Nigeryjczyk nie próżnuje i serwuje kolejne kontrowersyjne słowa.
Israel Adesanya (20-0, 9-0 w UFC) nie dał szans Paulo Coście (13-1, 5-1 w UFC, #2 w rankingu UFC) w walce wieczoru UFC 253 jednak spektakularną dyspozycję mistrza wagi średniej przyćmiło zachowanie tuż po przerwaniu walki przez sędziego.
The Last Stylebender uważa, że nie miał absolutne prawo do wyrażenia swojej radości w dowolny sposób.
Szczerze mówiąc nie mogłem dać im tego, co myślą. Nawet o tym nie myślałem, nawet tego nie planowałem, to było po prostu uzasadnione. To tak jak jest w Call of Duty, zabijasz kogoś strzałem w głowę a potem przechodzisz nad nim i naciskasz kółko, dół, góra, dół, góra, jak z torebką herbaty. Tak właśnie zrobiłem.
To jest homofobia. Ludzie są wściekli, mówią „dlaczego to robisz, nie jesteś mężczyzną”, bo czują się nieodpowiedni. To kwestionowanie własnej seksualności.
Adesanya nie widzi nic złego w swoim postępowaniu i uważa je za coś normalnego upatrując przyczyn nieprzychylnych komentarzy w homofobii.