Jak dobrze wiemy, Dana White nie lubi trzymać zawodników, którzy dają słabe walki lub mają po trzy porażki z rzędu. Tym razem może być inaczej.
Dana White zakomunikował, że będzie chciał porozmawiać z Grayem Maynardem (11-4-1, 1 NC) na temat jego przyszłości w organizacji. Gray Maynard podczas ostatniej gali UFC Fight Night 47 przegrał walkę z Rossem Pearsonem przez TKO w drugiej rundzie. Tym samym jest to już trzecia porażka z rzędu zakończona przez TKO. Ostatnie zwycięstwo Maynard odniósł ponad dwa lata temu wygrywając przez niejednogłośną decyzję z Clayem Guidą. Jak się jednak okazuje, szef organizacji UFC nie jest specjalnie zaalarmowany tym faktem i nie zamyka drzwi przed Maynardem.
„Oczywiście on przyszedł tu, by walczyć. Został dopuszczony do pojedynku i uważam, że dzieciak jest zdrowy. Musimy jednak przeprowadzić dyskusję. Nie będę szukał pretekstów do wyrzucenia Gray’a, czy coś w tym stylu. Porozmawiam z nim.”
Maynard kończy wkrótce 35 lat i jak widać wiek już mu nie pomaga w osiąganiu takich wyników jak kiedyś. Dana White jednak nadal uważa go za młodego chłopaka i chce zaoferować mu wybór nad tym, jak dalej widzi swoją przyszłość.
„Ci ludzie przechodzą szczegółowe badania medyczne i wiemy, że bycie znokautowanym nie jest dobre dla zdrowia. Zobaczymy, on jest młodym facetem i jest utalentowany więc okaże się co sam zadecyduje.”
Bully musi sie ogarnac , cos zlego sie dzieje . Jednak najgorsze ,ze po Tj Grancie sluch zaginal
TJ Granta kontuzje zjadają.
Maynardowi wypada dać jeszcze jedną szansę, ale jeśli przegra z przeciętniakiem to lepiej niech da już sobie spokój.