Israel Adesanya jest bardzo podekscytowany swoją kolejną walką w której najprawdopodobniej zmierzy się z legendą MMA i UFC oraz byłym mistrzem wagi średniej Andersonem Silva.
Adesanya i Silva zgodzili się na walkę na gali UFC 234, która odbędzie się 9 lutego w Melbourne w Australii. Adesanya twierdzi, że odrzucił nawet ofertę zostania zawodnikiem rezerwowym pojedynku o pas wagi średniej między mistrzem Robertem Whittakerem a Kelvinem, Gastelumem. Bardziej zależało mu na pojedynku z Andersonem Silvą.
Będący nadzieją dywizji średniej Israel Adesanya wyjaśnił w programie The MMA Hour, dlaczego walka z Silvą znaczy dla niego tak wiele:
„Dla mnie znaczy to więcej niż je**ny tytuł mistrza świata. Dostaję duszności na samą myśl o tym. Szczerze mówiąc, to znaczy dla mnie bardzo wiele. Na UFC 90 po raz pierwszy oglądałem walkę tego faceta na żywo. Wcześniej oglądałem DVD z jego walkami jak kwitował szyderczym uśmieszkiem gości z którymi walczył. To tak, jakby LeBron James stanął twarzą w twarz z Michaelem Jordanem. Dla mnie znaczy to więc więcej niż jakikolwiek je**ny lśniący pasek. Mogę zabić tego faceta i powiedzieć – „zrobiłem to, po co przyszedłem. Skończyłem”. Ale ja nie powiem jeszcze ostatniego słowa. Po tym, pójdę dalej, aby robić inne rzeczy. No tak, wiąże się to również z pasem. Ale w tej grze będę kontynuował spuściznę innych awatarów.”
Walka ta zapowiada się na bardzo dobre widowisko, ponieważ zobaczymy pojedynek między zawodnikiem ze starej szkoły z zawodnikiem z nowej generacji. Obydwaj zawodnicy mają efektowny styl walki i można tylko żałować, że do takiego pojedynku nie doszło, kiedy Anderson Silva był jeszcze u szczytu.