Cześć Martin! Kilka pytań… Czy nie sądzisz, że z tym Pudelkiem poszło za daleko? Nie lepiej dbać o poziom sportowy, zamiast wchodzić w plotkarstwo? A może masz koncepcję, że takie jazdy zapewnią pełne trybuny na kolejnej KSW?
– Nie wiem czemu łączysz to tak w prostej linii z KSW.
Tego Pudelka…
– Jak dotychczas wiem tylko o dwóch wzmiankach o KSW. Ty i Twoi czytelnicy patrzycie na tą całą sytuację z innego punktu widzenia i łączycie to tak bezpośrednio. Przede wszystkim jest to sprawa mojego wspólnika, który spotykał się z Edytą znacznie wcześniej zanim media to rozdmuchały.
Poza tym czy naprawdę wydaje Ci się ze dzięki temu przybędzie więcej fanów KSW?
Nie, ale obawiam się, że Wy na to liczycie…
– Pełne trybuny….hmmmm….kto jak kto, ale Ty osobiście i całe SdW jesteście świadkami tego że na ostatniej, X edycji KSW był cały Torwar. W ciągu ostatnich kilku lat żadna gala boksu, kick-boxingu, K-1 czy mma innej organizacji nie zgromadziła tylu widzów, którzy rzeczywiście przyszli na to wydarzenie i co najważniejsze zapłacili za bilety. Zarzut, że nie dbamy o sportowy poziom jest mocno przesadzony i niczym nie poparty. Z edycji na edycję zapraszamy coraz więcej ciekawszych zawodników, których poziom jest bardzo wysoki. Nasi zawodnicy KSW Team to także czołówka polskiego mma. Żadne plotkarstwo też nam nie w głowie. Proponuję śledzić również inną prasę.
Masz na myśli dziennik „Fakt”?(śmiech)
– Prasa w Polsce jest medium niezależnym, każdy pisać może dowolnie o czym i jak chce. Nie mamy na to wpływu. Osobiście również się złoszczę, jak czytam jakiegoś dyletanta, który wypowiada się na łamach gazety nie mają podstawowej wiedzy o MMA. Czemu nie podajesz za przykład: Kulturystykę i Fitness Sport dla Wszystkich, Przegląd Sportowy lub Polska The Times? Tak na koniec tego wątku – musisz przyznać, że nawet jeżeli personalnie nie zgadzasz się z naszymi poczynaniami to efekty: transmisja na żywo, profesjonalnie prowadzony Team, popularyzacja dyscypliny w Polsce, oddźwięk z zagranicą, obecność znanych zawodników, przyjęcie zaproszenia gwiazd podczas KSW, jakość obrazka w telewizji – świadczą, że chyba dobrze prowadzimy ten interes. Jeżeli nie – to gdzie jest KSW BIS? Wbrew powszechnej opinii nic nie zostało nam sprezentowane. Na wszystko musimy zapracować.
Wiem, znam Was od początku. To, co dobre – przyznaję. Ale o kilka spraw będę się „czepiał”. Ale na razie wracamy do walk – jak przebiegają rozmowy z Mariuszem Pudzianowskim? Jaka kwota jest do wyłożenia? Czy to prawda, że Mariusz chce połowę kasy na dzień dobry?
– Niestety kwota za walkę pozostanie naszą tajemnicą.
My tam swoje słyszeliśmy i jest to dość duża kwota…
– To tajemnica i nie mogliście słyszeć o naszej propozycji. Pozostali – nie wiem co obiecują Mariuszowi, ale muszą dużo „naczarować”. Rzeczywiście wspomniał o tym, że chce 50 % przed, ale to nie był jakiś wątek, któremu poświęciliśmy dłużej uwagi, niż 10 sekund. Był to jeden z 50 aspektów kontraktu, o którym rozmawialiśmy.
Ja tam swoje wiem…
– Mieliśmy rozmowę z Mariuszem i jego agentką dwukrotnie. Zaraz po świętach (Wielkanocnych) otrzymamy finalną odpowiedź. Przy tej okazji chciałbym obalić wszystkie plotki…
Są jeszcze jakieś plotki…
– To my, czyli KSW, zaczęliśmy rozmowy zanim, któryś z chodzących teraz przy tym panów o tym pomyślał. Niewiele osób wie, że dobre trzy lata temu, jak pracowałem jeszcze w Hotelu Marriott, zorganizowałem grupie Strongman konferencję prasową. Po niej rozmawialiśmy z Mariuszem o możliwości walki w KSW. Wtedy nie był to dobry moment. Trochę żałuję obecnie, że ten temat został przez nas wyciągnięty na światło dzienne, bo daliśmy tylko pożywkę innym do uzurpowania sobie prawa do podłych komentarzy i kwestionowanie naszych poczynań.
Chwileczkę! Jakie „podłe” komentarze? Po prostu wszyscy z branży biegają za tym tematem, nic więcej.
– Jeżeli ktoś publicznie twierdzi, że to on zaczął pierwszy rozmowy, bądź też, takie komentarz również słyszałem, że rzekomo nie widzieliśmy się z Pudzianowskim – to nazywam podłe. Nazwałbym to inaczej, ale mi nie wypada. (hahaha)
Nowi się pojawili w branży – PRO – FIGHT z Olsztyna. Byłeś z Maciejem, widzieliście, jak ocena?
– Prywatnie uważam, że mądra konkurencja jest na miejscu i wspomaga rozwój – jest to prawo pożądane w biznesie. Ja patrzę na wszystkie wydarzenia z innej perspektywy i zwracam uwagę na drobiazgi, które umykają osobą profesjonalnie nie związanymi z organizacją eventów. Słowem: przyzwoita Gala. Oczywiście, że ProFight jest już jakąś konkurencją jednak nadal mają długą drogę, zanim osiągną porównywalny do KSW poziom. Wierz mi – życzę sobie konkurencji na równym poziomie sportowym i mentalnym co KSW.
Mentalnym? Martin, o co chodzi?
– Intelektualnym i dojrzałym. Nie chcę aby zabrzmiało to przemądrzale z cyklu: „znalazł się mentor MMA”, jednak wielokrotnie zachowanie rzekomych „twardzieli”, którzy organizują wydarzenia MMA jest podobne to babskich uszczypliwości i przepychanek w piaskownicy. Śmieszne wydaje się tylko to, że trzeba chwalić tych którzy „dotrzymali słowa i zorganizowali wydarzenie”. Spójrz tylko – jakich kryteriów oceny użyłeś. I masz rację to jest problem tego sportu w tym kraju, że niestety jak się już wydarzy to krzyczymy: BRAWO, BRAWO. Mam nadzieję, że już nigdy w żadnej dyskusji nie będziemy poruszać nieudaczników z MCC, których zarozumialstwo ich samych przerosło, a na dodatek nie mieli cywilnej odwagi, aby przyznać na koniec „daliśmy dupy”. Do tej pory wiszą kasę innym firmom i pozostawili tylko smród w środowisku.
Pamiętam ten dzień, ponieważ dałem kilku znajomym zaproszenia, jako prezent…
– Niestety ten biznes jest jakiś wyjątkowo felerny i przyciąga samych oszołomów, którym wydaje się, że zrobienie Gali MMA to jakieś imieniny u Cioci. Chciałbym jednocześnie zaapelować, aby nie nazywać każdej imprezy na sali gimnastycznej GALĄ. Gala to słowo, które odnosi się do czegoś naprawdę wyjątkowego. Od lat obserwuję podział rynku MMA na tych, co są przychylni KSW i tych, co za wszelką cenę, jak tylko mogą umniejszają naszym dokonaniom i kopią doły pod nami.
Wchodząc w taki biznes musiałeś się liczyć z zazdrością i kontrowersjami. To nie pietruszka na bazarze.
– Oczywiście, że tak, jednak zawsze będę czuł niesmak to takich zachowań. Czy się to komuś podoba czy nie – to KSW wyznacza trendy w polskim świecie MMA. Jesteśmy wizytówką polskiego MMA na świecie. Czy czytelnicy zdają sobie sprawę, ze jeszcze do niedawna KSW było jedyną na świecie galą transmitowaną w otwartej TV. To o KSW pisze Sherdog, to HDNet chce puszczać KSW. Nie my zaczęliśmy MMA w tym kraju, my natomiast zrobiliśmy z tego dyscyplinę, widowisko i przedstawiliśmy to szerszej publice. Rozwinęliśmy do takiego poziomu, że zawodnicy – bez zbędnej przesady mówię – z całego świata chcą u nas walczyć.
Starzy wracają – QUESTARENA (dawne BRYLANT PROMOTIONS) – wystarczy zawodników w polskim mma, żeby to wszystko obsłużyć?
– Oczywiście że tak, zależy tylko na jakim poziomie, ale jest coraz więcej kompletnych zawodników MMA. To już nie czasy, w których formowało się zawodników pod MMA.
FEDERACJA KSW umacnia się, stabilizuje. Ale – bardzo przepraszam – niektórzy mają wrażenie, że stoicie w miejscu. Ciągle ci sami zawodnicy, przerost formy nad treścią… Oczywiście zaprzeczysz temu i podasz swoje argumenty…
– Nie wiem – w czym upatrujesz ten przestój! Może w tym, że z Championsa wyszliśmy na Torwar, albo w tym, że z polskiej imprezy zrobiliśmy wydarzenie międzynarodowe, że poza polskimi zawodnikami ściągamy coraz więcej i ciekawszych zawodników za całego świata? Pamiętajmy, że za nami nie stoi żaden związek, kasyno, instytucja państwowa, która dzieliłaby się z nami swoimi funduszami.
Rozumiem też, że teraz zaczęło również przeszkadzać to, że biją się zawodnicy KSW Team. Cały świat sportu oparty jest na zawodnikach, którzy są rozpoznawani, są swoistymi bohaterami, o nich zabiegają największe organizacje, na nich budują swoją markę. Chętnie zmierzymy KSW Team z każdym godnym zawodnikiem (teamem) z Polski i wówczas przekonamy się kto na to miano zasłużył.
Ale poza polskimi zawodnikami należy w tym miejscu przypomnieć nazwiska, które konfrontowały się na KSW a czuję, że zostały zapomniane: Shonie Carter, Roman „Szaman” Szaszkow, Damir Mirenic, Jason Guida, Igor Pokrajac Piotr Bagiński, Francis Carmont, Jordan Radev, Martin Zawada, Valdas Pocevicius, Antonio Mendes, Martin Malhasyan, Olexiy Oliynyk, Moise Rimbon, Dave Dalgliesh, Yusuke Maruda, Vitor Nobrega, Grzegorz Jakubowski, Nikolay Onikienko, Petr Ondrus, Jędrzej Kubski, Michał Materla, Petr Sobotta, Andre Reinders, Christian M’Pumbu, Alexander Gustaffson, Daniel Tabera, Michał Fijałka, Antony Rea, Dion Staring, Bojan Kosednar, Maro Perak, Michael Knaap. Wymieniłem jedynie część tych fighterów, którzy byli u nas. Powiedz mi proszę czy nie są to znane nazwiska w MMA?
Z polskich Jacek Buczko, Karol Bedorf, Robert Jocz i wielu innych zawodników u nas stawiało pierwsze zawodowe – podkreślam – kroki. Inne organizacje w Polsce całą imprezę opierają na jednej walce, jednym zawodniku, który u nas dawno już się bił. Zdziwieniu mojemu nigdy dość! Tyle osób zachwycało się dawnym Pride ze mną włącznie i do dziś żałuje, że nie istnieje. Zawsze patrzyłem na Gale Pride, jako swoiste objawienie. Chyba się ze mną zgodzisz?
No właśnie, że nie. Dla mnie to jest „przerost formy nad treścią”, ale szanuję inne zdanie…
– Wyjścia zawodników były, jak niedościgniony wzór.
Przerost formy! Upieram się! Jak chcę przedstawienia to idę do teatru, jak muzyki to na koncert, a jak walki to na galę. Ale szanuję inne zdanie.
– Spektakl teatralny atakuje wszystkie zmysły widza: słowo, światło, dźwięk, kształt, ruch. Teatr w większości jest też bardziej kameralny, ciężko tu porównywać.…. A na koncertach nie masz „formy”? tam dopiero to jest istny jarmark multimedialnych nowości, pirotechniczny wyścig, tam dopiero odbywa się widowisko. Chyba, że chodzisz jedynie na koncerty jazzowe i oglądasz jedynie Becketta.
Wracając do MMA ….w Pride nie było też przerw podczas transmisji, tak jak u nas. Podczas KSW Polsat narzuca kilka przerw reklamowych. Telewidz jest już do tego przyzwyczajony i widzi że zaczyna się blok reklamowy. Na Torwarze nie jest to odczuwalne właśnie dzięki wszystkim tym zabiegom, które nazywasz „przerostem formy nad treścią”. Całe to zamieszanie jest dla Gości, którzy przychodzą zobaczyć KSW na żywo, na Torwarze, Orbicie czy Hali Stulecia. Chcemy, aby nie wyszli z Gali MMA znudzeni przerwami. Całe to show jest dla Was, dla nas są to także dodatkowe koszty. Inni zarzucają nam komercjalizację i zasłaniają się „sportowym” charakterem. Transmisja na żywo, dbanie o widownię, budżet na Galę – tym różnimy się od pozostałych. Może jesteśmy ludźmi z innej gliny, ale wierzymy, że obraliśmy właściwy kierunek. Nie oznacza to wcale, że nie słuchamy rad innych i nie śledzimy bacznie trendów.
Trochę mnie przekonałeś. Można tak na to patrzeć i szanuję takie starania. Jednak ja zawsze wychodzę w przerwach porozmawiać ze znajomymi o tym, co było przed chwilą. Nie potrzebuję innego, niż walki widowiska. Zrozum – jeśli same walki są ciekawe – to człowiek chce się po tym podzielić wrażeniami.
– Nie widzę nadal w czym to ma przeszkadzać. Przecież w trakcie walki nie skaczą obok akrobaci z szarfą, ani muzyk z mikrofonem. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę u nas walka jest traktowana z należytym szacunkiem…. i nie ma nawet hostess z numerkami w przerwach podczas walki. Czemu wszystkie fighterskie imprezy w Polsce muszą wyglądać obskurnie, aby były uznane za dobre, albo inaczej: mają świadczyć o wysokim poziomie sportowym….czy to polski standard – wyjścia zza kotary, nieoświetlony ring, brak odpowiednich warunków dla zawodników w szatniach, którzy nie mają nawet wody, kiepskie nagłośnienie, brak jakiejkolwiek oprawy, itp? Tego mogą bronić ci organizatorzy, których na to nie stać.
Zostawmy to. Inna sprawa – pod jednym względem jesteście przed wszystkimi – jako jedyni odganiacie fotoreporterów od ringu. Czy to się zmieni? Co jest „za”, co „przeciw” takiemu postępowaniu? Niektórzy dziennikarze, fotoreporterzy wyszli w trakcie ostatniej KSW bo nie mogli robić zdjęć…
– To już stek bzdur – nie widziałem, aby ktokolwiek wychodził. I mylisz się – nie jesteśmy jedyni. Po pierwsze: wszędzie na świecie, nie tylko w MMA fotoreporterzy, dziennikarze mają przyznawane akredytacje w zależności od zaangażowania mediów. Tylko u nas na legitymację zrobioną na ksero można wejść na mecze, spektakle, koncerty. Nic z tego dla nas jako organizatora nie wynika, że będziemy mieli 200 fotoreporterów, bo tak naprawdę artykułu, relacje po imprezie będą w tych mediach, z którymi współpracujemy. Na którejś edycji zrobiliśmy test – wpuściliśmy wszystkich dziennikarzy, fotoreporterów kto tylko się zgłosił. Efektów nie było żadnych. Oglądnęli Galę, zrobili sobie zdjęcia do swoich portfolio i tyle. Pracując dla Marriott, zorganizowałem w Champions ze 100 sportowych konferencji prasowych i zdążyłem rozpoznać – ilu jest dziennikarzy, o których warto zabiegać. Po drugie: jaki sens jest wpuszczanie tylu foto jeżeli komplet zdjęć, bezpłatnie, w wysokiej jakości, w dobrej rozdzielczości, z możliwością druku, z prawami otrzymujecie Państwo od nas. Po trzecie fotoreporterzy zasłaniają widzom którzy siedzą przy ringu, a my chcemy dbać również i o ich komfort. Po czwarte mamy kontrolę nad jakością tych zdjęć. Przy ringu jest 3 fotografów, wyselekcjonowanych przez nas, robiących doskonałe foty, my je udostępniamy bez żadnego problemu – czego chcieć więcej? Muszę przyznać, że wielokrotnie zdjęcia od rzekomych profesjonalnych fotografów są naprawdę marne. Przykro mi, ale nie będzie zmian w tym aspekcie.
Marcin Najman – jakiego będzie miał przeciwnika? Jak idą jego przygotowania?
– Jego przeciwnikiem będzie zawodnik, który wystąpił na KSW Extra i wygrał z Mariuszem Slottą – Jahmai Satisch. Parter Ćwiczy w Częstochowie i z Kosteckim w Warszawie. Boks z Panem Jerzym Kulejem. Jak na swój debiut w MMA robi ile należy. Koncentruje się nad taktyką i obroną w parterze.
Może pójść – przepraszam – we wrestling? Wiem, to nieco złośliwe…
– Rzeczywiście jest to złośliwe. Naprawdę tak myślisz? KSW to wrestling? Powiedz mi, która Twoim zdaniem walka była ustawiana, reżyserowana? Wiem z pewnego źródła, że takie komentarze wychodziły właśnie z Waszej redakcji.
O, nie! Na pewno niekiedy negowaliśmy werdykty, ale nic więcej!
– Żadna walka na KSW nie była i nie będzie nigdy ustawiana, ani opłacana, publicznie to wyznaję!
Co nas czeka nowego w kolejnej KSW? Nowa formuła? Nowe przepisy?
– Już 15 maja na warszawskim Torwarze – 11 edycja KSW i dużo ciekawych emocjonujących pojedynków.
Dużo zmian w tym i kolejnym roku. Podstawowa spraw to poszerzamy zakres kategorii wagowych. W maju startuje turniej do -85 kg, w grudniu do -105 kg. Zmiany dotyczą również przebiegu walk. Od kolejnej Gali wszystkie turnieje rozbite będą na dwie Gale, czyli w pierwszej odsłonie dany turniej zakończy się tuż przed samą walką o pas, a na kolejnej edycji KSW odbędzie się jego finał.
Kolejnym wartym podkreślenia faktem będzie wprowadzenie walk o tytuł i pas: „Międzynarodowego Mistrza KSW”. Będzie to jedno z najbardziej prestiżowych starć na całej karcie walk. Pojedynek o ten tytuł rozpocznie Mamed Khalidov. Dalej idąc dopracowaliśmy nowy system oceny walki, który łącznie z oficjalnymi zasadami pojawi się wkrótce na naszej stronie. W skrócie jest on zapożyczony z UFC z naszą modyfikacją. Uznaliśmy, że najlepiej odzwierciedla ocenę walki MMA, nikogo nie krzywdząc.
Dojdzie dodatkowy sędzia ringowy, który poprowadzi tylko walki dodatkowe – będzie nim Tomasz Bronder. Robert Kostecki będzie nadal sędziował wszystkie Turnieje. Planujemy też mocno rozwinąć strukturę przygotowująca zawodników do startów pod okiem Michał Garnysa, czyli będzie to swoiste centrum przygotowań fizycznych. Każdy zainteresowany, będzie mógł się zgłosić do nas, a otrzyma pełen zakres informacji, porad oraz opiekę fachowców. Sercem całego procesu są testy wytrzymałościowe, na podstawie których będzie układany indywidualny plan treningowy. Do tego dojdą wskazówki dotyczące suplementacji, higieny życia, odżywiania. Pierwsze próby mieliśmy okazję obserwować podczas testów dla naszych zawodników. Myślimy również o kilku nowych zawodnikach, których widzielibyśmy chętnie w gronie KSW Team.
W tym roku wypuścimy na rynek linię odzieżową o nazwie „KSW Squad”. Na początku będzie to podstawowa partia koszulek, bluz i trochę gadżetów. Będziemy produkować specjalne T-shirty tylko na daną Galę, czyli limitowane serie. Zaczynamy współpracę z American Top Team. Jeszcze w tym roku dwóch naszych zawodników poleci do Miami, aby się tam szkolić. Na jesień ruszy pierwsze w Polsce reality show poświęcone MMA. Również dwóch naszych zawodników poprowadzi dwie drużyny. Otwieramy serwis www.kswteam.com poświęcony tylko i wyłącznie naszym zawodnikom.
Natomiast w lipcu organizujemy obóz przygotowawczy dla naszych zawodników.
Dzięki za rozmowę. Mamy czasem sprzeczne opinie, ale – muszę przyznać – że im dłużej słucham Twoich argumentów – tym bardziej je przyjmuję. Niektóre przynajmniej…
– Dziękuję za poświęcony czas i zapraszam na najbliższą Galę 15 maja. Więcej szczegółów na naszym oficjalnym serwisie www.konfrontacja.com .
Rozmawiał Piotr Szymanowski
noo to mnie Martin zaskoczył 😀 jesli wszystko pójdzie zgodnie z planem to będzie to prawdziwa BOMBAAA !!!!!!!