Israel Adesanya dobrze wie, że przegrał z Janem Błachowiczem, ale twierdzi, że nigdy nie czuł się zagrożony w tej walce.
Mistrz wagi średniej, Adesanya, przegrał przez jednogłośną decyzję z Błachowiczem, kiedy ten dzierżył tytuł mistrza wagi półciężkiej podczas ich walki na UFC 259. Była to jego pierwsza porażka w karierze MMA.
Jednak mimo, że zgadza się z decyzją sędziów, Adesanya (21-1 MMA, 10-1 UFC) uważa, że to on miał bardziej efektowne momenty w tym pojedynku.
„Gdzie w tej walce faktycznie zostałem zraniony?” – powiedział Adesanya w wywiadzie dla ESPN. „Mam na myśli to, że on mnie pokonał – bez dwóch zdań. Wiem, że niektórzy się z tym nie zgadzają, ale ja uważam, że pokonał mnie, po prostu. Ale gdzie w tej walce zostałem zraniony? Ani razu nie czułem się w niebezpieczeństwie w tej walce. On był w niebezpieczeństwie, bo go trafiłem. On nawet to przyznał i czuł moją moc. Ale gdzie w tej walce tak naprawdę (cokolwiek mnie) zabolało? Ani razu nie czułem żebym był w niebezpieczeństwie”.
Komentarze Adesanyi wzięły się z twierdzenia Roberta Whittakera, który stwierdził że Błachowicz pokazał schemat na pokonanie Adesanyi. „The Last Stylebender” nie sądzi jednak, że Whittaker (23-5 MMA, 14-3 UFC) będzie w stanie wdrożyć podobny game plan, gdy zmierzą się w rewanżu w sobotnim pojedynku wieczoru gali UFC 271.
„Jeśli to jest to, co on (Whittaker) chce zrobić, aby wygrać walkę, spróbuj” – powiedział Adesanya. „Jeśli on ma 225 funtów, ale spróbuj – i nigdy nie poczuł mojego grapplingu. Wszyscy, którzy widzieli, jak walczę, wiedzą, że mam siłę. Ale kiedy już ją poczują, to jest inna z powodu gabarytów. Patrzą na mnie i myślą: „Och, chudy chłopak, nie ma siły.” Ale przekonują się o tym.”