Zawodnik walki wieczoru gali TUF 27 Finale Israel Adesanya akceptuje założenia UFC „płyń albo utoń”, ale jednocześnie sam chce kierować swoją drogą na szczyt dywizji.
Walczący w dywizji średniej Israel Adesanya (13-0), który jest niepokonany w zawodowej karierze, jest też obecnie jednym z najbardziej ekscytujących i perspektywicznych zawodników w UFC. W swojej kolejnej, trzeciej walce w Oktagonie zmierzy się z Bradem Tavaresem, który zajmuje #8 miejsce w rankingu.
Adesanya ze swoim bazowym stylem jakim jest kickboxing i kilku walkach w organizacji GLORY, ma wysokie aspiracje do zostania mistrzem UFC. W rozmowie z MMAFighting, „The Last Stylebender” opowiedział o tym w jaki sposób dotarł do miejsca w którym znajduje się obecnie.
„W UFC albo płyniesz albo toniesz, a ja nie mógłbym zrobić nic innego jak płynąć. Ze względu na to jakie walki są tutaj rozgrywane, cieszę się, że nie rozpocząłem wcześniej mojej przygody w MMA, kiedy ludzie ciągle prosili mnie o podpisanie umowy z UFC. Powodem, dla którego nie spieszyłem się tutaj, jest to, że chciałem być gotowy, by stawić czoła najlepszym kiedy już tutaj przybędę.
Ludzie myślą, że pojawiłem się znikąd. Nie wiedzą nic o pracy, którą wykonałem przez ostatnie 10 lat; nie zdają sobie sprawy z tego, gdzie byłem i co wiem o dupskach z całego świata, które pokonałem.”
Adesanya zadebiutował w UFC w pojedynku przeciwko Robowi Wilkinsonowi na gali UFC 221 w lutym, wygrywając przez TKO w drugiej rundzie zgarniając bonus za występ wieczoru. Dwa miesiące później trafił na kartę główną gali UFC on FOX 29 na której pokonał przez niejednogłośną decyzję Marvina Vettori. Okazało się, że za ten pojedynek na jego konto wpłynęło $106 000 ($53 000 za walkę i $53 000 za wygraną) i to zaledwie po dwóch walkach w organizacji, co zdecydowanie sugeruje, że UFC ma wobec 28-latka dużą nadzieję i oczekiwania.
„Nie chcę być niańczony do końca aż zajdę na sam szczyt. UFC opiekowało się mną. Dostaję walki, które chcę, oni po prostu nie wiedzieli, że ich chcę. Nie naciskają na mnie, idę w swoim własnym tempie.”