podchodzi do tych spekulacji.
„Nikt nie powiedział, że jeśli wygram walkę z Mousasim, to automatycznie dostaję walkę o pas. Dlatego nie myślę nawet o takim pojedynku, tylko skupiam się na swoim następnym przeciwniku. Gegard Mousasi jest bardzo twardym i doświadczonym zawodnikiem i zwycięstwo nad nim jest obecnie moim priorytetem. Chcę wygrać z nim dając dobrą walkę.”
Brazylijczyk nie pojawił się w oktagonie od czasu lutowego zwycięstwa nad Francoisem Carmontem. Później musiał poddać się operacji usunięcia fragmentów kości ze stawu łokciowego, który uszkodził sobie jako zawodnik MMA. Souza jest niepokonany od sześciu walk, kiedy to stracił pas nie istniejącej organizacji Strikeforce na rzecz Luke’a Rockholda.
„Gdy walczyłem z Carmontem już wtedy miałem zaplanowaną operację. W 2004-tym roku złapałem kontuzję, z którą nic nie zrobiłem. Do dzisiaj nie mogę w pełni wyprostować. Po tylu sesjach treningowych, na których boksowałem i robiłem BJJ, w końcu miałem fragmenty kości w stawie. Zdziwiłem się, że było ich aż tak dużo. Moja ręka wciąż puchła po każdym treningu. Robiłem tylko zwykłą prewencyjną fizjoterapię.”
Poniżej zdjęcie fragmentów kości, które usunięto z łokcia Brazylijczyka. Mousasi i Souza walczyli ze sobą podczas jednej z gal Dream. W finale turnieju wagi średniej, Ormianin znokautował pedalatą Brazylijczyka zostając pierwszym w historii mistrzem japońskiej organizacji w wadze do 84 kg. Poniżej ten pojedynek.
No jak zmieniło mu się zadanie haha. Jeszcze nie tak dawno krzyczał o walkę o pas.