Mamed Khalidov (34-6-2) po porażce z Tomaszem Narkunem (16-2) na gali KSW 46 ogłosił zakończenie kariery.
Mamed Khalidov stanął w Arenie Gliwice do pojedynku rewanżowego z Tomaszem Narkunem, który przegrał przez jednogłośną decyzję. Była to druga przegrana Khalidova z rzędu i druga z Narkunem. W pierwszej walce na KSW 42, Tomasz poddał Mameda duszeniem trójkątnym w trzeciej rundzie.
Po zakończonym rewanżu, Mamed Khalidov udzielił wywiadu Mateuszowi Borkowi w którym oznajmił, że kończy sportową karierę.
„Ja w swojej głowie ułożyłem to tak: jeżeli przegram tą drugą walkę, mój czas się skończył. Te rękawice składam tutaj i dziękuję za całą karierę. Dziękuję za to, że kibicowaliście mi, dziękuję mojemu sztabowi, trenerom, całemu klubowi. Kocham was. Po prostu już mam swoje lata i myślę, że podziękuję.”
Mateusz Borek zapytał Khalidova, czy „na pewno” jest to ostateczna decyzja, ale Mamed stanowczo stwierdził, że jego czas minął.
„Ciężko mi jest po tylu latach… Mam 38 lat. A tu są młodzi. Zobaczcie go, jaki byk. Z nimi się szarpać, ja jestem zmęczony już. Cały czas być na szczycie, wygrywać walki. Ja swoje już zrobiłem.
Chłopaki tego nie wiedzieli, trenery tego nie wiedzieli. Nikt o tym nie wiedział. To jest moja w głowie decyzja. Jeżeli przegram tę walkę, to jest mój czas.”
Mamed Khalidov rozpoczął swoją zawodową karierę w 2004 roku, ale pierwsze dwie walki zakończył porażkami. W kolejnych pojedynkach było już znacznie lepiej i na dwanaście walk, Khalidov wygrał jedenaście, co zaprowadziło go do Federacji KSW. Swoją pierwszą walkę w tej organizacji Mamed stoczył w czerwcu 2007 roku na gali KSW 7. Po siedmiu wygranych pojedynkach i jednym remisie, Olsztynian wywalczył pas wagi półciężkiej w walce w której pokonał przez KO Brazylijczyka Daniela Acacio. W maju 2010 roku obronił pas po walce z Ryutą Sakuraiem zakończoną remisem. Kolejny ważny moment w karierze Khalidova, to wywalczenie tytułu mistrza wagi średniej w wygranej walce z Michałem Materlą na gali KSW 33 w 2015 roku, a następnie obrona tego pasa w 2016 roku na KSW 35 w walce z Azizem Karaoglu.
Mamed Khalidov stoczył dla Federacji KSW 22 walki z bilansem 18-2-2 i aż trzynaście z nich kończył zwycięsko przed czasem w pierwszej rundzie. Dzięki swoim umiejętnościom zarówno w stójce jak i parterowym był bardzo groźnym przeciwnikiem o czym przekonali się m.in. tacy zawodnicy jak Igor Pokrajac, Jorge Santiago, Matt Lindland, Kendall Grove, Melvin Manhoef, Maiquel Falcao, Michał Materla, Luke Barnatt i Borys Mańkowski. Jedyne dwie porażki jakie Khalidov poniósł w KSW, to obydwie przegrane z Tomaszem Narkunem.
Coz , ja najpierw mu kibicowalem , a później po walce z Sakuraiem , hejtowalem 🙂 wnerwia mnie jak komuś pomagają przekrętami , a on później gada prosto w twarz , że jest ok
Później nie miał jaj żeby iść do UFC , może prywatnie wyszedł na tym dobrze , ale u mnie – kibica – stracił ostatnią szansę na rehabilitacje
Na koniec szopki z ISIS , jakies obrazy na kibiców jak gwizdali że słabo walczyk , wiec koniec końców cieszę się , że już spada i nie będzie człowiek o nim słyszał
Koniec końców starość nie radość.czas zająć się czymś innym.
Można go lubić lub nie, ale szacunek się należy. Nie widzę następcy.
Wielki zawodnik każdy musi kiedyś zakończyć )
Jak na KSW umiejętności i osiągnięcia na pewno miał bardzo dobre. Niestety nie zostały one zweryfikowane ze światową czołówką. Dodatkowo, co mi się osobiście podobało, zawsze trzymał poziom w swoich wypowiedziach bez zbędnego napinania się, czego nie można powiedzieć o jego ostatnim przeciwniku, bo tam to IQ i wypowiedzi na bardzo niskim wręcz fatalnym poziomie.