Israel Adesanya przyznaje, że sobotnia walka z Jaredem Cannonierem na gali UFC 276 nie była najlepszym występem w jego karierze.
Adesanya (23-1 MMA, 12-1 UFC) pokonał Cannoniera (15-6 MMA, 8-6 UFC) przez jednogłośną decyzję (49-46, 49-46, 50-45), skutecznie broniąc po raz piąty tytułu mistrza w wadze średniej.
Pomimo w dużej mierze dominującego występu, brak akcji ściągnął na mistrza krytykę zarówno ze strony niezadowolonych fanów na arenie, jak i komentatorów w sieci. Początkowo rozczarowany, po czasie Adesanya inaczej ocenił występ i czuł się bardziej komfortowo.
„(Czuję się) dużo lepiej” – powiedział Adesanya na konferencji. „Mówiłem to już wcześniej w przeszłości: w moim najgorszym dniu, mogę zabić najlepszego człowieka. Nazywam to samobójstwem, w moim najgorszym dniu. Miałem dziś nieudaną noc. (Trener) Eugene (Bareman) powiedział mi: „Ludzie, którzy naprawdę cię znają, (twoi) koledzy z drużyny, (twoja) rodzina, wiedzą, że miałeś nieudaną noc.” A ja mimo to nadal go roz**łem”.
Do tanga trzeba dwojga i Adesanya obwiniał i siebie i Cannoniera za brak wymian ciosów w stójce. Adesanya od dawna uważa, że Cannonier jest zawodnikiem z najwyższej półki, hipoteza udowodniona, jego zdaniem na UFC 276.
„Nie mogłem znaleźć moich mocnych ciosów, moich kopnięć” – powiedział Adesanya. „Inicjatorzy – ciosy proste i kopnięcia na nogi – działały, ale starałem się zadawać mocne uderzenia. On dobrze się dostosowywał. To nie było tylko – ja kontra on. Dostosowywał się do tego co robiłem, szedłem do przodu, trafiałem w jego ciało, w nogi. Dobierałem się do jego nóg, a on się dostosowywał i uciekał od mojej siły. Ja również byłem w stanie uciec od jego siły”.
Co do buczenia publiki, Adesanya powiedział, że nie jest nimi speszony. Zaznaczył, że wielu wspaniałych zawodników sportów walki przez całą swoją karierę było wygwizdywanych, wyzywanych, obrażanych i krytykowanych przez tłumy. On nie jest wyjątkiem.
„Je**ć ich” – powiedział Adesanysa. „Nie, oni są tutaj od 15:00, wszyscy są pijani. Nie wiedzą, czym jest prawdziwa walka. Mówiłem już o tym: wielcy, oni wszyscy dochodzą do tego punktu. Widziałem to, kiedy byłem tylko fanem. Nadal jestem fanem. Anderson Silva, (Georges St-Pierre), pamiętam walki o których myślałem: „To była fantastyczna walka”. Ludzie by ich po prostu wygwizdali. GSP, jeden z najlepszych zawodników, a ludzie go wygwizdywali. Ja na to: „Co wy, ku**a, oglądacie, wy po**ńcy.”
(Muhammad) Ali, Floyd Mayweather, to samo. Jesteś tak wielki, że ludzie chcą zobaczyć jak upadasz. Chcą zobaczyć jak upadasz bez względu na wszystko. Jeśli nie jest to popisowy, spektakularny występ, to jest tak: „Ach, on nie jest nawet tak dobry”. Jared wie, że jestem dobrym zawodnikiem. On wie, że jestem świetnym zawodnikiem i ja również go doceniłem.”
Zapytany o szydercze komentarze Jona Jonesa o jego występie, Izzy powiedział:
„Pieprzyć Jona Jonesa. Pieprzyć Jona Jonesa. Nie chcę słyszeć o tej suce. Po co mówi o moich paznokciach? Jest po prostu zazdrosny i niepewny. To pieprzony chłopak. Nigdy nie potrafiłby rozkręcić tego gówna w taki sposób. Jest suką!”