Mistrzyni Bellatora krytycznie o konkurencji po zwolnieniu jej sparingpartnerki.
Ilima-Lei Macfarlane (10-0) i Liz Carmouche (13-7, 5-5 w UFC) mają ze sobą świetne relacje nie tylko ze względu na wspólne treningi w jednym klubie, ale także długoletnią znajomość poza klatkami.
W ostatnim czasie Carmouche została zwolniona z UFC co od razu rozpoczęło dyskusję o jej możliwym zatrudnieniu w Bellatorze. Jej koleżanka, a zarazem mistrzyni kategorii muszej, nie ma nic przeciwko a nawet ma nadzieję, że wkrótce obie będą walczyły w tej samej organizacji.
Macfarlane otwarcie skrytykowała decyzję UFC o zwolnieniu Liz podczas obowiązków promocyjnych przed galą UFC on ESPN 7, nazwała ten ruch głupim i gó***anym. Dodatkowo Amerykanka również w inny sposób podkreśliła swoją niechęć do największej organizacji MMA na świecie.
Nigdy nie było moim pragnieniem by tam być. Szczerze mówiąc to, co stało się z Liz tylko potwierdziło dlaczego nie chciałam się tam znaleźć. Jestem bardziej szczęśliwa tu gdzie jestem teraz i będę szczęśliwa jeszcze bardziej walcząc obok mojej siostry.
Początkowo w klatce UFC Carmouche rywalizowała w kategorii koguciej, głównie za sprawą słabych jak na tę dywizję warunków fizycznych Amerykanka zanotowała rekord 3-3 w walkach w limicie 135 funtów. Od 2017r. Liz bije się w dywizji muszej gdzie po dwóch wygranych dostała szansę walki o pas jednak bój z Valentiną Shevchenko przegrała na punkty.