Kilka miesięcy temu Dana White mówił, że zawodniczek w wadze piórkowej jest zbyt mało, by tworzyć w UFC nową kategorię, ale od tamtej pory wszystko się odwróciło.
W ten weekend w nocy z soboty na niedzielę na gali UFC 208 dojdzie do inauguracyjnej walki w wadze piórkowej kobiet, której stawką będzie tytuł mistrzowski. W walce tej zmierzą się była mistrzyni wagi koguciej Holly Holm i Germaine de Randamie. Walka ta będzie bardzo ważna, ponieważ zapoczątkuje pojedynki kobiet w tej kategorii.
Holly Holm wypowiedziała się na temat utworzenia nowej dywizji oraz jej przyszłości i popularności dla samych zawodniczek jak i fanów.
— Przekonamy się jak wiele zawodniczek pojawi się w wadze 145 funtów. Zobaczymy jak wiele z nich się ujawni, ponieważ same zobaczą, że walki te są osiągalne i że mają możliwość rywalizacji przez będą traktować to bardzo poważnie.
— Zobaczcie jak wiele dziewcząt przyszło do kategorii koguciej, czołowa piątka nie jest taka sama jak czołowa piątka sprzed trzech lat, a nawet dwóch lat. To wszystko się zmieniło. Sądzę, że dwa lata temu ludzie myśleli — kto będzie rywalem dla tych dziewczyn? Teraz już nawet nie ma tej samej topowej piątki, a to dlatego, że to się rozrasta. Kto więc sądzi, że tak się nie stanie w dywizji 145 funtów? Ludzie w końcu to zobaczą, oni tego chcieli.
Biorąc pod uwagę ostatnie dwie przegrane walki, wielu zastanawia się, co dla Holm może oznaczać potencjalna trzecia porażka. Holly widzi to jako dobre przejście między tymi dwoma kategoriami.
— Uważam, że to po prostu zależy od walki. To zależy od tej jednej walki w tym konkretnym czasie. Mogę stoczyć każdą kolejną walkę dokąd będzie to dotyczyć odpowiedniej wagi. Nie o to jednak chodzi — to kwestia każdej walki, która powinna być traktowana jakby była moją ostatnią walką, ponieważ nikt nie obiecał mi kolejnego dnia i następnej walki. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy.
— Jestem więc skoncentrowana na tej jednej walce. Nie chcę naprawdę o tym myśleć, nie chcę nakreślać przyszłości, ponieważ nie mogę. To bardzo nieprzewidywalny sport.