Holly Holm jeszcze nie zdecydowała i wciąż rozważa w jakiej kategorii wagowej stoczy swoją kolejną walkę.
9 czerwca Holly Holm przywitała Megan Anderson w jej pierwszej walce w Oktagonie. Walka w kategorii piórkowej odbyła się na gali UFC 225 w Chicago. „Córka Kaznodziei” wygrała ten pojedynek pokonując Anderson przez jednogłośną decyzję.
Swoją poprzednią walkę Holm przegrała z mistrzynią dywizji piórkowej Cris Cyborg. Wielu fanów jest zdania, że Holm dała Justino najtrudniejszą walkę jaką Brazylijka stoczyła do tej pory. Po walce z Anderson, Holm zasugerowała, że prawdopodobnie wróci teraz do kategorii koguciej, którą uważa jako swoją naturalną dywizję i tam będzie chciała zawalczyć o pas z mistrzynią Amandą Nunes.
Podczas niedawnego występu w programie „The MMA Hour”, Holm powiedziała, że nie spieszy się z podjęciem decyzji:
„Pójdę porozmawiać z moim zespołem. Zawsze lubię wiedzieć, co oni o tym myślą, wrócić do 135 funtów, czy pozostać w 145 funtach. Po prostu chcę zebrać swoje myśli i zajmuje mi to minutę, aby rozprężyć się po walce. Niektórzy są naprawdę podekscytowani i zadają pytania, co chcesz dalej robić, ledwie po zakończonej walce niektórzy wykrzykują nazwisko następnej rywalki. Lubię jednak usiąść sobie do tego na spokojnie, przetrawić i ogarnąć wszystko, co się wydarzyło.”
Amanda Nunes w swojej ostatniej walce pokonała Raquel Pennington i wielu fanów MMA uważa, że aktualnie nie ma zawodniczki, która mogłaby stoczyć równorzędną walkę z mistrzynią. Z taką opinią mogą się wprawdzie nie zgodzić Ketlen Vieira i Sarah Kaufman, ale jest jeszcze inna ważna kwestia. Chodzi o to, że bilans Holm z ostatnich walk w dywizji koguciej to 1-2.