Dan Henderson przygotowuje się do walki z Lyoto Machidą na UFC 157 planowanej na 15 minut zamiast 25, bo panowie nie będą uczestnikami walki wieczoru. „Hendo” zupełnie to nie przeszkadza.
Jego trener Gus Pugliese ostatnio wyraził swoją dezaprobatę dotyczącą porządku walk twierdząc, że „Rowdy” jeszcze nie spłaciła kredytu zaufania, jaki zaciągnęła w UFC. A mistrzowie Dragon i Hendo, wielokrotnie udowadniający swą wielkość, muszą grać role drugoplanowe w rozpisce gali. „Hendo” natomiast jest fanem „Rowdy” i nie widzi w tym wszystkim problemu – nawet woli bić się przez 15 minut, a nie przez 25.
„Dla mnie ok. Jestem fanem, jak inni. To jest walka o tytuł, a moja nie, więc logiczne że będzie trwać trzy rundy zamiast pięciu. Myślę, że mojego trenera po prostu trochę poniosło.”
A co „Hendo” myśli na temat walki swojego kumpla i partnera treningowego Chaela Sonnena z mistrzem wagi półciężkiej UFC, Jonem Jonesem? Otóż uważa, że o ile Sonnen walcząc w swoim stylu może pokonać Bonesa, o tyle na tą walkę nie zasługuje.
„Myślę, że Chael ma bardzo dużą szansę na pokonanie Jona Jonesa, ale nie zasługuje na taką walkę. Ale ponieważ zawsze go lubiłem, mam nadzieję że pokaże się z dobrej strony i wygra.”
Henderson stracił walkę o pas przez kontuzję kolana, jakiej doznał na kilka dni przed UFC 151. A ponieważ nie było nikogo, kto by go zastąpił (z Sonnenem mistrz nie chciał walczyć z 8-dniowym wyprzedzeniem), galę odwołano.
Dla Hendo jest to na korzyść, ale Machida raczej nie będzie zadowolony…
Obaj by chciecli z nia uprawiac seks na pieska. Reszta to kwestia umowna i dobrego smaku.
Dla hendo na plus tylko 15 minut dla dragona niekoniecznie ale i tak wygra. Choc Hendo jest jedymym w swoim rodzaju dlugowiecznym kozakiem na ta chwile tak dobrze walczacym. Ridge – Wielu mowi ,ze Ronda jest brzydka i gruba a zazdroszcza temu co ja posuwa. Sam bym ją chętnie zapiął albo przynajmniej posparowal w parterze 😀