Wczoraj tj. 25.05.2014, miałem okazję „uczestniczyć” w I Amatorskim turnieju MMA, poniżej moja odczucia na temat tego typu turniejów.
Uczestniczę jako zawodnik/sędzia/trener w galach Gladiator Arena od 1 edycji, kiedy to nikomu jeszcze nieznany Wojciech Antczak postanowił zorganizować galę, wtedy jeszcze nie nosiła ona pierwotnej nazwy. Z lokalnej gali, z edycji na edycję, Wojtek zapraszał coraz lepsze nazwiska, a na ostatniej odsłonie odbyła się nawet walka o pas w której udział wzięli Łukasz Sajewski i Kamil Gniadek. Przez jego gale przewijały się takie nazwiska jak: Marcin Lasota, Michał Gutowski, Marcin Tybura, Mariusz Abramiuk, Krzysztof Klaczek, Kamil Szymuszowski, Leszek Kulik, Sebastian Romanowski, Albert Odzimkowski.
Gale organizowane przez Andzię stoją na wysokim poziomie, kolejnym wyzwaniem były więc zawody amatorskie.
Początkowo turniej miał odbyć się w Pyrzycach, z powodu małej frekwencji, organizator przeniósł imprezę kilka kilometrów dalej, by zmniejszyć koszty wynajmu sali itp. Ukłon z mojej strony w kierunku organizatora, na jego miejscu wielu ludzi po prostu odwołałoby imprezę z powodu wyjścia na zero (takie mamy czasy każdy chce zarobić, a tutaj widać, że idea sportu jest ponad podziałami i finansami).
Choć były to raczej kameralne zawody bo wystartowało tylko, a może i aż 31 zawodników (na 1 ALMMA było ich ponoć 15). Pierwsza walka rozpoczęła się o godzinie 10, a ostania skończyła o 14:20. Zawody były rozgrywane w klatce. Walczono w 2 formułach: pierwszego kroku (bez uderzeń na głowę w parterze, bez dźwigni skrętnych na nogi oraz bez łokci) i w formule full contact (bez łokci). Podczas 4 godzin zmagań odbyło się 35 walk. tylko jedna walka skończyła się K.O., 7-8 przez decyzję reszta walk została rozstrzygnięta w parterze.
Na trybunach można było zobaczyć matki z dziećmi, a zawody oficjalnie otworzył przedstawiciel Rady Miasta.
Wszyscy zawodnicy dostali pamiątkowe medale i dyplomy oraz koszulkę, warto też dodać, że każdy dostał bon na obiad w ramach opłaty startowej. Większość chce znaleźć dziurę w całym, a ja tym razem pozostanę przy samych plusach, bo było ich znacznie więcej.
To kolejna edycja Amatorskiego MMA w naszym rejonie, ostatnio Puchar Areny Berserkerów. Większość amatorskich zawodów MMA odbywa się w centralnej i dalej na wschód Polsce. Ubogość tego typu zawodów na naszym rejonie jest dość uciążliwa, nie każdego stać na przejazd całej Polski, opłatę noclegu i startowego, więc wielu rezygnuje z tego typu rywalizacji, ze względów finansowych. Na początku czerwca kolejne amatorskie zawody MMA, tym razem w Luboniu.
Zawsze będę za tego typu turniejami i nieważne czy zgłosi się 5-ciu czy 150-ciu zawodników, każde tego typu zawody to szansa na pokazanie się, zdobycie doświadczenia, zarażenie bakcylem nowej osoby i pokazanie, że MMA to wcale nie jest walka bez reguł tylko sport, a rywalizacja wymaga od zawodników posiadania umiejętności technicznych i cech motorycznych na najwyższym poziomie, wszechstronności i twardego charakteru, czyli to co cechuje prawdziwy sport.
Poniżej komentarz ze strony Gladiator Arena:
„I Amatorski Turniej MMA „Gladiator Arena” przeszedł do historii w turnieju wystartowało 35 zawodników którzy stoczyli 31 walk , organizator Wojciech Antczak jak na pierwszy raz zrobiony turniej może uznać za udany. Walki toczyły się w klatce co przyczyniło się do podniesienia satysfakcji po odbytych zawodach . Zawodnicy walczyli na zasadach „Pierwszego Kroku” z ograniczonymi przepisami oraz na zasadach full contact. Organizator zapewnił , że odbędą się kolejne turnieje które widać są potrzebne zwłaszcza w województwie zachodniopomorskim. Turniej odbył się w Kozielicach „
Zdjęcia autorstwa Tomasza Magi