Gilbert Burns odpowiedział koledze z dywizji 170 funtów i przyszłemu rywalowi, Khamzatowi Chimaevowi, który stwierdził że „Durinho” nie jest dla niego prawdziwym wyzwaniem.
Jest już prawie pewne, że Burns zmierzy się z Chimaevem na UFC 273 w Jacksonville w VyStar Veterans Memorial Arena 9 kwietnia. „Borz” wielokrotnie twierdził, że jego przeciwnik nie jest na jego poziomie.
Podczas niedawnego wywiadu z „The Schmo”, Burns podkreślił, że nie przejmuje się tym, że Chimaev myśli, że odniesie łatwe zwycięstwo i nie ma nic przeciwko temu, że wschodząca supergwiazda jest zbyt pewna siebie i nie traktuje go jako poważnego rywala.
„Myślę, że on jest pewny siebie. Mówi co chce. Myślę, że jest bardzo dobry, ale ja jestem największym testem, jaki będzie musiał zdać. I jestem tym podekscytowany. Szanuję go. Myślę, że jest bardzo twardy, ale pozwólcie mu być trochę zbyt pewnym siebie i myśleć, że wygra. Upewnijcie się, że obejrzycie gale 9 kwietnia, a będzie to dobra gala. Niech sobie gada. Ja nie mam nic do dodania.”
Brazylijczyk ma bilans 20-4 w swojej dotychczasowej karierze w mieszanych sztukach walki, podczas gdy niepokonany Chimaev ma bilans 10-0. Pierwszy z nich zajmuje obecnie 2. miejsce w rankingu wagi półśredniej UFC, a drugi 11.
Khamzat Chimaev trenował ostatnio w Tiger Muay Thai w Phuket w Tajlandii. Przed walką z Burnsem postanowił wrócić do swojego Allstars Gym w Sztokholmie w Szwecji.
Chimaev trenuje obecnie z numerem 8. w wadze średniej UFC i byłym pretendentem do tytułu w wadze półśredniej Darrenem Tillem. „The Gorilla” przegrał cztery z pięciu ostatnich walk.
„Borz” rywalizował również w dywizji 185 funtów w największej organizacji MMA na świecie. Dlatego też współpraca z nim może pomóc Tillowi w powrocie na zwycięską ścieżkę w Oktagonie.