David Haye pokonał Nikolaya Valueva i tym samym zdobył tytuł federacji WBA w kategorii ciężkiej. Sędziowie punktowali 114:114, 116:112, 116-112 dla Anglika.
W pierwszej rundzie Haye walczył bardzo spokojnie bijąc z doskoku, natomiast Valuev był stroną atakującą. W trzecim starciu Anglik zadał dwa potężne prawe sierpowe, ale Valuev stał niewzruszony. Po 18 minutach walka bardzo wyrównana z bardzo małą ilością wyprowadzonych ciosów. Kolejne rundy to umiejętne przepuszczanie ciosów Rosjanina przez „Hayemakera” i próby kontrowania ciosami sierpowymi. W ostatniej minucie ostatniej rundy Haye trafił bardzo mocnym lewym sierpowym, po którym Valuev się zachwiał. Rosjanin zdołał jednak bez problemu dotrwać do końca pojedynku.
http://www.boxingnews.pl
Jeden z większych wałków jakie ostatnio widziałem(albo i nie, bo teraz te decyzje sędziów to jakaś patologia :/ )
Haye w całej walce zadał z 5 celnych ciosów, przez 11 rund skakał unikał walki, czyli Wałujew był zawodnikiem bardziej aktywnym. W ostatniej rundzie nie było kd, więc wynik mógł być maksymalnie 10-7 dla Haya, skąd oni wzięli resztę punktów to nie wiem.
W 100% zgadzam się z tym co mówił Przemek Saleta. Popyt na giganta pokroju Wałujew, się skończył i teraz musiał ustąpić „pięknemu” Hayowi, aby na nowo podbić rynek brytyjski…
A Haye prawdopodobnie walczył tak(bo w ostatniej rundzie, pokazał że jednak potrafi dobrze boksować), bo się bał knock-outu, widział że na punkty wygra, cokolwiek by się nie działo na ringu 😐