Były zawodnik Pride i UFC, Gilbert Yvel ogłosił wczoraj na antenie Ground and Pound TV, że kończy swoją karierę, która trwała 16 lat.
Podczas kariery w Pride kluczowymi porażkami były przegrane z Vitorem Belfortem i Donem Frye. Przegrał także wszystkie trzy walki w UFC z Juniorem dos Santosem, Benem Rothwellem i Jonem Madsenem. Nie brakowało także wielu zwycięstw w jego karierze m.in. z Gary Goodridge’m, Semmym Schiltem.
Dwie ostatnie walki miały miejsce w 2011 i 2012 roku. Pierwsza z nich zaraz po zwolnieniu z UFC odbyła się na RFA 1 na której pokonał Damiana Dantibo. Kolejna to zwycięstwo z Houstonem Alexandrem na RFA 2 w marcu ubiegłego roku.
Wczoraj Gilbert Yvel skończył 37 lat zachowując rekord 38-16-1-1 NC.
Zawodnik, który był ZAWSZE na tym samym poziomie, nic się nie rozwinął od kilkunastu lat, wiecznie tragiczna obrona przed obaleniami, wygrywał tylko ze średniakami. Jest to o tyle przykre, ze zawodnicy którzy z nim trenowali w latach ’90 jak Tyrone Spong czy Overeem mówili że był mega utalentowany, jak już zaczynał to nokautował starych wyjadaczy i ich zdaniem mógł być mistrzem świata.
Szkoda że zakończył kariere bo był by dobrym rywalem dla Pawła Nastuli