The Preacher’s Daughter ma szacunek do swojej sobotniej rywalki.
W co-main evencie UFC 196 Holly Holm (10-0, 3-0 w UFC) zmierzy się z Mieshą Tate (17-5, 4-2 w UFC, #2 w rankingu UFC) w pierwszej obronie mistrzostwa wag koguciej zdobytego w listopadzie zeszłego roku dzięki znokautowaniu Rondy Rousey (12-1, 6-1 w UFC, #1 w rankingu UFC).
Cupcake w swojej karierze 2-krotnie przegrywała z Rowdy, ale Holm nie uważa jej za łatwiejszą przeciwniczkę niż Rousey.
Ona jest uparta. To sprawia, że będzie trudno o łatwą walkę. Ciężko jest kontrolować taką walkę. Jej siłą jest wytrwałość.
Holly jest sporą faworytką starcia z Mieshą i ciąży na niej presja.
Teraz jest presja a ja nie chcę zawodniczką jednego występu. Ponownie chcę się dobrze zaprezentować. Z wielu powodów dla mnie to jest trudniejsza walka. Inna walka tylko trudniejsza pod pewnymi względami.
Ona z pewnością będzie chciała mnie kontrolować w parterze. Jeśli zadasz dobry cios nie chcesz przypuszczać, że to koniec walki, musisz być skoncentrowana. Ona czeka na błąd, ona tam jest. Ona jest tam fizycznie i mentalnie by obalać, to może sprawić, że walka będzie wyglądać chaotycznie.
Tate jest obecnie na fali czterech kolejnych zwycięstw, po nieudanym debiucie i przegranej z ówczesną mistrzynią Miesha wypunktowała kolejno: Liz Carmouche, Rin Nakai, Sarę McMann oraz Jessicę Eye. Holm ma na koncie 3 walki w największej organizacji MMA na świecie. W debiucie Holly pokonała Raquel Pennington, później odprawiła Marion Reneau a w ostatnim występie znokautowała Rondę Rousey.
Do walki o mistrzostwo wagi koguciej kobiet pozostały tylko 3 dni, jak typujecie wynik tego pojedynku?