O walkę z Gilbertem Melendezen, Eddie Alvarez zabiegał już od jakiegoś czasu jednak z pewnych powodów nigdy do pojedynku nie doszło.
Największym problemem w organizacji tej walki było to, że Gilbert Melendez (22-3) walczył dla UFC natomiast Eddie Alvarez (25-3) dla Bellatora. Teraz kiedy Eddie Alvarez jest już zawodnikiem UFC bardzo możliwe, że obaj zawodnicy kiedyś spotkają się ze sobą i wyjaśnią kilka spraw.
„On jest oszustem,” powiedział w marcu tego roku Alvarez na temat Melendeza. „To zasłona, maska. Mówił, że chce ze mną walczyć. On nie chce tej walki.”
Melendez w swojej kolejnej walce zmierzy się z mistrzem wagi lekkiej Anthony Pettisem w finale The Ultimate Fighter 20, który odbędzie się 6 grudnia. Oczywistym jest więc to, że Gilbert skupia się teraz na tej walce.
„On zachowuje się jakby to było coś osobistego. Ja chciałem z nim walczyć i myślałem, że on jest numerem jeden na świecie. W tym momencie nie czuję, że to przypadek.”
Być może pewnego dnia Melendez i Alvarez skrzyżują swoje drogi na Octagonie UFC jednak zanim do tego dojdzie obaj będą musieli coś przedtem zrobić. Alvarez będzie musiał zawalczyć najpierw z Donaldem Cerrone na UFC 178.
„Może nasze drogi kiedyś się przetną. I wcale się go nie boję, jeśli o to mu chodzi.”