Mistrz wagi średniej atakuje potencjalnego rywala.
Po spektakularnym zwycięstwie Israela Adesanyi (18-0, 7-0 w UFC) w walce z Robertem Whittakerem (20-5, 11-3 w UFC, #1 w rankingu UFC) i zdobyciu pasa wagi średniej, od razu rozpoczęły się spekulacje na temat możliwego pojedynku The Last Sylebendera z Paulo Costą (13-0, 5-0 w UFC, #2 w rankingu UFC), z którym nie darzą się sympatią.
Niestety plany na możliwą walkę przekreśliła kontuzja Brazylijczyka. Adesanya uważa to za słabość i podkreśla, że Paulo może to kosztować utratę pierwszego miejsca w wyścigu o titleshota.
Myślę, że nie było gotowy do walki. Gdyby chciał walczyć to zrobiłby wszystko tak, by być w formie do walki. Ja się nie wycofuję, gra na wycofywanie się jest słaba.
Niestety dla niego może się to zakończyć tym, że straci swoją szansę jeśli nie wespnie się z powrotem w rankingach.
Israel nie odpuścił okazji do uszczypliwości wobec Costy mając w pamięci jego potyczkę z USADA.
Chcę walczyć z Paulo Costą, ponieważ chcę go dopaść i pokonać zanim złapie go USADA. Podoba mi się to wyzwanie.
Adesanya dodał też, że chciałby stoczyć kolejny pojedynek w USA. Niedawno ogłoszono plany UFC na galę w Nowej Zelandii jednak mistrz wagi średniej wskazuje swojego klubowego kolegę, Dana Hookera (19-8, 9-4 w UFC, #7 w rankingu UFC), jako odpowiedniego zawodnika, który mógłby zaprezentować się wtedy w walce wieczoru.
Ja chcę walczyć w Ameryce. Wiele osób chce by odbyło się to w Nowej Zelandii, ale ja uważam, że Dan Hooker powinien być w walce wieczoru gali w Nowej Zelandii. Ja chcę przejąć Stany Zjednoczone.