Henry Cejudo zrobił coś, czego nie udało się nikomu w historii dywizji muszej UFC, a mianowicie jest pierwszym, który zdetronizował dotychczasowego mistrza Demetriousa Johnsona. Teraz Cejudo chce stworzyć własną historię.
Pojawia się jednak kwestia rewanżu między nowym i byłym mistrzem i wydaje się, że Johnson zasługuje na pojedynek rewanżowy biorąc pod uwagę wieloletnie panowanie w dywizji muszej i jego dziedzictwo.
Henry Cejudo uważa jednak, że na razie nie jest to najlepsze rozwiązanie dla dywizji.
„Zgodziłbym się, jeśli chodzi o czystą statystykę, ale jednocześnie, wiem, co UFC próbuje stworzyć. Musiałem czekać dwa i pół roku, by stawić czoła Demetriousowi Johnsonowi.
Ja również musiałem czekać i to jest też dobre dla naszej kategorii, aby rozpocząć nowy scenariusz, który nie ma związku z Demetriousem Johnsonem. Potrzebujemy nowego scenariusza dla naszej dywizji.”
Cejudo przekonuje, że jeśli Johnson miałby otrzymać rewanż, konsekwencje dla dywizji mogą być bardziej monotonne i nudne:
„Pomyśl o tym… powiedzmy, że Demetrious Johnson pokona mnie w trylogii. To ponownie nie będzie budowało fabuły. Myślę, że Demetrious Johnson może się ze mną zgodzić. Tylko ze względu na naszą kategorię uważam, że byłoby lepiej bez rewanżu. Myślę, że na razie dobrze byłoby zobaczyć kogoś innego w walce o pas niż Demetriousa Johnsona.”
Oczywiście jak można się spodziewać, Demetrious Johnson nie zgadza się z Cejudo. Na konferencji prasowej po gali, kiedy zapytano Johnsona o potencjalny rewanż, stwierdził on, że natychmiastowy rewanż byłby w porządku, ponieważ według niego, Cejudo nie zdominował go na tyle, by uznać, że nie zasługuje na rewanż.
Danka nie jest jakimś super kumplem DJa także nie byłbym pewny tego rewanżu. Jak dla mnie należy mu się jak psu buda i tyle w temacie.