Amerykański zapaśnik stoczy w sobotę kolejną walkę w UFC.
14 marca Henry Cejudo (7-0, 1-0 w UFC) stoczy swoją drugą walkę w największej organizacji MMA na świecie, jego przeciwnikiem będzie Chris Cariaso (17-6, 7-4 w UFC, #10 w rankingu UFC).
Przed walką Amerykanin podzielił się swoim zdaniem na temat tego co stało się przed galą UFC 177, to właśnie podczas tego eventu Henry miał zadebiutować w UFC jednak wycofał się tuż przed ważeniem z powodu problemów ze zrobieniem wagi. Po gali dostał wybór – przejście do wagi koguciej lub opuszczenie UFC.
Wszystko co stało się w sierpniu bardzo mnie zniechęca – naprawdę. Czułem się bardzo źle. Mam dietetyka, który mieszka ze mną, gotuje mi, waży i robi wiele innych rzeczy i to bardzo szczegółowo. Kiedy doszedłem do 135 funtów, męczyłem się. Teraz nie jest tak źle.
Cejudo widzi siebie jako pretendenta do mistrzowskiego pasa niższych dywizji wagowych.
Myślę, że T.J. Dillashaw i Demetrious Johnson – jestem trudnym zestawieniem dla obu. Mam dobrą stójkę, dobre zapasy i oni mogą mówić o superfightcie ale ja chciałbym walczyć z każdym z nich w każdej kategorii wagowej. Jestem zawodnikiem. Ewentualnie po wadzie muszej mogę przenieść się do koguciej.
Henry w debiucie bez problemów odprawił Dustina Kimurę. Cariaso w ostatniej walce mierzył się z mistrzem wagi muszej, walkę przegrał przez kimurę w II rundzie. Wcześniej zanotował 3 wygrane z rzędu.