Islam Makhachev przesłał życzenia szybkiego powrotu do zdrowia po wycofaniu się Beneila Dariusha z ich walki wieczoru, która miała się odbyć w przyszły weekend.
Wczoraj wieczorem poinformowano, że Beneil Dariush nie zmierzy się z Islamem Makhachevem 26 lutego w głównym wydarzeniem gali UFC Fight Night 202. Kontuzja Dariusha wykluczyła go z walki, ale zamiast zdejmować Makhacheva z karty, udało się stworzyć plan awaryjny.
Dagestański zawodnik zmierzy się teraz z Bobbym Greenem. Ten sam Bobby Green wystąpił na UFC 271 w sobotę, kiedy to pokonał Nasrata Haqparasta.
Makhachev, który jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku, napisał w mediach społecznościowych o tej zmianie. Nie zamknął również drzwi do przyszłego spotkania z Dariushem:
„Inny przeciwnik, ten sam cel. Chciałbym również życzyć Beneilowi szybkiego powrotu do zdrowia i powodzenia. Wierzę, że w przyszłości jeszcze się spotkamy! #ufc”
Wielu postrzegało pojedynek Makhachev vs. Dariush jako de-facto walkę o miano pretendenta numer jeden do tytułu, szczególnie dla Dagestańczyka. Gdyby udało mu się pokonać Dariusha, nie byłoby wątpliwości, że to właśnie Makhachev będzie walczył o tytuł mistrzowski w wadze 155 funtów.
Zamiast tego jednak zmierzy się z Bobbym Greenem. Nawet jeśli Makhachev wygra, UFC może się dwa razy zastanowić, czy dać mu szansę zawalczenia o pas w następnej walce.
Wynika to z tego, że między Dariushem a Greenem jest spora przepaść jakościowa, przynajmniej w rankingach.
Mimo to, z dziewięcioma wygranymi walkami i trzema ostatnimi zwycięstwami przez poddanie, trudno byłoby się nie zgodzić, że Makhachev zasługuje na wyróżnienie.
Jeśli rzeczywiście będzie następny w kolejce do walki o tytuł po pokonaniu Greena, Makhachev będzie musiał poczekać i zobaczyć jak potoczy się walka Charles Oliveira vs. Justin Gaethje, która odbędzie się na UFC 274.