(mmamania.com)
„Szczerze, to jestem gotów na świeżą krew. Wyczyściłem już wagę lekką, więc teraz musiałbym z niektórymi zawodnikami walczyć po raz kolejny. Wiem, że to normalne i jestem na to przygotowany. Słyszałem, że Paul Daley wyzwał K.J. Noonsa i Nicka Diaza. Z Diazem na pewno nie zawalczy, z kolei Noons mówi, że walka z Daleyem jest nic nie warta. Ja uważam Daleya za gościa z Top10. Chciałbym iść wagę wyżej i zawalczyć z kimś z górnej półki, bo to poprawiłoby moje notowania w rankingu pound-for-pound. Mogę się z kimś spotkać w catchweight np. 165 lbs, ale jeśli ktoś ma problem ze zrobieniem wagi – nie ma sprawy, spotkajmy się w 170.”
Obecny mistrz Strikeforce wagi lekkiej, Gilbert Mendelez nie jest specjalnie podekscytowany potencjalnymi rewanżami z Joshem Thomsone i Shinya Aoki. Problem jest taki, że jeśli zostanie w wadze lekkiej, to właśnie to go czeka. Od kiedy usłyszał, że Paul Daley wyzwał K.J. Noonsa i Nicka Diaza, postanowił włączyć się w to. Rozważa nawet walkę z Brytyjczykiem w 170 lbs. Myślicie, że powinien to zrobić?
Daley by mu taki nokaut zafundował ;D
Nie lubię catchweight – są kategorie wagowe i tego się trzymajmy. Między 155 a 170 nie ma aż tak dużo różnicy, zresztą w mma waga tak bardzo nie walczy. Jak Melendez jest takim hardkorem i chce walczyć z gościami z półśredniej to niech walczy w półśredniej, a nie pomiędzy. I dlaczego mówi, że Daley z Diazem nie zawalczy? Prędzej czy później na pewno z nim zawalczy.
Poczekaj na Jewtuszko to inaczej bedziesz spiewac 🙂