Khamzat Chimaev przez ostatnie kilka miesięcy przechodził trudne chwile, aby dojść do siebie po zarażeniu COVID-19. Teraz mówi, że czuje się już w pełni sił i jest gotowy, aby wrócić do walki w Oktagonie nawet z mistrzem wagi półciężkiej Janem Błachowiczem.
Kiedy po raz pierwszy podpisał kontrakt z UFC, Chimaev zrobił furorę, jakiej nikt wcześniej nie widział. Stoczył trzy walki w krótkim odstępie czasu, w których zdominował każdego z przeciwników, nawet jeśli byli to zawodnicy z dwóch różnych kategorii wagowych.
To ustawiło go do walki w wadze półśredniej z głównym pretendentem do tytułu Leonem Edwardsem, ale walka nie doszła do skutku po tym jak Czeczen złapał COVID-19. Doprowadziło to do tego, że stoczył ciężką walkę z wirusem, walczył o powrót do zdrowia, obawiał się o swoje życie, a nawet ogłosił zakończenie kariery.
Po otrzymaniu specjalnej opieki od UFC, Khamzat Chimaev leczy się i wraca do formy dzięki której będzie gotowy do powrotu. W jednym z ostatnich wywiadów udzielonemu Brettowi Okamoto z ESPN powiedział, że ma nadzieję na powrót do walki w sierpniu.
Jak twierdzi Khamzat, udało mu się powrócić do treningów, co znacznie poprawiło jego samopoczucie. Teraz chce wrócić do akcji i zacząć walczyć tam, gdzie skończył.
„Jeśli jesteś chory, nie możesz myśleć o walce” – powiedział Chimaev. „Myślałem: „Jeden miesiąc, chory. Potem jeszcze dwa miesiące. Kiedy ja z tym skończę?” Teraz jestem zdrowy, znowu głodny walki. Chcę wrócić, zniszczyć kogoś i zarobić pieniądze”.
Chimaev wyjaśnił, że udał się do swojej ojczyzny Czeczenii, gdzie lekarze wyleczyli jego utrzymujące się skutki zarażenia koronawirusem za pomocą operacji. To pomogło mu w powrocie do zdrowia i doprowadziło do tego, że znów może trenować.
„Kiedy wróciłem do swojego kraju, pomogli mi i przeprowadzili operację, która zabrała mi kilka rzeczy, których nie wiem jak wytłumaczyć po angielsku” – powiedział Chimaev.
„Teraz czuję się znacznie lepiej. Nie mogę się doczekać. Ważę ponad 93 kilogramy, czuję się silniejszy. Właśnie zacząłem trenować z moją drużyną i znajdę przeciwnika, którego będę mógł zabić”.
Do tej pory w swojej karierze Khamzat Chimaev poruszał się pomiędzy wagą średnią i półśrednią. Przed swoim powrotem nie ma preferencji co do dywizji, w której będzie walczył, ale spodziewa się, że wróci do wagi półśredniej.
Czeczen twierdzi nawet, że nie boi się walki z Janem Błachowiczem w wadze półciężkiej. Nie był pod wrażeniem sposobu w jaki Israel Adesanya przegrał z mistrzem wagi półciężkiej i twierdzi, że mógłby pokonać polskiego mistrza.
„Mogę walczyć w wadze półciężkiej. Sparowałem z gośćmi, którzy są w pierwszej dziesiątce w wadze 205 funtów. Nie chcę wymieniać ich nazwisk, ale oni wiedzą, co się tam dzieje, kiedy ze mną sparują.
Błachowicza też mogę pokonać, Israela też. Israel przegrał z Błachowiczem w zapasach, Błachowicz nie jest zapaśnikiem… Oczywiście nie mam za dużo stoczonych walk, ale wiem, kim jestem, muszę to tylko pokazać. Teraz wróciłem, po prostu dajcie mi kogoś. To nie ma znaczenia kogo. Dla mnie to nie ma znaczenia, będę walczył z każdym. Kiedy będę zdrowy, będę walczył z każdym, z każdym. Daj mi Brocka Lesnara.”