W walce wieczoru UFC 276 w T-Mobile Arena w Las Vegas, Israel Adesanya pokonał Jareda Cannoniera i obronił tytuł mistrza wagi średniej.
Adesanya (23-1 MMA, 12-1 UFC) zderzył się z niezadowoleniem publiki po końcowym gongu i odczytaniu decyzji po pojedynku z Cannonierem (15-6 MMA, 8-6 UFC), ale opinie fanów nie decydują o ostatecznym wyniku.
Pierwsze dwie rundy nadały ton walce. Adesanya był cierpliwy, podobnie jak w walce z Yoelem Romero na UFC 248. Cannonier próbował inicjować akcje, nie potrafiąc jednak wyprowadzić większej ofensywy. Tymczasem małe rzeczy, które Adesanya robił, przynosiły sukces.
W 2. rundzie nieumyślne uderzenie palcem w oko przez Adesanyę doprowadziło do przerwania walki. Cannonier przetarł oko mokrą ściereczką pokazał kciuki do góry. Pod koniec rundy było trochę gierek, ponieważ Adesanya pomachał palcem swojemu przeciwnikowi po klepnięciu w tułów przez Cannoniera po gongu.
Od rundy 3 do 5 Cannonier odnosił większy sukces w swoich akcjach. Nie wystarczyło to jednak w opinii sędziów, aby zyskać przewagę. Cannonier kontrolował akcje pod siatką, ale nie udało mu się zadać obrażeń. W ostatniej rundzie Cannonier poszedł na całość i zadał kilka dobrych ciosów, ale Adesanya wrócił do gry. W końcu zabrzmiał ostatni gong i rozległy się okrzyki niezadowolenia.
Israel Adesanya pokonał Jareda Cannoniera przez jednogłośną decyzję (49-46, 49-46, 50-45)
Dzięki zwycięstwu Adesanya po raz piąty skutecznie obronił tytuł i wygrał trzecią walkę z rzędu. Zapowiedział też trzecią walkę w sportach walki z Alexem Pereirą, który wcześniej na karcie głównej znokautował Seana Stricklanda.
Jeśli chodzi o Cannoniera, jego zwycięska passa dwóch wygranych została przerwana. Przed UFC 276, Cannonier pokonał kolejno Kevlina Gasteluma i Dereka Brunsona, aby zdobyć pierwszą walkę o pas UFC.